Szef MSWiA uważa, że przy naszej granicy z Białorusią mamy do czynienia ze zorganizowanym przemytem nielegalnych imigrantów, organizowanym przez międzynarodowe grupy przestępcze, niejednokrotnie we współpracy z rosyjskimi i białoruskimi biurami podróży. Mariusz Kamiński poinformował też, że w ostatnich tygodniach polska Straż Graniczna zatrzymała 45 obcokrajowców zamieszanych w ten proceder. 11 spośród nich zostało tymczasowo aresztowanych.

Kamiński, który był gościem TVP Info wyjaśnił, że zatrzymani w związku z uczestnictwem w przerzucaniu nielegalnych imigrantów to ludzie "głównie z postsowieckich republik”. Według szefa resortu spraw wewnętrznych, wśród 24 osób koczujących od kilkunastu dni po białoruskiej stronie polskiej granicy, "mamy tam całą paletę przedstawicieli państw i narodów z Bliskiego Wschodu". Bardzo znaczącą grupę pośród nich stanowią Irakijczycy, którzy przylecieli samolotami z Bagdadu do Mińska. Według Straży Granicznej, opłacany przez migrantów koszt takiego przerzutu wynosi od 6 do 12 tys. dolarów.

Minister Kamiński nie ma wątpliwości, że wydarzenia na polsko-białoruskiej granicy to „klasyczna prowokacja” i „zemsta polityczna” Łukaszenki za polskie „wsparcie demokracji na Białorusi i opozycji białoruskiej”. "Ci uchodźcy są bronią polityczną Łukaszenki” – przekonuje szef MSW.

Przypomnijmy, że jeszcze w tym tygodniu ma ruszyć po polskiej stronie granicy z Białorusią budowa 2,5 metrowego płotu, mająca powstrzymać napływ do naszego kraju nielegalnych imigrantów. Zapowiedział  to już szef MON Mariusz Błaszczak. Podobne ogrodzenie wzniosły dotychczas również Litwa i Grecja.

 

ren/PAP, Polsat News