Ks. Gabriele Amorth przytoczył niegdyś to, co jego kolega egzorcysta usłyszał od diabła: „Każde Zdrowaś Maryjo jest jak cios w moją głowę. Gdyby chrześcijanie wiedzieli, jak potężny jest Różaniec, byłby to mój koniec”. Z kolei amerykański apologeta katolicki Jesse Romero zauważył, że „modlitwy ranią demony”, a więc starają się powstrzymać udrękę przy pomocy osoby, którą opętały. Czy taka była przyczyna dramatu, jaki rozegrał się w kalifornijskim szpitalu w grudniowy poranek?

17 grudnia Jesse Martinez, który przebywał w Antelope Valley Hospital w Lancaster w Kalifornii, pobił brutalnie 82-letniego Davida Hernandeza-Garcię, pacjenta z tego samego pokoju. Obaj byli leczeni z powodu infekcji koronawirusem. Ciosy zadane butlą tlenową były tak silne, że Hernandez-Garcia zmarł następnego dnia rano. Powodem ataku było to, że osiemdziesięciodwulatek zaczął się... modlić. Obecnie Martinez przebywa w areszcie.

Phillipe Champlain z „Church Militant” postanowił spytać o opinię w tej sprawie księży. Jeden z kapłanów, który zdecydował się zachować anonimowość ze względu na pełnioną posługę, przypomniał podobny incydent sprzed wielu lat, którego był świadkiem w jednej z placówek zdrowia. W tym przypadku ofiarą była 22-letnia pracowniczka służby zdrowia, a sprawcą 13-letni chłopiec z autyzmem.

Chłopiec zaatakował kobietę, która była „nowonarodzoną chrześcijanką”, gdy próbowała się z nim pomodlić. Jego atak był tak gwałtowny, że kobieta wyleciała przez szybę. Z pomocą młodej chrześcijance, którą chłopiec bił na trawniku, zaalarmowani krzykami pospieszyli strażacy z pobliskiej remizy. Twardym mężczyznom z trudem udało się powstrzymać napastnika. „Wielu z tych doświadczonych strażaków oświadczyło, że nigdy wcześniej nie widzieli czegoś podobnego; twierdzili, że chłopiec był opętany”.

Jak zauważył ksiądz, mimo że zarówno kobieta, jak i chłopiec wylecieli przez szybę okna, żadne nie doświadczyło poważnych obrażeń. Kobieta, pomimo tego traumatycznego doświadczenia, wróciła potem do pracy. Chłopiec został poddany stałemu leczeniu w zamkniętej klinice psychiatrycznej. Według kapłana, który kilkakrotnie go odwiedził (chłopiec jest teraz dorosłym mężczyzną) sprawca nie pamięta, co zrobił i dlaczego został na stałe zamknięty w szpitalu.

Jak zauważył Romero, komentując przypadek pobicia 82-letniego pacjenta: „Nie mam wątpliwości, że modlitwy człowieka, który został zabity, pobudziły demona związanego z Jesse Martinezem. Modlitwa rani demony i w napadzie wściekłości, by powstrzymać udrękę, często podburzają osobę, którą opętały, by rzuciła się na tych, którzy ofiarują modlitwę”.

 

jjf/ChurchMilitant.com