Jak się okazuje Aleksander K., syn znanego biznesmena Ryszarda K. pobił dotkliwie operatora TVP przed domem swojego ojca w Gdyni na Kamiennej Górze w czwartek wieczorem. Sąd nie zastosował jednak wobec napastnika aresztu. Są równi i równiejsi?
Do zdarzenia doszło – jak podaje portal TVP Info - przed domem Ryszarda K. w Gdyni na Kamiennej Górze w czwartek wieczorem. Cała sytuacja miała miejsce po tym, jak wcześniej agenci CBA zakończyli przeszukania i wyprowadzili biznesmena Ryszarda K., ojca Aleksandra K. Po wyjeździe agentów CBA dziennikarze zaczęli opuszczać to miejsce i wtedy ok. godz. 20, syn zatrzymanego biznesmena Aleksander K. zaatakował i dotkliwie pobił 35-letniego operatora kamery TVP Gdańsk.
Poszkodowany dziennikarz tak to relacjonował:
- Wraz z producentem telewizyjnym staliśmy pod samochodem, mieliśmy schowany już cały sprzęt. Syn zatrzymanego wyszedł i w dość mocnych słowach powiedział, że mamy odejść, po czym wrócił i zaczął popychać naszego producenta
Dodał też:
- Poprosiłem go, by odszedł i każdy robił swoje, po czym mnie pchnął, uderzył. Leżałem na chodniku, nogą tak kopnął w głowę, że uderzyłem w chodnik
Do sprawy tej odniósł się też Marszałek Senior Antoni Macierewicz na antenie Polskiego Radia 24.
Powiedział:
- Pobicie operatora TVP to rzecz szokująca, jestem zdziwiony że nie podjęto bardziej zdecydowanych działań wobec sprawcy
Wyjaśniając kontekst sprawy stwierdził też:
- Zarzuty są bardzo poważne, w żaden sposób nie przyjmuję do wiadomość, że zatrzymanie Romana Giertycha miałoby być manewrem propagandowym, mającym coś ukryć.
Oraz:
- Pan Ryszard Krauze był osobą, która przez dziesiątki lat współrządziła w istocie Polską, rozstrzygała o olbrzymiej ilości spraw
mp/tvp info/twtter/Polskie Radio 24/fronda.pl