Aleksander Łukaszenka odbył w środę roboczą wizytę po Grodzieńszczyźnie. Po raz pierwszy odwiedził powiatowe miasteczko Iwie. Dzieląc się wrażeniami z mieszkańcami powiedział, że grodzieński gubernator bardzo go zniechęcał do tej podróży, ale on postanowił przyjechać wbrew jemu, i nie żałuje.

„Szczerze mówiąc, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyliście. Pomyślałem, przyjadę do Iwie, zobaczę jakąś senną wioskę lub obskurne miasteczko – przyznał głowa państwa. – Ale kiedy przybyłem do tego kurortu, powiedziałem do gubernatora: „Wspaniale, zuch jesteś! Bo przecież wszystkiego nie da się przygotować na przyjazd!”.

Aleksander Łukaszenka przyznał, że słyszy od wielu cudzoziemców przybywających na Białoruś, że bardzo są zaskoczeni jej naturą:

„Mówią, że czują się jakby trafili do raju”, cytuje słowa prezydenta agencja BelTA.

„Ja drugi raz w tym tygodniu trafiłem do raju: pierwszy raz w Starych Drogach – to nasz najbardziej zalesiony obszar. Byłem tam dawno temu. Przyjechałem, myślę: zastanawiam się, jak to jest. Słuchajcie, ludzie tam żyją jak w kurorcie: wokół jest las, ludzie są szczęśliwi”- powiedział.

Dodał, że w regionach jest dużo problemów, ale jeśli ludzie mają możliwość spokojnego życia, poradzą sobie ze wszystkim.

„Dziękuję wam za to, że jesteście silnymi ludźmi. Teraz mogę być spokojny, że gubernator działa nie tylko w Grodnie i wokół niego, ale także na prowincji”- podkreślił głowa państwa.

Źródło: Kresy24.pl