Czytając o kontaktach Piotra Nisztora ze służbami specjalnymi i jego „słabości” do przecieków oraz nagrań, nasuwa się pytanie, czy współautorów książki „Nietykalni – kulisy polskich prywatyzacji. Prawdziwa historia gospodarcza III RP” nie było więcej? - pisał na www.gb.pl Tomasz Szymborski.

Przez ponad dwa i pół roku „dziennikarskiego śledztwa” autorzy książki wymienieni na jej okładce, czyli Piotr Nisztor i Wojciech Dudziński próbowali dociec, w jaki sposób zniknęły miliardy złotych wspólnego majątku Polaków. Czy im się to udało? I tak, i nie.

Piotr Nisztor pisze we wstępie, podczas pisania książki przedarł się przez tysiące dokumentów, z których nie wszystkie były do tej pory znane, badał też (cokolwiek to znaczy) archiwa sądów i Ministerstwa Skarbu oraz Instytutu Pamięci Narodowej. Nisztor, współautor książki „Nietykalni – kulisy polskich prywatyzacji. Prawdziwa historia gospodarcza III RP”, którą napisał wespół z analitykiem Wojciechem Dudzińskim przyznaje, że impulsem do napisania tej książki „była sprawa prywatyzacji STOEN i PLL LOT, charakterystyczna dla „ciemnej strony historii gospodarczej III RP”.

Bez wątpienia atutem tej książki jest ukazanie spektrum patologii prywatyzacji, otoczonej wianuszkiem afer oraz ludzi służb specjalnych, dawnego i obecnego systemu. Nisztor wraz z Dudzińskim opisują wątki, które do tej pory znane były niektórym policjantom i prokuratorom.

Klamrą spinającą opisywane przez autorów historie, jest zatrzymanie w 2011 roku przez CBA byłego szefa UOP generała Gromosława Czempińskiego. Usłyszał zarzut korupcji przy prywatyzacjach STOEN oraz PLL LOT. Razem z nim zatrzymano też kilka innych wpływowych osób: Andrzeja Piechockiego, inwestora giełdowego i doradcę byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, Piotra Dubno, byłego członka zarządu PLL LOT, Mariusza Pilewskiego, biznesmena i wspólnika w interesach Piechockiego oraz znanego warszawskiego prawnika Michała Tomczaka. Postawione im zarzuty dotyczyły nie tylko korupcji, ale także prania brudnych pieniędzy. Ich nazwiska pojawiają się niemalże w każdym rozdziale opowieści o prywatyzacji lat 90. ub. stulecia.

Dla autorów książki najważniejszą aferą i niemalże osią książki są kulisy przestępczej prywatyzacji Centrali Techniczno-Handlowa Elektroniki (CTHE) „Unitra Serwis”. Można odnieść takie wrażenie, śledząc późniejszą przestępczą karierę głównych „bohaterów” afery: Piotra Baczkowskiego, Grzegorza Szymanka, Ryszarda Boguckiego, Nikodema Skotarczaka, oficera wojskowych służb specjalnych PRL i RP – płk Jana Szczęsnego… Zdaniem Boguckiego to Baczkowski i Szymanek jako pierwsi zajmowali się w Polsce tworzeniem inżynierii finansowej, czyli przekrętów w majestacie prawa (do pewnego momentu).

Bogucki odsiaduje dziś wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing, szefa pruszkowskiej mafii. Interesy zaczął robić już w wieku 18 lat, a na początku lat 90. jako dwudziestokilkulatek został okrzyknięty „złotym dzieckiem” polskiego biznesu. W tym czasie poznał Grzegorza Szymanka i Piotra Baczkowskiego. Połączyły go z nimi liczne interesy, które autorzy dosyć dokładnie opisują.

W tym towarzystwie nie mogło również zabraknąć wątku „układu wiedeńskiego”. Andrzej Kuna w latach 90. prowadził w Polsce wiele interesów z Andrzejem Żaglem. Podczas prac sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen w 2004 r. wyszło na jaw, że Kuna i Żagiel byli organizatorami głośnego wiedeńskiego spotkania biznesmena Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem.

Interesujące są wątki, ukazujące związki ze służbami specjalnymi osób występujących i działających publicznie. Przykład pierwszy z brzegu: W czasach, gdy prywatyzowano „Unitrę Serwis”, prawnikiem Katarzyny Baczkowskiej (żony Piotra) był Michał Jakub Tomczak. Jest dziś znanym prawnikiem, który prowadzi na warszawskim podwalu kancelarię Tomczak i Partnerzy. Kontynuuje rodzinną tradycję – jego ojciec Jan pracował m.in. jako radca prawny TVP.
Niejeden czytelnik zdziwi się, czytając o tym, że np. mecenas Tomczak w archiwach IPN pojawia się jako sobą zarejestrowana przez SB - jako tajny współpracownik o pseudonimie „Michał”. On sam zdecydowanie temu zaprzecza. Zgadzam się z postawioną przez autorów tezą, iż wspomniana afera „Unitry Serwis” była poligonem dla aferzystów, którzy dzięki niej postawili fundamenty swego majątku. Jednak nie rozumiem zupełnie, dlaczego autorzy dość pobieżnie potraktowali sprawę „matki wszystkich afer”, czyli FOZZ?

Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego powstał w 1989 r. Jego zadaniem było skupowanie „po cichu” polskiego długu zagranicznego najczęściej poprzez łańcuszek podstawionych spółek. Wszystkie transakcje odbywały się za pośrednictwem Banku Handlowego. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie ścisłe związki personalne obydwu podmiotów oraz nadzór nad operacją ze strony wojskowych służb specjalnych.

Na przełomie lat 80. i 90. przewodniczącym rady nadzorczej FOZZ i Banku Handlowego była jedna i ta sama osoba – Janusz Sawicki, ówczesny wiceminister finansów. To właśnie on na dyrektora FOZZ wskazał Grzegorza Żemka, kierownika wydziału kredytów w Banku Handlowym International w Luksemburgu. W czasie ponad rocznej działalność FOZZ Skarb Państwa stracił 350 mln zł. Kilka lat później sąd i biegli orzekli, że straty były mniejsze i wyniosły 134 mln zł. Jednak faktycznie liczby te są nawet kilkukrotnie zaniżone. Mimo zakończonego procesu, i skazania Żemka (współpracownika wywiadu wojskowego PRL ps. Dik) wraz z kilkorgiem współpracowników, afera nie została wyjaśniona.

Wojskowe służby specjalne zaangażowane były w tworzenie sieci spółek offshorowych (czyli w tzw. rajach podatkowych), które zakładano w kancelarii Norberta Seegera. Istotną postacią był – wspomniany na wstępie - płk Jan Szczęsny, były oficer wywiadu wojskowego PRL, potem WSI . Nie jest wykluczone, że to właśnie on mógł być jednym z architektów powołania zagranicznych spółek przez Baczkowskiego i Szymanka, i wyprowadzenia z Polski pieniędzy.

W Ministerstwie Przekształceń Własnościowych spotkały się później (w czasach rządów SLD) dwie osoby, które nie tylko znały kulisy prywatyzacji majątku „Unitry Serwis”, ale same brały udział w tych wątpliwych transakcjach. Chodzi naturalnie o płk Szczęsnego oraz Andrzeja Piechockiego, doradcę ministra Wiesława Kaczmarka w resorcie. Nisztor, mimo doświadczenia jako dziennikarz „śledczy” jest bardzo podatny na wersje wydarzeń, jakie przekazują mu rozmówcy. Przykładem może być na przykład szeroko opisywana przez niego „afera Unitry Serwis”. Przytacza w niej argumenty i wersje Ryszarda Boguckiego, z którym w 2013 r. rozmawiał w więzieniu, a wywiad opublikował w Pulsie Biznesu.

Interesujące dla części czytelników jest przytaczanie opisów związków wielkiego biznesu z gangsterskim podziemiem, nawet tym z międzynarodowymi koneksjami. Na przykład przytacza, opisywane wcześniej kontakty i działalność na Śląsku Ricardo Fanchiniego vel Ryszarda Koziny w spółce M&S. Interpol i FBI nie miały wątpliwości, że M&S była przykrywką dla przestępczej działalności mafii rosyjskiej. Faktycznie zarejestrowaną w Holandii firmę kontrolował, bowiem Borys „Biba” Najfeld, jeden z rosyjskich bossów.

Trochę żal, że autorzy mimo wszystko dosyć wybiórczo potraktowali temat prywatyzacji. Nie zajęli się aferami wokół Elektromisu czy Universalu. Nie wykorzystali dziennikarsko afer narosłych wokół przejętych przez służby specjalne post peerelowskich Central Handlu Zagranicznego i ich spółek-córek oraz na przykład aferę Centrozapu. Szkoda, że nazwisko Ryszarda Krauzego pojawia się w książce tylko raz (na str. 392). Zasłużył na więcej. Leszek Czarnecki, o którego agenturalnej przeszłości Nisztor szeroko pisał w „Rzeczpospolitej” wymieniony jest… raz (str. 294). I ani słowa o ujawnionych przez Nisztora związkach tego biznesmena ze służbami specjalnymi PRL. Michał Sołowow, kontrowersyjny biznesmen nie jest ani razu wymieniony, podobnie jak Roman Karkosik.

Zygmunt Solorz na kartach publikacji pojawia się dwukrotnie (str. 235, 390). W informacji o przejęciu i prywatyzacji Polkomtela: „W połowie 2011 roku akcje Polkomtela od należących do Skarbu Państwa przedsiębiorstw za 18 mld zł (ok. 4,5 mld dolarów) kupił Zygmunt Solorz, jeden z najbogatszych Polaków”.

Sporo uwagi, co nie powinno dziwić obserwatorów zamieszania, jakie wyniknęło wokół „afery taśmowej”, Piotr Nisztor poświęca Janowi Kulczykowi. Opisuje w rozdziale „Doktor Jan” początki jego biznesowej kariery i pierwsze udane inwestycje. Trzeba jednak zadać pytanie, czy opisuje wszystkie szczegóły działalności biznesmena? Mimo tych braków książka Nisztora i Dudzińskiego jest ważną pozycją dla tych wszystkich, którzy zapragną zrozumieć patologie polskiej prywatyzacji, która dla jednych była „żyłą złota” i immunitetem, a dla większości Polaków – dowodem na brak rozliczenia z PRL i konsekwencje „grubej kreski”

Tomasz Szymborski

www.gb.pl/