W mediach nie milkną głosy o rzekomej rywalizacji, a nawet starciu pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. Zdaniem posła PiS, prof. Zbigniewa Girzyńskiego, walka pomiędzy politykami rzeczywiście trwa, a dotyczy tego, kto przejmie stery w PiS po odejściu na emeryturę Jarosława Kaczyńskiego.

Poseł Zbigniew Girzyński był gościem Roberta Mazurka w RMF FM, który pytał go, o co toczy się walka pomiędzy szefem rządu a liderem Solidarnej Polski.

- „O to, kto będzie kiedyś kierował obozem PiS, gdy zabraknie Jarosława Kaczyńskiego. To wszyscy wiedzą od dawna” – stwierdził polityk.

Podkreślił, że w jego ocenie jest to walka zdecydowanie przedwczesna, ponieważ w najbliższym czasie prezes PiS na emeryturę się nie wybiera. Wskazał tutaj na innych ważnych polityków w świecie, którzy znacznie później kończą swoje kariery polityczne, jak np. 78. letni Joe Biden, który ma zostać prezydentem USA.

Wobec tego Robert Mazurek pytał, czy może nie tyle Zbigniewowi Ziobro chodzi o przejęcie władzy w PiS, ile o rozbicie partii.

- „Jest to raczej w przypadku Zbigniewa Ziobry wyjście awaryjne. To znaczy, dzisiaj mamy sytuację taką, że premier Morawiecki kieruje dużym okrętem - tak to nazwijmy. Jako kapitan tego statku ma różnego rodzaju problemy, wyzwania, które są przed nim. A tu mielizna, rafa jakaś koralowa, o którą można się zahaczyć, a tu góra lodowa. Natomiast Zbigniew Ziobro zdając sobie z tego sprawę, że to nie on ponosi odpowiedzialność, tylko Mateusz Morawiecki za trzymanie sterów tego okrętu, myśli w ten sposób. Z kilkoma swoimi współpracownikami. Po pierwsze, jak tu kiedyś przejąć stery. A jak się nie uda - jak się załapać do jakiejś dobrej szalupy ratunkowej, jeżeli na skutek tego chybotania statkiem czy różnych problemów stałoby się coś złego” – ocenił prof. Girzyński.

Dodał, że zarówno Zbigniew Ziobro, jak i Jarosław Gowin, próbowali i w przyszłości będą najpewniej jeszcze próbować zdobyć w Zjednoczonej Prawicy większą niezależność.

kak/rmf24.pl