Jestem szczęśliwy. Charakterystyczne znaki tego dobrego wyboru dla mnie to to, że jest to Ameryka Południowa. Kontynent z rozwijającą się z wiarą, z dynamicznym chrześcijaństwem. Drugi fakt, że przybrał imię Franciszka, że chce służyć tak, jak byśmy chcieli; z pokorą, z ubóstwem, z wrażliwością na ludzkie problemy.

Spekulowało się, jak ważna przy wyborze Papieża jest kuria rzymska, a kardynałowie poszli po linii Kościoła dynamicznego, rozwijającego się. To jest bardzo pozytywne i ze wzruszeniem przyjąłem wybór tej osoby.

Nowy Papież od razu w duchu modlitewnym ustawił te nowe ralacje, powiedział: „módlcie się za mnie”. Od tego zaczął, więc czego chcieć więcej. Taka rola Ojca Świętego, aby trwać z wiernymi w modlitwie. To troszeczkę zamyka usta naszym gadaczom, którzy w komentarzach ślizgają się po marginesowych sprawach Kościoła.

Jako jezuita ma dobrą formację duchową. Mimo tego, co niektórzy jezuici dziś reprezentują, to tradycja tego zakonu jest bardzo prawowierna. Oni składają przecież dodatkowy ślub wierności Ojcu Świętemu. Mają zasługi dla Kościoła. Dobrym znakiem jest dla mnie również to, że został mianowany kardynałem przez Jana Pawła II – mówi ks. Sikorski.

Not. Jarosław Wróblewski