Marta Brzezińska-Waleszczyk: Dobiega końca druga kadencja abp Józefa Michalika na stanowisku przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Jakim liderem był dla polskich biskupów metropolita przemyski?

Ks. prod. Paweł Bortkiewicz: Takie podsumowania oczywiście narażone są na pewne uproszczenia. Myślę, że to przewodniczenie Episkopatowi należy rozpatrywać w konkretnym ciągu zdarzeń. Wydarzenia związane ze zmianą na Stolicy Piotrowej to jeden z kontekstów, inny – to różne wydarzenia społeczne w Polsce, i ten kontekst jest może nawet bardziej decydujący. Warto zauważyć, że za kadencji ks. abp Michalika zostały wydane przynajmniej trzy bardzo ważne dokumenty – dokument społeczny „W trosce o człowieka i dobro wspólne”, dokument bioetyczny i wreszcie ostatni, list pasterski dotyczący problematyki gender. Myślę, że choćby ze względu na te dokumenty należy odnotować rolę ks. abp Michalika. Ponadto, to była kadencja naznaczona kontaktem pojednania Kościoła katolickiego z Cerkwią prawosławną. Mówię oczywiście w dużym skrócie, wiadomo że stały za tym długie rozmowy, modlitwy, dokumenty. Ale to wydarzenie ma z pewnością walor historyczny. Myślę, że to najważniejsze elementy, pomijam wydarzenia incydentalne, które miały charakter bardziej medialny i przysłaniały to, co było istotną treścią kadencji.

Za dwa dni okaże się, kto zostanie nowym przewodniczącym Episkopatu. Pojawiają się oczywiście medialne wrzutki – niektóre gazety próbują forsować swoich kandydatów, strasząc innymi (np. roztaczanie widma Kościoła w Polsce, którym będzie rządził o. Rydzyk, jeśli szefem KEP zostanie abp Depo). Pomijając nazwiska potencjalnych kandydatów, jakiego lidera potrzebują dziś polscy biskupi?

Przede wszystkim myślę i głęboko wierzę w to, że Kościołem w Polsce, tak jak i Kościołem powszechnym rządzi Duch Święty. Misją Kościoła jest wierność Duchowi Prawdy, Duchowi Świętemu a nie wierność duchowi czasu i oscylowanie między kościołem konserwatywnym a kościołem progresywnym. Wierzę też, że nowy lider Kościoła w Polsce będzie człowiekiem rzeczywiście głębokiej wiary i służby bliźniemu, bo do tego właśnie ten urząd go zobowiązuje. Jeśli chodzi o kwestie osobowościowe to sądzę, że powinien to być człowiek głęboko transparentny w swoim związku z Chrystusem. To podstawa. Jednocześnie człowiek, który wykazuje dużą otwartość i koncyliarność jeśli chodzi o wypowiadanie się i reagowanie na problemy współczesnego świata, które są coraz bardziej złożone, także w Polsce. Przy całym geniuszu przywódczym wymaga to pewnego namysłu i mocnej strony doradczej. Dobrze byłoby, choć nie jest to warunek konieczny, aby nowy szef KEP był człowiekiem otwartym na media i umiejącym sobie z nimi radzić. Doskonale wiemy, że to medialne przełożenie jest dziś ogromnie istotne.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk