Były wojskowy, Adam Mazguła, który "zasłynął" m.in. stwierdzeniem, że stan wojenny odbywał się "z kulturą", a także uczestnictwem niemal we wszystkich protestach przeciwko polityce obecnego rządu oraz ostrymi, chamskimi atakami na PiS, poważnie pogniewał się na lidera Platformy Obywatelskiej, Grzegorza Schetynę.
Jak wynika z wcześniejszych wpisów Mazguły w mediach społecznościowych, pułkownik-hejter coraz poważniej zastanawiał się nad startem w jesiennych wyborach do parlamentu. Co z tego wynikło? Zobaczmy!
"Nie piszę tego, aby się skarżyć, ale aby wyjaśnić sytuację tym moim znajomym, którzy zachęcali mnie do współpracy z Koalicją Obywatelską Grzegorza Schetyny"-napisał były wojskowy, przekonując, że tak silnie angażował się w ostatnich czterech latach w protesty przeciwko PiS, że miejsce na liście należało mu się.
"Wysłałem zapytania do tych, którzy mają prawo wystawiać listy wyborcze w naszym antyobywatelskim systemie prawnym. Pierwszy odpowiedział lider Platformy Obywatelskiej, który słowami opolskiego posła nie widzi ze mną pola wspólnego działania(...) Doskonale pamiętam, jak ten człowiek (Schetyna- przyp. red.) w grudniu 2016 roku, ulegając narracji PiS-owskich mediów we wszystkich ogólnopolskich stacjach telewizyjnych i radiowych, poniżał mnie, niszczył moje dobre imię, jak chciał Antoni Macierewicz i Mariusz Błaszczak, mimo że na mój temat nie wiedział nic, powtarzam – nic. Bolało mnie to bardzo, ale co mogłem zrobić?"-pyta Adam Mazguła. To jednak jeszcze nie wszystko! Schetyna miał bowiem "wydać wytyczne", aby nikt z Platformy Obywatelskiej nie utrzymywał z Mazgułą kontaktu.
"Czym zatem różni się on od „największego” prezesa?"-zastanawia się były pułkownik. To jednak nie koniec lamentów. Lokalnym działaczom PO Mazguła zarzucił nieróbstwo i lenistwo.
"Nie macie moralnego prawa czegokolwiek mi zabraniać, blokować mnie, albo się obawiać mojej postawy. To Wy dzisiaj chcecie osiągnąć sukces wyborczy na zaangażowanej postawie Obywateli RP, Strajku Kobiet, działaczach opozycji ulicznej i demokratycznej, a nie odwrotnie"-wygarnął politykom opozycji człowiek od "kulturalnego" stanu wojennego.
"Zanim wypchniecie ich z zajętych już przez Was list wyborczych, zalecam więcej pokory i odwagi w działaniu, a nie w knuciu i zawłaszczaniu poświęcenia innych. Postępujecie podobnie jak PiS, bo selekcjonujecie spolegliwych i komponujecie przekaz świętej prawicy: władza Wam i tylko Wam się po prostu - należy! Jednak na takie działanie nie ma mojej zgody"-podsumował.
yenn/Facebook, Fronda.pl