Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Wojewódzkiego w Zielonej Górze z 24 października 1960 r., którym utrzymano w mocy wyrok Sądu Powiatowego w Zielonej Górze, skazujący kobietę na karę 1 roku 6 miesięcy pozbawienia wolności za rzekome czyny chuligańskie wobec milicjantów przeprowadzających eksmisję domu parafialnego w 1960 r.

30 maja 1960 r. w Zielonej Górze miały miejsce protesty, które przeszły do historii pod nazwą „wydarzeń zielonogórskich”. W ich trakcie kilka tysięcy mieszkańców Zielonej Góry broniło Domu Katolickiego, który komuniści chcieli eksmitować. Próby przejęcia budynku od Kościoła trwały od 15 marca 1960 r., kiedy to wydział spraw lokalowych w Zielonej Górze wydał nakaz jego opuszczenia. Jednak Kuria Biskupia odrzuciła żądanie. Ostatecznie komunistyczne władze przystąpiły do siłowego przejęcia budynku przy pomocy milicji (w tym oddziałów ZOMO) i Służby Bezpieczeństwa. Opór stawiło im tysiące mieszkańców. Zostali oni ostatecznie spacyfikowani, a ponad 160 osób zatrzymano.

Prokuratura Powiatowa w Zielonej Górze oskarżyła kobietę o udział w protestach. Kobieta usłyszała zarzut z art. 133 §1 kodeksu karnego (z 1932 r.) w związku z art. 4 ustawy z dnia 22 maja 1958 roku o zaostrzeniu odpowiedzialności karnej za chuligaństwo. Została skazana przez Sąd Powiatowy w Zielonej Górze na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności za udział w zbiorowisku publicznym oraz czynną napaść – z pobudek chuligańskich – na funkcjonariuszy MO poprzez rzucanie w nich kamieniami. Przebywała ona w zakładzie karnym od momentu zatrzymania 31 maja 1960 r. do 1 sierpnia 1961 r., kiedy została warunkowo przedterminowo zwolniona. Apelacja obrońcy kobiety została przez sąd odwoławczy odrzucona 24 października 1960 r.

W skierowanej od tego orzeczenia kasacji Prokurator Generalny wskazał, że przypisanie kobiecie przestępstwa czynnej napaści na funkcjonariuszy MO jest niezasadne. W „wydarzeniach zielonogórskich” to właśnie oddziały milicji, w tym ZOMO, były stroną atakującą, zaś członkowie Kościoła broniący Domu Katolickiego jedynie opierali się bezprawnemu atakowi totalitarnej władzy, która przy pomocy sił porządkowych dyskredytowała Kościół katolicki i ograniczała jego wpływy społeczne. Podkreślić należy, że działania podejmowane wobec zielonogórzan-katolików ocenić należy jako bezprawne nawet z punktu widzenia ówczesnego prawodawstwa.

O bezprawności działań ówczesnej władzy w związku z „wydarzeniami zielonogórskimi” wielokrotnie wypowiadał się Sąd Najwyższy podkreślając, iż było to naruszenie obowiązujących norm konstytucyjnych gwarantujących obywatelom wolność sumienia i wyznania. Z tego punktu widzenia oczywistym nadużyciem było również kwalifikowanie czynów uczestników protestów jako działań z pobudek chuligańskich.

Prokurator Generalny wniósł o uchylenie zaskarżonych wyroków oraz o uniewinnienie kobiety.

 

 

ren/gov.pl