Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych przewiduje, że jeśli po upływie lat 20 grób nie będzie opłacony, może zostać ponownie użyty” – przypomina „Rzeczpospolita”. Jak dodaje dalej dziennik, nikt od lat nie płaci za groby Bolesława Bieruta czy Karola Świerczewskiego. Pomimo tego, nadal nie zostały one zlikwidowane.

Jak informuje dalej „Rzeczpospolita”, podobna sytuacja dotyczy wielu innych czołowych komunistów. Na Wojskowych Powązkach znajdują się ich co najmniej setki.

W tej sprawie dziennik przesłał zapytanie do urzędu miasta stołecznego Warszawy w kwestii grobów Bieruta, Marchlewskiego, Gomułki oraz Świerczewskiego.

Przypomniano, że sam tylko grobowiec Marchlewskiego ma powierzchnię ok. 42 zwyczajnych grobów. Z kolei pomniki Gomułki oraz Świerczewskiego są usytuowane w centralnym punkcie Alei Zasłużonych. Dalej napisano:

W dodatku wszystkie te postaci z wyjątkiem przedwojennego komunisty Marchlewskiego negatywnie zapisały się w historii. Bierut opisywany jest jako jeden z największych Polskich zbrodniarzy w dziejach Polski, Gomułka wydał rozkaz strzelania do robotników na Wybrzeżu, a Świerczewski walczył przeciw Polakom w wojnie polsko-bolszewickiej”.

Wydział prasowy warszawskiego urzędu odpowiedział, że grobów nie likwiduje się w związku z art. 7 ust. 5 o cmentarzach i chowaniu zmarłych, w której stwierdzono że nie wolno używać do ponownego pochowania grobów, które mają wartość pamiątek historycznych lub wartość artystyczną.

Dziennik wskazuje jednak, że nikt takiego statusu wspomnianym grobom nie nadał. Nie ma też w ustawie informacji o tym, kto może to zrobić. Dlatego też warszawski Zarząd Cmentarzy Komunalnych ma przypuszczać, że mają taki status.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Tadeusz Płużański z Fundacji „Łączka” podkreślił, że jeśli mamy do czynienia z pamiątkami, to złowrogimi i powinny one trafić do miejsca gdzie takie się znajdują.

za:"Rzeczpospolita"