Nauczyciele powinni być ludźmi szczególnie odpowiedzialnymi i poważnymi, dają bowiem osobisty przykład uczniom, zwłaszcza w szkołach podstawowych. Jeżeli chcą zaprotestować w słusznej sprawie, powinni dobrze przemyśleć jak zrobić to tak, aby nie zdemoralizować swoich podopiecznych. Zawsze muszą też pamiętać, że są wychowawcami.

Tej pedagogicznej misji sprzeniewierzyli się francuscy nauczyciele organizując ruch „czerwonych długopisów”, czyli nauczycielską wersję „żółtych kamizelek”. Ich protest w walce o wyższe płace i lepsze warunki pracy polega na tym, że przestali poprawiać pisemne sprawdziany stawiając za nie uczniom najwyższe stopnie, nawet jeżeli zasłużyli na najgorsze.

Jest to wyjątkowo głupia i szkodliwa z wychowawczego punktu widzenia forma protestu. Wszelkie obniżanie szkolnych wymagań prowadzi prostą drogą do edukacyjnej katastrofy. Na krótką metę zadowoleni mogą być co najwyżej najgorsi uczniowie, ale w dłuższej perspektywie czasowej jest to rujnowanie nauczycielskiego autorytetu.

Mam nadzieję, że polscy pedagodzy nigdy nie pójdą w ślad swoich francuskich kolegów.

Jerzy Bukowski