Zanieczyszczenia powietrza od dawna wielokrotnie przekracza w polskich miastach - szczególnie w Krakowie - dopuszczalne normy. Nie wszyscy jednak wiedzą, że obowiązujące w naszym kraju limity są znacznie zawyżone w stosunku do tych, które stosuje się w innych krajach, co ma uspokoić rodaków, że nie jest aż tak źle.

Radni z Krakowa postanowili to zmienić przyjmując rezolucję do premiera, w której proszą o znowelizowanie przepisów nakazujących informowanie społeczeństwa o przekroczonych normach stężenia pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. To właśnie on w dużej mierze odpowiada za smog.

Ich zdaniem poziom alarmowy powinien być ogłaszany już wtedy, gdy stężenie przekroczy 150 mikrogramów na metr sześcienny, a nie jak obecnie 300 mikrogramów. 

Gdyby szef rządu przychylił się do tego apelu, stan alarmu smogowego obowiązywałby pod Wawelem prawie codziennie przez większą część roku z wyłączeniem jedynie 3-4 letnich miesięcy.

Jerzy Bukowski