Znany z opowieści o „bigosowaniu” i sprawdzaniu wierności żony ekspert od stosunków polsko-amerykańskich Bronisław Komorowski postanowił skrytykować prezydenta Andrzeja Dudę za gratulacje, jakie wystosował w kierunku Joe Bidena. Zdaniem byłego prezydenta, Andrzej Duda wykazał się „brakiem klasy”. W rozmowie byłego prezydenta z portalem gazeta.pl poruszono tez temat aborcji, która jest według niego czasem „większym dobrem”.

Po informacji o zwycięstwie wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych przez Joe Bidena, jaką przekazały w sobotę amerykańskie media, prezydent Andrzej Duda pogratulował kandydatowi Demokratów udanej kampanii wyborczej. Gest prezydenta postanowił skomentować Bronisław Komorowski:

- „Pan prezydent Duda nie skorzystał z okazji, żeby siedzieć cicho, a mógł. Każde rozwiązanie było dla niego bardzo niekorzystne, bo gdyby pogratulował, byłoby widać, że są to gratulacje nieszczere, no bo przecież trzymał kciuki za Trumpa, wspierał jego kampanię, Trump wspierał kampanię prezydenta Dudy w Polsce. Jedli sobie jak papużki nierozłączki z dzióbków. No, co prawda jeden siedział, drugi stał. Prezydent Duda stał przy biurku prezydenta USA i dzielnie znosił wszystkie impertynencje ze strony Trumpa” – mówił w wywiadzie udzielonym portalowi gazeta.pl.

- „Jak się jednostronnie prowadzi relacje polsko-amerykańskie, de facto tylko z prezydentem Trumpem, nie dbając o kontakty z demokratami, no to takie się ma potem kłopoty. Niestety to nie są tylko kłopoty prezydenta Dudy, ale w jakiejś mierze pogłębia się zła opinia o Polsce jako kraju, który nie potrafi się zachować w sferze dyplomatycznej z jakąś klasą. Tu zabrakło klasy. Po prostu klasy” – dodał.

W rozmowie przekonywał też, że Joe Biden widzi Polskę jako „zakałę świata zachodniego”:

- „On jeszcze parę lat temu, będąc ewidentnie wdzięczny Polsce i rozumiejący polskie potrzeby, rozumiejący naszą przeszłość i naszą teraźniejszość, rzeczywiście widzi Polskę jako zakałę świata zachodniego. (…) To jest zmartwienie władz polskich, bo przecież on tego nie mówił o Polakach. On to mówił o rządzących Białorusią, Polską i Węgrami” – stwierdził.

Bronisław Komorowski wyraził też poparcie dla Strajku Kobiet. Niejednokrotnie deklarujący swoje przywiązanie do konserwatywnych wartości były prezydent stwierdził nawet, że często aborcja jest „większym dobrem”. Pytał, czy większym dobrem jest aborcja „uszkodzonego” dziecka, czy kilkudziesięcioletnie życie kobiety z takim dzieckiem:

- „To trzeba zostawić dobrej woli kobiety” – mówił.

kak/gazeta.pl