Zakończyła się konwencja Platformy Obywatelskiej, na której Borys Budka ogłosił wielki plan „przejęcia władzy”. Lider Platformy Obywatelskiej, choć wciąż nie udaje mu się zjednoczyć własnego ugrupowania, całkiem poważnie myśli o zjednoczeniu całej opozycji i przejęciu władzy w Polsce.

Do współpracy w „przejmowaniu władzy” Budka zaprosił Lewicę, PSL i Polskę 2050. Mają działać pod nazwą Koalicja276. Polityk przekonuje, że gdyby dziś odbyły się wybory parlamentarne, opozycja zdobyłaby w nich większość. Problemem pozostaje prezydent Andrzej Duda i jego prawo weta, jednak i w pokonanie tego problemu wierzy przewodniczący PO. Polityk zaznaczył, że do obalenia prezydenckiego weta potrzeba 276 posłów. Taką liczbę posłów planuje zgromadzić wokół się Budka i stąd nazwa jego wielkiej koalicji.

- „Obiecuję wam, że jesteśmy gotowi do każdej rozmowy, by zakończyć rządy nieudaczników, przez których wasze bezpieczeństwo jest zagrożone. Jesteśmy gotowi na wybory” – mówił szef PO.

Budka zapowiedział uruchomienie narzędzi, które będą „walczyć z codziennymi kłamstwami telewizji publicznej”. Powołano już również… sztab wyborczy, który ma zapewnić wygraną (nieistniejącej jeszcze) Koalicji276.

- „Stworzymy nową instytucję Specjalnego Prokuratora Śledczego. Jego zadaniem będzie badanie afer państwowych. Powołamy też na nowo Krajową Radę Sądownictwa i Trybunał Konstytucyjny, to jest nasze zobowiązanie. To właśnie decyzją TK zostaliście zmuszeni do wyjścia na ulicę w obronie wartości, wolności” – zapowiedział.

W czasie konwencji głos zabrał również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który zapowiedział m.in. opodatkowanie Kościoła i zlikwidowanie Funduszu Kościelnego.

kak/gazeta.pl