„Struktury gnostyckiego myślenia" funkcjonowały w kulturze Europy od czasów średniowiecznych zarówno pod postacią określonychsystemów filozoficznych, jak też w formie niektórych kierunków w sztuce. Brumlik wymieniawiele wybitnych postaci z czasów nowożytnych, którychświatopogląd opierał się na gnostyckich podstawach -Ciordano Bruno („święty" wolnomyślicieli), Fichte,Marks, Wagner, Schopenhauer, Freud (!), Jung - wszyscybyli systemowymi antysemitami. Antysemityzm ich niemiał najczęściej emocjonalnego, osobistego podłoża, leczbył wynikiem żelaznej konsekwencji w rozwijaniu gnostyckiego światopoglądu.
Marcin Bąk
Gnostyckie korzenie antysemityzmu
Pismo Poświęcone Fronda nr 25-26
Ostatni szturm przewyższał pod względem zaciekłości wszystkie poprzednie. Przeciwko wygłodzonym katarskim obrońcom Monsegur ruszylinie tylko rekrutujący się z bretońskich chłopów piechurzy, ubrani w grube, watowane kurtki i osłaniający się wielkimi tarczami, ale także ciężkozbrojni rycerze króla Francji na czele swoich pocztów. Katarowie walczyli z rozpaczliwą odwagą i męstwem, o jakich śpiewali prowansalscy trubadurzy.
Nie mieli jednak żadnych szans. W każdą tarczę obrońcy godziły trzy mieczekrzyżowców; w odpowiedzi na każdy wypuszczony z kuszy bełt nadlatywało sześć pocisków wystrzelonych przez najemnych genueńskich kuszników. Pozłamaniu zbrojnego oporu nastąpiła eksterminacja ludności cywilnej. Z tłumu jeńców wyłuskano przywódców duchowych sekty, łatwych do rozpoznania po czarnych szatach, a odnalezione heretyckie księgi stały się natychmiast strawą dla ognia.Tak zakończył się w Roku Pańskim 1246 ostatni etap niszczenia przez sojusz „tronu i ołtarza" najlepiej zorganizowanej na terenie Europy, niechrześcijańskiej grupy religijnej, mającej za podstawę światopoglądu jedną z formgnozy. Dla licznych europejskich myślicieli epoki po Holokauście wydarzenie to antycypowało tak naprawdę Oświęcim. Według zwolennikówobarczania chrześcijaństwa winą za zagładę Żydów, zniszczenie kultury katarskiej oraz masakry w obozach zagłady byłyprzejawami dokładnie tej samej, mrocznej siły drzemiącejponoć w wyznawcach Chrystusa.
Niemiecki filozof Micha Brumlik, potomek żydowskich uciekinierów spodnarodowosocjalistycznego młota, stawia jednakw książce „Gnostycy" problem europejskiego antysemityzmu w zgoła odmiennym świetle.Polski znawca gnozy ks. Wincenty Myszor rozwijając myśl dziewiętnastowiecznego badacza gnozy Hil-genfelda napisał, że przed labiryntem starożytnych herezji znajdują się labirynty starożytnych herezjologów i nowożytnych teorii.' Pomiędzy trzema głównymi szkołami badaczy gnozy: historykami dogmatu, historykami religii i fenomenologami religii nie ma nawet zgody co do jednakowej definicji zjawiska, poza dość ogólnikowym stwierdzeniem, że gnoza to „dążenie do zbawienia przez wiedzę". Micha Brumlik nie ogranicza pojęcia gno-stycyzmu wyłącznie do sekt powstających od II wieku po Chrystusie jak czyni to wielu badaczy i nie skupia się na samych zewnętrznych przejawach zjawiska. Jego wieloletnie studia nad gnozą miały za zadanie dotarcie do samejistoty tego fenomenu, a przy okazji pozwoliły „wpaść na trop czegoś, co miało się okazać, wbrew wszelkim wyjaśnieniom materialistycznym, stałym motywem leżącym u podłoża historii Zachodu i towarzyszącej jej wrogości doŻydów."
Brumlik postrzega gnozę jako występujące na obszarze kultury zachodniej (choć z dającym się stwierdzić wpływem pochodzącym z obszaru Iranu i w mniejszym stopniu Indii) zjawisko towarzyszące rozwojowi religiiopartych na wierze we Wszechmocnego Stwórcę Świata. Czym jest jednaksama gnoza?Od niepamiętnych czasów ludzie wrażliwi, skłonni do refleksji i posiadający rozwinięty zmysł obserwacji, stawali wobec nauki o Bogu, który jest dobrym Stwórcą, posiada wszechwiedzę i wszechmoc. Ten dogmat kłócił sięz wynikami ich życiowych obserwacji. Dlaczego ten świat, rzekomo dobry,zaskakuje co chwila przykładami chaosu i nieuporządkowania? Dlaczegow tym dobrym świecie niektóre istoty, aby przeżyć, muszą pożerać inne? Dlaczego między ludźmi jest tyle fałszu, obłudy i nienawiści? Dlaczego cierpimy z powodu nieodwzajemnionej miłości?
Dlaczego w ogóle cierpimy?Dlaczego w końcu Wszechmocny i Wszechwiedzący Stwórca doprowadził dotakiego stanu i jeszcze uznał go za dobry, jak stwierdza autor Księgi Rodzaju? Tak stawiane pytania mogą doprowadzić do radykalnego zaprzeczeniawszystkiemu, co ma do powiedzenia o dobrym Bogu Biblia, łącznie z odrzuceniem wiary w jakikolwiek pozytywny porządek świata. Na tym nie kończąsię jednak problemy. Skoro bowiem uznamy świat za nie będący dziełem dobrego Stwórcy, rodzi się od razu pytanie: „Skąd w takim razie w tym złymświecie pojawia się co jakiś czas to co ludzie uznają za dobro? Nie może miećono przecież światowego pochodzenia." To właśnie te straszliwe dylematy,będące udziałem wrażliwych ludzi, leżą u podstawy fenomenu gnozy. Zdaniem Brumlika owe „gnostyckie struktury myślenia" są ważniejsze niż swoista sztafeta historyczna gnostycyzmu, która towarzyszy historii świata zachodniego w postaci coraz to innych sekt, ruchów religijnych i ideologii. Autor utrzymuje, że pytania egzystencjalne stawiane przez gnostyków sąz grubsza takie same we wszystkich epokach i jest ich w gruncie rzeczy kilkanaście. Natomiast odpowiedzi, jakich udziela gnoza, jest wielka ilość, bowielka jest ilość gnostycyzmów.
Niektóre z nichmogąprowadzić do nieopisanych potworności w skali światowej. „I za każdym razem kulminacyjnympunktem krytyki czy też obrony myślenia gnostyckiego jest zajęcie stanowiska wobec idei racjonalnego Stwórcy świata, bądź procesu stwarzania. Owąwiarę w racjonalnego Stwórcę świata przypisuje się przede wszystkim judaizmowi, wskutek czego gnostycy z żelazną konsekwencją upatrywali w judaizmie swego głównego przeciwnika i najgorszego wroga - judaizm w pełnizresztą odwzajemniał tę wrogość, tyle tylko, że nigdy nie zajmowała w nim ona równie centralnego miejsca, jak w gnostycyzmie.'" Jak na ironię wszystko wskazuje na to, że początków gnozy należy szukać w obrębie judaizmu.Gnostycym nie narodził się zdaniem Brumlika w II wieku chrześcijaństwa, kiedy powstały pierwsze szkoły i pierwsze teksty nauczycieli gnostyc-kich, traktowanych jako chrześcijańscy odszczepieńcy. Autor dostrzega początki tego prądu myślowego już w IV wieku przed Chrystusem, za czasówDrugiej Świątyni, kiedy to ostatecznie ukształtowała się Tora. Judaizm zostałdokładnie oczyszczony z naleciałości politeizmu, a w nauczaniu religijnymcentralne miejsce zajął obraz jedynego Boga, stwórcy Świata - Jahwe. Światjest według Tory dobry, a włada nim sprawiedliwy i miłosierny Pan Zastępów.
Jednak nie wszyscy myśliciele żydowscy byli skłonni zaakceptować tenobraz. Stawiane przez nich pytania o przyczynę zła w świecie, o sens cierpienia i o sens ludzkiego życia znalazły swój wyraz w literaturze mądrościowej,z będącą jej najwybitniejszym osiągnięciem Księgą Hioba na czele. Jednymz głównych wątków tej literatury był problem teodycei, usprawiedliwieniaBoga ze wszelkich rys, jakie zdaniem autorów ksiąg mądrościowych pojawiały się na obrazie doskonałego stworzenia. Tendencje żydowskie, zwiastującedojrzałą gnozę czasów chrześcijańskich, znajdowały sobie miejsce na obrzeżach ortodoksyjnego judaizmu. Sekty esseńczyków, aleksandryjskich terapeutów, sekty chrzcielne z Palestyny były terenem podatnym do uprawianiagnostycyzujących spekulacji. Szczególną uwagę w koncepcji Brumlika zwróciła wiara mieszkańców Samarii. Ludzie ci, będący potomkami Żydów i nie--Żydów, czuli się upośledzoną grupą pod względem zarówno społecznym jaki religijnym. Przez mieszkańców Judei uważani za pogan i nieczystych, samisiebie traktowali jako jedynych prawowiernych wyznawców dobrego Boga.
Szczególnie silny był wśród nich mesjanizm. Uznawali z Biblii wyłącznie Torę, ale ich interpretacja tekstu daleko odbiegała od ortodoksji jerozolimskiej.Myśl o tym, że Jahwe, Bóg Stwórca i Bóg Żydów nie może być tak naprawdęwszechmocnym i dobrym padała na szczególnie podatny grunt. Towarzyszyła jej nadzieja, że gdzieś wysoko jest jakieś inne, prawdziwe niebo, gdzieprzebywa zupełnie Inny, naprawdę miłosierny Bóg. Ta myśl będzie nurtowała gnostyków przez wszystkie wieki. Z Samarią związana jest postać Szymona Maga, znanego z Nowego Testamentu czarnoksiężnika, którego późniejsza tradycja kościelna uczyniła ojcem wszelkich herezji. Nauczanie Szymona,jakie znamy z relacji św. Ireneusza z Lyonu, zawierało już wiele elementów klasycznej gnozy. Bóg Ojciec nie mógł być dla Szymona twórcą tego zepsutego świata.
Aby wyjaśnić, jak doszło do tego tragicznego nieporozumienia,gnostycym Szymona posiłkował się motywami zaczerpniętymi z heterodok-syjnego judaizmu, systemu filozoficznego Filona z Aleksandrii oraz dualistycznej mitologii irańskiej. Prawdziwy, Nienazwany Bóg Szymona jest całkowicie różny od Boga Biblii. Dziełem owego Innego Boga była Ennoia, myślboża, która zstępując w niższe poziomy zrodziła inne istoty natury duchowej. Dopiero ci aniołowie utworzyli materialny świat i zapałali żądzą władzy.Uwięzili Ennoię w materii, a sami ogłosili się jedynymi stwórcami i władcami świata. Rządzili źle. Jak widać więc Jahwe, Bóg Żydów był dla Szymona tylko jednym z uzurpatorów, a jego zakazy i nakazy przejawemtyranii. Boska Ennoia może zostać uwolniona z materialnego świataprzez prawdziwego mesjasza, wysłanego z tą misją od Boga.
Wraz z nią uwolnieniu z materialnych pęt podlegać będą niektórzy ludzie,pochodzący podobnie jak Ennoia z Prawdziwego Nieba. Jak relacjonuje św. Ireneusz, Szymon uczynił samego siebie mesjaszem, zaś zaEnnoię uznał prostytutkę imieniem Helena.Gnoza II wieku, rozwijająca się w stałym dyskursie z chrześcijaństwem, zawierała zdaniem Brumlika wszystkie zalążki swoich późniejszych form. Karmiła się obficie spekulacjami filozoficznymi pogańskiejGrecji, przyswajała religijne tradycje bliskiego Wschodu, interpretowała poswojemu Biblię. Bardzo ciekawy wydaje się stosunek gnozy do chrześcijaństwa. Tu rysuje się pewna niekonsekwencja w rozumowaniu autora. W jednym miejscu chrześcijaństwo zostaje wprost uznane za formę gnozy4, w innym znowu dostrzegane są zasadnicze różnice: „Chrześcijaństwo i gnozaróżnią się tym, że dla chrześcijaństwa przepaść ta [pomiędzy Bogiem a człowiekiem - przyp. aut.] jest już zasypana przez płynącą z wiary ufność w ofiarę, jaką złożył z samego siebie Bóg, podczas gdy w gnozie miejsce tej ufności zajmuje poznawcza, kosmologiczna spekulacja.
Tam, gdzie chrześcijaństwo zadowala się wyjaśnieniem samej historii męki Jezusa, gnoza chce ponadto wiedzieć, na jakiej zasadzie i dlaczego w ogóle musiało dojść do tej historii, i - przede wszystkim - co ludzie mogą zrobić dla cierpiącego Boga.".5Chrześcijaństwo od gnostycyzmu różni również stosunek do religii mojżeszowej. Przez dwadzieścia wieków żywa była wśród wyznawców Chrystusa, pomimo najróżniejszych przejawów antysemityzmu, świadomość wyrażona przez św. Pawła, że Izrael nadal pozostaje ludem wybranym Boga i podkoniec wieków nastąpi jego pełne nawrócenie. Gnostycym natomiast wprowadził do swego mitu nie dające się niczym załatać pęknięcie pomiędzy Starym i Nowym Przymierzem.Doskonałym przykładem gnozy, która rodzi antyjudaizm, jest zdaniemBrumlika ukształtowany w II wieku system Marcjona. Ów bogaty armatorz Synopy uznał całe stworzenie za kompletnie złe, w konsekwencji zły musiał być również jego Stwórca. Stary Testament, a w szczególności Tora, zostają przez Marcjona utożsamione ze spisem złych norm, narzuconych postępem przez tyrana-demiurga, który zmusił ludzi do uległości. DopieroChrystus pokazał wybranym, jak można osiągnąć prawdziwe zbawienie.Marcjon był przekonany, że Jezus z Nazaretu z całą pewnością nie był wcielonym Słowem Boga Biblii hebrajskiej i nie został przez tego Boga wskrzeszony z martwych.
Chrystus wskrzesił sam siebie, dając tym samym przykład dla następnych pokoleń gnostyków. Zbawienie może być osiągniętedzięki własnym wysiłkom, Chrystus jest boskim eonem pochodzącym od prawdziwego Boga, a przekazana przez Niego wiedza(gnosisl)pozwoli kolejnym wybranym podążyć Jego ścieżką. Oprócz odrzucenia Biblii hebrajskiejw całości, Marcjon dokonał jeszcze kilku poprawek w Ewangelii Św. Łukasza(jedynej, jaką znał). Opuścił mianowicie, jak relacjonuje Epifaniusz z Salami-ny, fragmenty tekstu dotyczące poczęcia Zbawiciela i wstąpienia w ciało. Byćmoże nie mógł znieść faktu, że Zbawiciel urodził się jednak jako żydowskiedziecko?Po Marcjonie powstawały w II i III wieku kolejne systemy gnostyckie, które starały się odpowiedzieć na pytanie o przyczynę upadku boskichdusz w świat stworzony przez złego demiurga oraz o sposoby wydostania sięz niego. Możliwości, jakie daje gnoza, jest praktycznie nieograniczona ilość.Dominantą w fenomenie gnozy pozostaje obraz walki „synów światła" z „synami ciemności".
Zły jest świat, jego Stwórca, ciało, seks, małżeństwo, płodzenie dzieci. „Synami ciemności" bywali w gnostyckich systemach źli aniołowie, ale równie dobrze mogły za nich być uznane ziemskie struktury władzy: rzymska administracja, Kościół katolicki, Żydzi (wypełniający zawartąw Torze „wolę demiurga" i całkowicie mu podporządkowani). Recept na wyzwolenie z upadłego świata dawała gnoza wiele. Ze szczególną obsesją atakowany byl przez gnostyków seks i prokreacja jako współudział w plugawymdziele demiurga. Rodziło to z jednej strony szkoły skrajnej ascezy, dążącej doostatecznego przezwyciężenia zmysłowego ciała przez jego wyniszczanie;z drugiej maksymalnie rozpasany libertynizm seksualny, również mający nacelu przezwyciężenie cielesnych instynktów poprzez całkowite oddanie sięim (koncepcja ta nieodparcie kojarzy się ze starym hasłem polskich alkoholików: „Alkohol to twój wróg, a więc lej go w mordę!")Istnieje mit gorąco propagowany przez ludzi uważających się za współczesnych adeptów gnozy, mówiący o łagodnych i bezbronnych gnostykach,tępionych niemiłosiernie przez wszystkie wieki.
Według Jerzego Prokopiuka,ta bezradność wobec opresyjngo świata, w połączeniu z niezdolnością dostworzenia własnych struktur przemocy, jest najlepszym papierkiem lakmusowym prawdziwości gnozy - przewodniczki boskich bytów duchowych zabłąkanych w skazanym na zagładę świecie materii. Micha Brumlik podważaten mit analizując dzieje sekt paulicjan, bogomiłów i katarów. Gnostycymukształtowany w Armenii i znany jako sekta paulicjan dotyczył przedewszystkim zawodowych żołnierzy, którzy wraz z rodzinami tworzyli za-mknięte społeczności osadników wojskowych, umieszczanych w niebezpiecznych rejonach pogranicza Bizancjum (VII wiek). Paulicjanie wierzyli, żeświat materialny to dzieło złego demiurga, a oni są sługami prawdziwegoBoga, jednak ich działalność była na wskroś światowa. Walczyli z Persami,Arabami, Słowianami, a gdy cesarz usiłował przywrócić siłą ortodoksję -również z armią bizantyjską.
Walkę „zasady światła" z „zasadą ciemności"postrzegali w kontekście jak najbardziej realnych bojów ziemskich. Byli dobrymi wojownikami i umieli trzymać miecze.W średniowieczu na terenie zajętych przez Słowian Bałkanów bujnie rozwijały się wspólnoty kolejnej religii inspirowanej gnostycyzmem - bogomi-łów. Przez pewien czas bogomiłowie bardzo silnie oddziaływali na życie duchowe i polityczne Bułgarii, gdzie cieszyli się nawet opieką i poparciem domu panującego oraz wyższego duchowieństwa (!). Misjonarze sekty, „doskonali", rozprzestrzeniali swoją doktrynę z dużymi sukcesami wśród ludówsłowiańskich (ostatnie ślady wiary bogomilskiej istniały na Rusi jeszczew XVI wieku). Największe wpływy zdobyli wśród mieszkańców Bośni, skłóconych z prawosławnym Bizancjum i zagrożonych przez katolickie Węgry.Wiara bogomiłów początkowo miała charakter wybitnie ludowy, wkrótcejednak dołączać do niej zaczęli duchowni, szlachta i książęta.
Choć „doskonali" głosili oczywiście gnostycki dualizm i pogardę dla świata, to okazałosię, że potrafią doskonale radzić sobie w warunkach średniowiecznego feu-dalizmu. Na terenach, gdzie sekta miała przewagę liczebną, szczególnie jeślinależeli do niej lokalni władcy, dość szybko dochodziło do przejawów prześladowań mniejszości prawosławnej i katolickiej.W centralnej Europie najsilniej rozwinęła się religia katarska, będącaswoistą odmianą wiary bogomiłów. Chociaż Katarowie zachowywali gnostycki dualizm w podejściu do świata stworzonego, to jednak ich stosunekdo Starego Testamentu i Żydów nie był tak jednoznacznie negatywny -Brumlik stwierdza, że byli pod tym względem raczej wyjątkiem wśród innych gnostyków. Jak jednak kształtowałby się ten stosunek w przyszłości,gdyby religii katarskiej nie położyła kresu katolicka krucjata - nie wiadomo.Ocena średniowiecznych herezji o podłożu gnostyckim dokonana przez Michę Brumlika jest dość jednoznaczna: „Przypadek paulicjan świadczy o tym,że również gnostyckie, heretyckie Kościoły mogły być w zasadzie równie nie-tolerancyjne i bojownicze jak chrześcijaństwo ortodoksyjne.
Próba wyjaśnienia, że jedna religia niesie ze sobą władzę i przemoc, a inna nie, poprzez odwoływanie się do opozycji między zwróceniem ku światu a odrzucaniem go,jest nieuchronnie skazana na niepowodzenie, jak tego jednoznacznie dowodzi przykład paulicjan. Okoliczność, że sekty gnostyckie - jako czynnik odgrywający określoną historyczną rolę, podporządkowaną ogólnemu procesowi dziejowemu - z reguły padały też jego ofiarą, bądź też stawały się ofiarązwycięskiego Kościoła państwowego, tak samo nie może być kryteriumprawdziwości ich doktryny, jak z drugiej strony prawdziwości wyznania wiary zwróconego ku światu nie można mierzyć według tego, czy z reguły jego instytucje stały po stronie historycznych zwycięzców. Powinien mieć to nauwadze każdy, kto chce się zająć historią kacerzy dojrzałego średniowiecza -katarów."7„Struktury gnostyckiego myślenia" funkcjonowały w kulturze Europy odczasów średniowiecznych zarówno pod postacią określonych systemów filozoficznych, jak też w formie niektórych kierunków w sztuce.
Brumlik wymienia wiele wybitnych postaci z czasów nowożytnych, których światopo-gląd opieraj się na gnostyckich podstawach - Giordano Bruno („święty" wolnomyślicieli), Fichte, Marks, Wagner, Schopenhauer, Freud (!), Jung - wszyscy byli systemowymi antysemitami. Antysemityzm ich nie miał najczęściejemocjonalnego, osobistego podłoża, lecz był wynikiem żelaznej konsekwencji w rozwijaniu gnostyckiego światopoglądu. To tłumaczy pozorny paradokswystępowania dużej liczby „gnostycko myślących" antysemitów pochodzenia żydowskiego; oni po prostu przezwyciężyli - we własnym mniemaniu -ziemski, negatywny pierwiastek związany z żydowskim pochodzeniem.„Wiara w tożsamość Boga i ludzkiej duszy, opowiadanie się za kognitywnąwiedzą o zbawieniu oraz mity o wznoszeniu się i upadaniu dusz - wszystkoto, jak widzieliśmy, nie charakteryzuje jeszcze w wystarczający sposób myślenia gnostyckiego. W prawie wszystkich jego szkołach i nurtach pojawiałasię jako kolejny konstytutywny element krytyka, ba, odrzucenie stworzeniai boga stwórcy, materii, cielesności i zmysłowości, czyli tego, co zawsze symbolizowali Żydzi i ich Bóg."
Szczególna rola w ewolucji gnostycyzmu przypadła, według Brumlika,Arturowi Schopenhauerowi. Niemiecki myśliciel był tym, który ostatecznieoddzielił gnozę od myśli o transcendencji i osadził ją w materialnym świecie- jedynym, w jakim jego zdaniem przyszło ludziom żyć. Zachowany zostałgnostycki dualizm i negatywny stosunek do materii, lecz teraz ludzie, by sięwyzwolić, nie mogli już szukać wybawienia w Innym Niebie, u Innego Boga.
Cały XIX, a zwłaszcza nieszczęśliwy wiek XX, zostały naznaczone straszliwym piętnem gnostyckich prób budowy królestwa „nie z tego świata" w tymwłaśnie świecie. Pełnię swojego antysemickiego i niszczycielskiego charakteru gnostycym przejawił w I połowie XX wieku: „Dopiero w połączeniu nowożytnej, nowoczesnej, noszącej protestanckie piętno filozofii wolnej podmiotowości z wczesnosocjalistycznymi motywami wybawienia od gospodarki finansowej u Fichtego, Wagnera, Junga i Heideggera dziedzictwo gnostyc-kie wyzwala swoją destrukcyjną siłę.
W idei zbawienia poprzez zniszczenie,w idei zmierzchu bogów, która moce techniki, intelektu, prawa i pieniądzakondensuje w obrazie 'Żyda', a następnie unicestwia, kształtuje się programpotrzebujący jeszcze tylko zdecydowanego zbawiciela, który by go w sposóbdosłowny zrealizował".9Gnostycki zbawiciel - niedoszły malarz - rozpocząłdzieło zbawiania od przemówień w pewnej monachijskiej piwiarni, by po latach przystąpić do budowy krematoriów. Po przeczytaniu książki Michy Brumlika trudno jest nie zadać sobie pytania: Czy w epoce po Oświęcimiu można jeszcze w ogóle nazywać siebie gnostykiem?