Urodził się w 1950 roku w Bydgoszczy i po ukończeniu technikum mechaniczno-elektrycznego w Bydgoszczy podjął studia w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Studiów nie ukończył i w drugiej połowie lat siedemdziesiątych został taksówkarzem. Zbliżył się wtedy do powstającej w Gdańsku opozycji antykomunistycznej i wykorzystywał swoją taksówkę do przewozu gazetek Ruchu Młodej Polski i Wolnych Związków Zawodowych. Jego wielki moment nastąpi, gdy po powstaniu NSZZ „Solidarność” został osobistym kierowcą i jednocześnie asystentem przewodniczącego Lecha Wałęsy. Już wtedy podejrzliwość wielu dawnych opozycjonistów zaczął budzić fakt, że Wałęsa pozwalał, aby uczestniczył on przy wszystkich, nawet dyskretnych i ważnych rozmowach Wałęsy z innymi przywódcami „Solidarności”. Zaczęły krążyć plotki, że Wachowski tylko udawał osobę chcącą pomagać opozycji, a faktycznie pełnił rolę informatora komunistycznej służby bezpieczeństwa. Po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia został szybko zwolniony z obozu internowania w Strzebielinku koło Gdańska. Przez pewien czas kręcił się koło żony Wałęsy Danuty, ale po pewnym czasie zerwał kontakty z Wałęsą. Tym większe było zdumienie ludzi z otoczenia Wałęsy, gdy Wachowski na nowo pojawił się w otoczeniu Wałęsy jeszcze w czasie jego kampanii prezydenckiej we wrześniu 1990 roku. I znów, jak w okresie lat 1980-1981, nie odstępował Wałęsy, a ten z kolei ze zdumiewającą spolegliwością zgadzał się, aby ten uczestniczył we wszystkich, nawet najbardziej ważnych, rozmowach Wałęsy. Nic dziwnego, że po wygranej prezydenckiej Wałęsy Wachowski zajął stanowisko w jego otoczeniu, początkowo na pośledniejszej funkcji asystenta prezydenta. Jego rosnące wpływy i wyraźne promowanie oficerów dawnej SB i Ludowego Wojska Polskiego wywołało konflikt w sprawie Wachowskiego z Lechem Wałęsą, a szefem kancelarii prezydenta Jarosławem Kaczyńskim. Zajęcie przez Wałęsę stanowiska po stronie Wachowskiego skłoniło Kaczyńskiego do podania się do dymisji 31 października 1991 roku. Dwa dni wcześniej Wałęsa mianował swego byłego kierowcę szefem swego gabinetu. Kolejne niemal cztery lata to okres absolutnej wszechwładzy Mieczysława Wachowskiego w kancelarii Wałęsy. Wachowski decyduje o karierach takich byłych czerwonych oficerów jak szef Wojskowych Służb Informacyjnych komandor Czesław Wawrzyniak, potem generał brygady Marian Sobolewski, generał brygady Bolesław Izydorczyk i wreszcie generał brygady Konstanty Malejczyk. Wachowski kojarzony był też z karierami w Urzędzie Ochrony Państwa takich funkcjonariuszy z epoki PRL jak Gromosław Czempiński, generał Wiktor Fonfara. To Wachowski był też obwiniany o usunięcie z funkcji szefa delegatury UOP w Gdańsku pułkownika Adama Hodysza, który bronił dostępu do akt agenta TW Bolka i odmówił wydania Wachowskiemu tych dokumentów.

Wachowski stał się postacią bardzo popularną wśród części polityków ówczesnej Unii Demokratycznej i Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Wspólną płaszczyzną kooperacji między politykami UD i KL-D a Wachowskim była podzielana przez nich niechęć do braci Kaczyńskich i partii „Porozumienie Centrum”. Jacek Kuroń w swoich wspomnieniach, wyznaje, że plan obalenia rządu Jana Olszewskiego narodził się w czasie spotkania Kuronia z Wachowskim na koktajlu w ambasadzie włoskiej krótko przed nocą teczek. Wszechwładza Wachowskiego wywołała też odejście z kancelarii grupy byłych opozycjonistów z Gdańska na czele z Arkadiuszem Rybickim, wcześniejszym podsekretarzem stanu w kancelarii prezydenta. Za Wachowskim wlokły się też podejrzenia o wykorzystanie swojej wysokiej funkcji do prywatnych celów. W 1993 roku podejrzewany był o przyjęcie łapówki w wysokości 150 tysięcy dolarów w zmian za przeforsowanie skorzystania przez Lecha Wałęsę z prawa łaski wobec przestępcy Andrzeja Zielińskiego ps. „Słowik”. To właśnie postać Wachowskiego i późniejszy jego udział w odsunięciu od władzy rządu Jana Olszewskiego spowodowała odwrócenie się plecami do Wałęsy większości jego wyborców z 1990 roku. Im bliżej było końca kadencji, tym bardziej do Lecha Wałęsy dochodziło, że z Wachowskim u swego boku nie ma szans na reelekcję. Dlatego w sierpniu 1995 roku ówczesny prezydent usunął go ze swojego otoczenia i pozbawił funkcji szefa gabinetu. Formalnie jednak Wachowski pozostał pracownikiem kancelarii aż do momentu przejęcia obowiązków prezydenta przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Wysłanie byłego kierowcy na zieloną trawkę niewiele jednak pomogło Wałęsie. Już w pierwszej turze wyborów prezydenckich 5 listopada 1995 roku Wałęsa przegrał ze swoim głównym rywalem Aleksandrem Kwaśniewskim stosunkiem 33,11 procent do 35,11 procent. W drugiej turze wyborów 19 listopada 1995 Aleksander Kwaśniewski wygrał uzyskując 51,2 procent głosów kosztem Lecha Wałęsy na którego zagłosowało tylko 48,28 procent wyborców. Wałęsa po pewnym czasie przypomniał sobie jednak o swoim byłym współpracowniku i we wrześniu 2014 roku uczynił go prezesem Instytutu Lecha Wałęsy. Dwa lata później Wachowski odszedł także i z tego stanowiska, a media pisały w tym czasie o tym, że Wałęsa utracił zaufanie wobec Wachowskiego podejrzewając go o niewłaściwe zarządzanie finansami Instytutu. Dziś media donoszą, że Wachowski jest ciężko schorowanym człowiekiem opuszczonym przez większość swoich znajomych. A jego postać jeszcze długo będzie wzbudzać dyskusje co do charakteru jego misji u boku niegdysiejszego lidera Solidarności.

Piotr Semka