Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim.

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»

On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników» (Z rozdz. 9 Ewangelii wg św. Mateusza)

Głód Słowa Bożego, o którym mówi Bóg przez usta Amosa w dzisiejszym pierwszym czytaniu, może być błogosławiony. Podczas swego kuszenia na pustyni Jezus przypomina, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Czym na co dzień się żywimy? Z czego czerpiemy siłę? Może to jakieś odpadki pokus? Coś, co nie może dać siły do życia, bo samo przez życie nie zostało stworzone… Dobrze, kiedy człowiek odkrywa, że do tej pory żywił się czymś podłym, że jego pokarmem powinno być coś o wiele bardziej dobrego. Taki głód odczuł w sobie celnik Mateusz. I poszedł za Jezusem, Chlebem Życia. Było to doświadczenie tak silne, że zdecydował się dzielić z innymi tym Chlebem – napisał Ewangelię. Czy i w nas jest prawdziwy głód słowa, które pochodzi z ust Boga?

za: ps-po.pl