Ponad 200 generałów i admirałów w stanie spoczynku podpisało się pod listem ws. trwających protestów Strajku Kobiet. Według relacji Onetu, chęć złożenia podpisu pod tym listem wyrazili też aktywni generałowie. Zdaniem byłego senatora Bogdana Pęka oznacza to, że może być rozważany pucz.

Jak już informowaliśmy, ponad 200 generałów i admirałów w stanie spoczynku podpisało się pod apelem o uspokojenie sytuacji w kraju związanej z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego i trwającymi manifestacjami. Wojskowi ocenili, że „wprowadzane są rozwiązania skutkujące ogromnym niezadowoleniem społecznym”.

Sprawę skomentował w Polskim Radiu 24 były senator PiS Bogdan Pęk:

- „To wystąpienie bez precedensu. Za wyjątkiem komunistycznych rewolucji w takich państwach jak np. Chiny, w demokratycznych państwach takie rzeczy nigdzie nie miały miejsca” – ocenił.

- „Ponad 200 wysokich rangą generałów i admirałów wypowiada się w dość napiętej sytuacji wewnętrznej, sugerując niedwuznacznie, że w razie czego to oni mogą być Wojskową Radą Ocalenia Narodowego. Taki jest mniej więcej przekaz tego listu” – podkreślił.

Odnosząc się do słów gen. Adama Rapackiego, który stwierdził w rozmowie z Onetem, że list chcieli podpisać też aktywni generałowie, Bogdan Pęk przekonuje, że gen. Rapacki powinien zostać natychmiast zatrzymany:

- „Bo jeżeli to by miała być prawda to znaczy, że rozważany jest pucz – także przy użyciu sił wojskowych czy specjalnych” – zaznacza.

kak/Onet, Polskie Radio 24, DoRzeczy.pl