Dziennikarz śledczy i publicysta Witold Gadowski w ostrych słowach odniósł się do rewelacji Grzegorza Jakubowskiego z "Gazety Finansowej" na temat jego ojca. 

Jakubowski wcześniej zarzucał Gadowskiemu m.in. współpracę z Agencją Wywiadu, brak znajomości języków obcych, przyjęcie 40 tys. złotych od osoby umoczonej w aferę paliwową czy też kontakty z WSI. Tym razem wziął na celownik nieżyjącego ojca dziennikarza śledczego. Gadowski ostro odpowiedział na Facebooku:

"Mój ojciec wywieziony był w 1940 roku na Syberię. Jego ojciec oficer KOP Franciszek Gadowski, został zamordowany przez sowietów. Po powrocie do Polski ojciec wstąpił do LWP i do PZPR - jego wybór, długo na ten temat się spieraliśmy jak dorosłem - dosłużył się stopnia kapitana Wojsk Ochrony Pogranicza. po 13 grudnia 1981 roku demonstracyjnie wystąpił z armii i do końca życia, zmarł w 1992 roku, był kioskarzem "Ruch". Wystarczy agenturalne ścierwo-Jakubowski?"- pisze publicysta. Dziennikarza "Gazety Finansowej" określa mianem "szmondaka" i "zadaniowanego nic".

"Ja natomiast gnojku mam życiorys, którego nie opluskwisz choćbyś się starał. Jak cię spotkam to ci obije ten niegodny pysk tchórzu.
Ojciec już nie może się bronić...."- zakończył dziennikarz śledczy. 

 

 

 

 

 

 

 

yenn/Facebook, Fronda.pl