Tysiące Francuzów dołącza do krucjaty różańcowej, której inicjatorem jest Louis-Pierre Laroche, obywatel Francji z Wandei, wraz ze swoją rodziną mieszkający w Wiedniu. Akcja zyskała w krótkim czasie niezwykłą popularność w obliczu prac nad prawem wprowadzającym obowiązkowe paszporty szczepionkowe, które w zeszłym tygodniu w środku nocy rozpoczęto we francuskim Zgromadzeniu Narodowym.

7 stycznia Laroche założył grupę „La France prie” (Francja się modli) na aplikacji Telegram. We wtorek liczba uczestników grupy w ciągu niecałych 24 godzin gwałtownie się zwiększyła z 500 do ponad 6000 osób.

W trakcie trwania prac parlamentu nad drakońskimi środkami zwalczania pandemii Francuzi zaczęli szukać ratunku u Panny Najświętszej. Laroche jeszcze w 29 listopada ubiegłego roku zainicjował krucjatę różańcową w Austrii. Popularność akcji przerosła jego oczekiwania. W relatywnie krótkim czasie została ona podchwycona przez katolików i liczba uczestników zaczęła rosnąć.

Jak powiedział sam inicjator: „W Austrii w ciągu 2 dni – podczas gdy spodziewałem się mieć 200 osób po tygodniu – mieliśmy 35 miejsc modlitwy i już ponad 500 osób, które się modliły po 2 dniach. (...) Obecnie jesteśmy w ponad 220 miejscach modlitwy i – według tego, co możemy mniej więcej policzyć – [mamy] około 3000 ludzi, którzy modlą się publicznie na różańcu w każdą środę”.

Krucjata wyszła poza granice Austrii, dotarła do Niemiec, Szwajcarii, Chorwacji, Słowenii i Republiki Czeskiej. „Po 10 dniach podjęto ją w Kanadzie, w Australii – mówi Laroche. – (...) Niestety przez chwilę nie działo się nic we Francji”. Laroche, nie mieszkając obecnie we Francji, zachęcił w nagranym wideo tamtejszych katolików do wyjścia z domu i odmawiania publicznie różańca w każdą środę wieczorem. Okazało się, że inicjatywa została bardzo szybko podchwycona przez francuskich katolików.

W czwartek wieczorem grupa „La France prie” liczyła już ponad 7000 uczestników. Rozwój akcji można obserwować na interaktywnej mapie Google, gdzie zaznaczane są kolejne miejscowości. Zainteresowanie okazało się tak duże, że wolontariusze mieli problem, by nadążyć z umieszczaniem kolejnych zgłoszeń.

Celem akcji jest modlitwa o wstawiennictwo Matki Bożej w zakończeniu „kryzysu społecznego” wywołanego pandemią i narzucanymi restrykcjami, które obejmują m.in. przymusowe szczepienia i stanowią zagrożenie podstawowych swobód i wolności, w tym wolności sumienia tych, którzy sprzeciwiają się szczepieniom z powodów moralnych.

Laroche zwraca uwagę na skutek, jaki krucjaty różańcowe odniosły w przeszłości, przypominając m.in. słynną bitwę pod Lepanto i zwycięstwo pod Wiedniem. Inicjator podkreśla, że do odmawiania Różańca nie trzeba jakichś specjalnych umiejętności czy środków, wystarczy po prostu różaniec i odrobina odwagi, by wyjść na zewnątrz i modlić się publicznie: „A więc jest to bardzo proste i każdy może to zrobić. Może nas być jedna, dwie, trzy, cztery [osoby] i szybko będzie 20, 30, 40, 50, 100 itp., jak rozwijało się to w Austrii”.

 

jjf/LifeSiteNews.com