- Kiedy wydaje nam się ze mamy tak przesrane, że gorzej już być nie może. Pamiętam moje pierwsze starcie w szkole podstawowej z biedą. Prawdziwą biedą, wielodzietna rodzina mieszkająca na strychu bez prądu i wody, wszy, ubrania za małe, za duże i wiele innych mankamentów. Choć była to komuna i każdy mógł mieć chleb, to nie pamiętam, z jakiego powodu oni chleba nie mieli – pisze na swoim profilu na Instagramie słynna projektantka Ewa Minge.

Minge dała się już zauważyć na przykład darmowym szyciem maseczek w ramach akcji przeciwdziałania koronawirusowi. Podpadła też wielu celebrytom, ponieważ jej poglądy dość często nie są zbieżne z panującymi w tamtych kręgach.

Dalej projektantka pisze:

- Bieda była niby powodem oczywistym, ojciec tej rodziny pamiętam, był ciężko chory, a matka chyba nie radziła sobie z rzeczywistością. Dzieci drobnica rok po roku od sześciu do dwunastu. Moja koleżanka z klasy miała 7 i już wtedy z wyczuciem wrodzonym, dzieliłam się śniadaniem, mówiąc, że nie jestem głodna i czy mogłaby zjeść za mnie, bo mama mnie skrzyczy, jak wrócę z kanapkami. Udawałam, że nie widzę jej biedy. Czułam już jako dziecko, że mogę ją upokorzyć. Bieda bywa bowiem bardzo dumna

Stwierdza także:

- Mało komu przyszło do głowy, że dziewczynka zjada klej ze słoiczka nie dlatego, że jest głupia i chce rozśmieszyć klasę, tylko klej był robiony mi.n. z mąki ziemniaczanej i gasił jej głód. Pani robiła go w wielkim słoiku na lekcje plastyki. Słoik szybko był opróżniany niby dla żartu. Odkąd moje cztery kanapki wędrowały dla niej, słoik był nietknięty

Zwraca się też do osób obserwujących jej profil i nie tylko:

Lubimy pomagać, urządzać wielkie akcje, licytacje, pomaganie stało się modne i bardzo dobrze. Ale najbardziej pomożemy teraz sobie i wszystkim dookoła jak przestaniemy jęczeć, że oto spotkał nas dramat, bo nie pojedziemy do rodziny na święta, bo trzeba chodzić w masce, bo..., bo...., bo.....i bo!

Swój wpis kończy apelem:

- Popatrzmy może, bo... idą mrozy, czy ktoś nie śpi na dworze, czy dziecko z sąsiedniego mieszkania dalej nosi sandały w listopadzie? Że w śmietniku ktoś szuka śniadania, a my wywalamy tam dobre jedzenie, zamiast zanieść do noclegowni lub zaprosić do domu na to śniadanie tego człowieka spod śmietnika. Mam podobno za szerokie serce, ale chyba lepiej mieć za szerokie serce jak d....e, w której wiecznie się coś przewraca. Nie jestem bez uszczerbku z okazji COVID wręcz odwrotnie. Moje życie, to nie pasmo fajerwerków, ale wieczne narzekanie jest mi obce.


mp/instagram/ewa minge