Adwokat Wioletty Woźnej i Władysława Szwaka, Małgorzata Heller-Kaczmarska, złożyła do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez szpital w Szamotułach. Jej klientkę ubezpłodniono tuż po porodzie metodą Pomeroya. - W dokumentacji lekarskiej, którą otrzymała moja klientka, brak jakiegokolwiek pisma potwierdzającego, że wyraziła zgodę na taki zabieg – twierdzi w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Lekarze nie zauważają swojej winy. - Myśleliśmy, że ta pani podziękuje nam za uratowanie życia, tymczasem spotyka nas takie coś... Takie decyzje podejmuje się często, kiedy pacjentka leży już na stole operacyjnym – mówi ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego Beata Kaczmarek.
W Polsce sterylizacja bez zgody pacjentki jest zabroniona. Może ona jednak przyzwolić na nią, gdy zagrożone jest jej życie. - Nawet w takim przypadku bezwzględnie wymagana jest jej zgoda, nawet gdyby chodziło o szóste, siódme czy dziesiąte dziecko. I musi to być zgoda wydana na piśmie – tłumaczy ginekolog prof. Marian Szamatowicz "Rzeczpospolitej". Za naruszenie tego nakazu grozi do dziesięciu lat więzienia.
To kolejna krzywda, która spotyka rodzinę. Wcześniej sąd rodzinny w Szamotułach na wniosek kuratora odebrał matce nowo narodzoną córeczkę Różę. Zdaniem sędziny Jolanty Biniak w domu było brudno, a ojciec jest za stary i ma mało czasu, by opiekować się dzieckiem. W dodatku matka ma lekkie upośledzenie umysłowe. Dlatego kurator chce odebrać im także pozostałą trójkę dzieci.
[video:http://www.youtube.com/watch?v=Go5FQtA-vvw'/>
sks/Rzeczpospolita