„Nic tu zatem nie stało się nagle i w żaden sposób nie można zgodzić się z opinią, że jest to wezwanie w trybie pilnym” – mówi rzecznik KEP ks. Leszek Gąsiak, odpowiadając na dzisiejsze doniesienia „Rzeczpospolitej”, wedle których papież Franciszek wezwał polskich biskupów w trybie pilnym.

Jeżeli pozwoli na to sytuacja pandemiczna, jesienią tego roku polscy biskupi udadzą się do Rzymu z wizytą „ad limina”. Do odbycia takie wizyty mającej umocnić więź z biskupem Rzymu każdy biskup Kościoła katolickiego zobowiązany jest co pięć lat. Polscy biskupi ostatni raz odbyli ją siedem lat temu, a opóźnienie zostało spowodowane przede wszystkim pandemią koronawirusa.

Powołując się na swoje źródła w Stolicy Apostolskiej „Rzeczpospolita” informowała dziś jednak, że „to nie jest zwyczajna wizyta”. Według doniesień dziennika papież Franciszek wezwał polskich biskupów w trybie pilnym. Ma mieć to związek z audiencją, jakiej ostatnio ojciec święty udzielił nuncjuszowi apostolskiemu w Polsce. Abp Salvatore Pennacchio miał przedstawić papieżowi krytyczną ocenę sytuacji w polskim Kościele.

- „Do Watykanu napływa coraz więcej zgłoszeń, wskazujących na zaniedbania waszych biskupów przy wyjaśnianiu spraw dotyczących wykorzystywania seksualnego małoletnich przez część duchownych. To nie dziesięć czy jedenaście spraw, o których pisały media. Jest ich zdecydowanie więcej”

- podaje źródło „Rzeczpospolitej”.

Z taką ocenę nie zgadza się jednak rzecznik Episkopatu Polski ks. Leszek Gąsiak, który w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną stwierdził, iż „trudno uznać, że jest to tryb pilny”.

- „Ze względu na pandemię wizyty ad limina biskupów ze wszystkich krajów są od jakiegoś czasu zawieszone, zatem nastąpiły przesunięcia w ich organizacji”

- wyjaśnia jezuita.

Podkreśla, że papież Franciszek odwołując w listopadzie ub. r. wszystkie wizyty zaplanowane na rok 2021 zdecydował, że jeśli pozwoli na to sytuacja pandemiczna, polscy biskupi otrzymają zaproszenie na spotkanie z ojcem świętym. Ostatecznie spotkanie ma obyć się na przełomie września i października.

- „Nic tu zatem nie stało się nagle i w żaden sposób nie można zgodzić się z opinią, że jest to wezwanie w trybie pilnym”

- przekonuje rzecznik KEP.

kak/KAI