Ojciec Gabriel Amorth jest zakonnikiem Towarzystwa Świętego Pawła, egzorcystą diecezji rzymskiej, doktorem prawa, przewodniczącym Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów. Pytanie, które zadano mu w wywiadzie dla aleteia.org brzmiało:

Czy można egzorcyzmować na odległość?

Są tu dwa aspekty sprawy:

1. Pierwszym jest, jaką rolę pełni odległość osób modlących się od osoby omadlanej, która pragnie wyzwolenia.

2. Drugi zaś aspekt dotyczy sprawy, kiedy pragniemy wpłynąć na wyzwolenie osoby oddalonej od nas, na dodatek nie wyrażającej zgody na naszą modlitwę.

Zgoda jest potrzebna

Ojciec Gabriel mówi, że jest możliwe, żeby modlitwa wspólnoty chrześcijańskiej, członków rodziny lub nawet tylko znajomych utorowała osobie zniewolonej drogę do pełnego wyzdrowienia. Odległość fizyczna modlących się od omadlanego nie jest tu najważniejszą sprawą. Ojciec Gabriel z doświadczenia mówi, że wyzwolenie raczej nie następuje wbrew woli tej osoby. Niezbędne jest jej aktywne życie wiary i modlitwy, a szczególnie życie sakramentalne. Osoba taka korzysta z łask wypraszanych przez modlitwę oddalonych od niej osób, ale główną sprawą jest tu jej własna praca.

Obserwujmy zniewolonych

Zaangażowanie oddalonej grupy osób modlących się, nie zmienia faktu potrzeby obecności pewnych osób blisko zniewolonego. Taka osoba nie powinna pozostawać sama, bez wsparcia swojego otoczenia. Modlących się może oddzielać pewna odległość, ale to nie zmienia faktu, że potrzebne jest też zwykłe wspieranie takiej osoby. Pamiętajmy też że musi ktoś stale obserwować taką osobę, aby było wiadomo jak postępuje ona w procesie wyzwolenia. Trzeba patrzeć uważnie, bo w tej dziedzinie także nieraz bywają złudzenia. Nieraz nawet doświadczeni mogą się pomylić, biorąc pewne symptomy za objaw wyzwolenia, podczas gdy było to tylko oszustwo demona. Nam się z odległości może wydawać że już problem przestał istnieć, podczas gdy ta osoba nawet za kilka godzin może znów pogrążyć się w apatii, czy nawet wejść w stan awersji wobec sacrum.

Bez zgody bardzo trudno

Jeżeli zaś osoba nie wyraża zgody na naszą modlitwę, działanie faktycznie jest bardzo ograniczone. Możemy prosić Boga o łaskę uzdrowienia dla niej, jest to jednak zwykle dopiero początek dłuższych procesów wyzwolenia.

Chwała Niepokalanej

Ojcec Amorth przypomina nam w tym wywiadzie także o roli sanktuariów maryjnych, częste ich odwiedzanie jest prawdziwą szansą zarówno dla zniewolonych, jak i dla proszących o wyzwolenie dla nich.

MP/aleteia.org