Protesty aborcjonistów oraz komentarze liberalnych i nie tylko autorytetów, które popierają zabijanie nienarodzonych dzieci, sięgają do argumentów co najmniej dziwnych. Oto bowiem Kamil Durczok zarzucił redaktorowi Ziemkiewiczowi … nadużywanie alkoholu.

Warto przypomnieć, że Durczok prowadził pod wpływem alkoholu samochód i ciążą na nim zarzuty. Durczok będąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję na autostradzie A1 w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego. Warto przy tym nadmienić, że jechał w stanie nietrzeźwości z Pomorza, a więc około 370 kilometów. W lipcu br. do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko niemu.

Durczokowi nie spodobał się wpis red. Ziemkiewicza na Twitterze odnoszący się do wyroku TK w sprawie tzw. przesłanki eugenicznej. Redaktor „Do Rzeczy” odniósł się też do wulgaryzmów, jakie pojawiły się w przestrzeni publicznej za sprawą protestujących aborcjonistów.

Na Twitterze Ziemkiewicz napisał:

- Po wczorajszym twierdzę, że dla rozjuszonej dziczy na ulicach nie ma znaczenia pod jakim dziś akurat hasłem - aborcja, sądy, klimat czy blm (bo to problem całego Zachodu). Mają dla nas, normalsów jedyny przekaz: „nienawidzimy was wy k..y ch... wam w d... wyp..., i w ogóle ch...!”

Oraz:

- Szczególnie charakterystyczne jest doprowadzenie przez lewicę do kompletnego zbydlęcenia młodych kobiet. Wśród manifestujących dominuje typ agresywnej, wulgarnej kurewki - takiej jak np. ta, co opluła Jaoka

Durczok ten wpis skomentował następująco:

- W głowie Rafała dzieje się coś złego. Nie wiem, alkohol? Albo zwykłe, polskie chamstwo? Z tym drugim trudniej, ale alkoholizm można leczyć. @R_A_Ziemkiewicz , spróbuj! Ja walczę, pomogę, ale opamiętaj się! Napisz, chętnie pomogę. A zanim zaczniesz się leczyć - nie pisz.

Co spotkało się ze stanowczą odpowiedzią Rafała Ziemkiewicza:

- Stanowczo sobie wypraszam twoje takie insynuacje, zwłaszcza ze strony człowieka upadłego. Ban.

mp/twitter/niezalezna.pl