Wczoraj portal fronda.pl wspominał o modlitwie różańcowej, trwającej na jednej z sal ekspozycyjnych Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Jeden z uczestników modlitwy przebłagalnej powiedział Naszemu Dziennikowi: „Podczas naszej modlitwy ten bluźnierczy film, który prezentuje profanację figury ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa, nagle się wyłączył. Pracownicy Centrum mimo wielu prób nie zdołali go uruchomić. Byli bardzo zdziwieni. Prawdopodobną przyczyną awarii jest usterka techniczna sprzętu. Nie wykluczone, że dzisiaj film nie będzie prezentowany, ale uczestnicy zgromadzą się na wspólnej modlitwie różańcowej w tym miejscu. Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie (ul. Jazdów 2) otwarty jest dla zwiedzających galerię w dniach wtorek-niedziela w godzinach 12.00-19.00 oraz w piątek w godz. 12.00-21.00. W czwartki wstęp jest bezpłatny. Nasz Dziennik zwraca uwagę, że także poseł Andrzej Jaworski na Twitterze poinformował o zaprzestaniu prezentacji filmu: „Bluźniercza instalacja w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie przestała działać”.

Praca Jacka Markiewicza jest elementem jego dyplomu magisterskiego, obronionego na Akademii Sztuk Pięknych. Film został nagrany na Galerii Sztuki Średniowiecznej w Muzeum Narodowym w Warszawie. Jak wynika z materiałów archiwalnych CSW eksponowany był od 1992 roku w wielu miejscach „1992, Perseweracja mistyczna i róża, Sztuka najnowsza, Państwowa Galeria Sztuki, Sopot; 1994, Jacek Markiewicz, Dokumentacja pracy dyplomowej, Galeria a.r.t. Płock; 1995, Budapest Galéria, Budapeszt, 1995, Transhumation/ Transhumacja Kuanas Picture Gallery/ Kauno paveiksku galerija, Kowno; 2001,Irreligia - morfology of the Non-sacred in 20th Century Polish Art, Morfologia nie-sacrum w sztuce polskiej XX w., Atelier 340 Muzeum, Bruksela; 2004, Rzeźbiarze fotografują, Muzeum Rzeźby im. X. Dunikowskiego w Królikarni, Warszawa; 2005 Egocentryczne, niemoralne, przestarzałe, Współczesne wizerunki artystów, Zachęta Państwowa Galeria Sztuki, Warszawa.” Aż dziwne, że nikt na niego wcześniej nie zareagował.

MP/Nasz Dziennik