W Kanadzie płoną kościoły i nie ustaje fala antychrześcijańskich ataków. Tymczasem przedstawiciele tamtejszego rządu wzięli udział w dwóch wielkich konferencjach poświęconych problemowi walki z antysemityzmem i islamofobią. Problem walki z katolicyzmem praktycznie nie istnieje nie tylko dla władz, lecz także dla kanadyjskich partii politycznych.

Przypadki wzmagających się ataków na chrześcijan regularnie nagłaśnia polskojęzyczne czasopismo „Goniec” wydawane w Toronto-Mississauga. Dziennikarz tej gazety Andrzej Kumor stwierdza, że „w ostatnim czasie najbardziej palącą kwestią jest chrystianofobia - nienawiść i uprzedzenia wobec katolików - ostatnio podsycana sprawą odkrycia nieoznakowanych grobów w pobliżu tak zwanych szkół z internatami. Władza, choć w dość oględnych słowach potępiła podpalanie licznych kościołów, to jednak nie wyraziła wielkiego oburzenia.”

Kanada jest największą na świecie monarchią konstytucyjną. Na jej czele stoi królowa brytyjska Elżbieta II. Ponadmilionowa w tym kraju Polonia ataki na katolickie kościoły, pomniki i miejsca kultu religijnego traktuje jako poważne zagrożenie. Na jednym z portali społecznościowych mieszkająca w Toronto pani Jolanta G. stwierdza: „Kanada jest prekursorem w tworzeniu nowego porządku, którego jednym z głównych celów jest zniszczenie katolicyzmu, więc nasi włodarze śpiewają, jak im globaliści grają….”. Mira B. dodaje: „W obecnym czasie chyba nikt nie odważy bronić chrześcijan w Kanadzie. Smutne.” Mariola K. zapytuje: „Gdzie są władze kościoła? Cicho siedzą jakby się czegoś bali. Muzułmanie walczą o swoją religię.” Urszula L. stwierdza: „Kanada to kraj komunistyczny, odkąd komunista przejął władzę. Dlatego będą prześladować chrześcijan. A kościół jest zastraszony.”

Nieco odmienne spojrzenie zaprezentował Marek L., który przypomina, że monarchą Kanady jest Elżbieta II, która stoi również na czele Kościoła Anglikańskiego. W Kanadzie reprezentuje ją gubernator generalny. Zgodnie z konstytucją królowa stoi na straży wiary, lecz ani ona, ani on nie zabierają głosu w tej sprawie. Nie ma nawet słowa potępienia…. Czy wobec tego można stwierdzić, że kościoły w Kanadzie palone są za cichym przyzwoleniem królowej???

Redaktor Andrzej Kumor krytycznie oceniając postawę władz w stosunku do katolików zapytuje: „Czy nie widać tu zwalczania nas?”. Jednocześnie podaje przykład, jak niedawno jedna aktywistka z Kolumbii Brytyjskiej nawoływała do palenia kościołów i nie spotkało to się z żadną reakcją władz. Natomiast gdyby on, dziennikarz gazety, publicznie wezwał do spalenia synagog, to jest pewien, że w ciągu godziny zostałby aresztowany.

Tymczasem lewacki anarchizm w Ameryce zatacza coraz większe kręgi. Na początku lipca w Winnipeg obalono pomniki brytyjskich królowych - Wiktorii i Elżbiety II. Wczoraj wandale zniszczyli figurę Maryi Dziewicy i Dzieciątka Jezus znajdującą się w kościele katolickim w Sudbury w prowincji Ontario. Jak donosi polonijna gazeta „Goniec”, jest to już 59 kościół katolicki w Kanadzie, który został zdewastowany, spalony lub zbezczeszczony.

Z perspektywy Polski sprawa działań antykatolickich w Kanadzie może być odbierana nieco inaczej, gdyż przecież pamiętamy agresję tzw. „Strajku Kobiet” i nawoływania tych lewackich aktywistek do palenia kościołów i dewastowania symboli wiary katolickiej. Czy ten sam kierunek agresji w Polsce i za oceanem to przypadek, czy odgórnie sterowana akcja?

P.J.Z.