Totalna opozycja coraz silniej dąży do eskalacji agresji w Polsce. Jej zwolennicy nie ograniczają się już tylko do wulgarnych manifestacji i słownych napaści na adwersarzy, ale dochodzi też do ataków na biura poselskie i samych posłów. O własnych doświadczeniach z hejtem w rozmowie z Interią opowiedziała prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.

- „Zamiast rzetelnego, prawniczego dyskursu mamy od lat nagonkę, która nakręca falę hejtu i nienawiści. Dzieje się to zarówno w mediach polskich jak i zagranicznych, w których ukazało się np. wiele wywiadów z byłą I prezes SN Małgorzatą Gersdorf, bo mówiła rzeczy wspierające określoną narrację na temat Polski. Jednocześnie w tym czasie nikt z zagranicznych mediów nie prosił o komentarz TK”

- podkreśla prezes TK.

Dziennikarz Interii przypomniał materiał niemieckiej telewizji realizowany w berlińskim domu ambasadora RP prof. Andrzeja Przyłębskiego. Julia Przyłębska opowiadała wówczas o gotowaniu, po czym totalna opozycja zaczęła nazywać prezes TK „kucharką”.

 -„To wystawia jak najgorsze świadectwo opozycji i części mediów wspierających opozycję. Pokazuje brak argumentów, nienawiść, ale i bezsilność w ataku. Z jednej strony publikuje się zdjęcia uroczych rodzin polityków opozycji, opowiada o modnych żonach, a mnie na dworcu podczas prywatnej podróży niemalże wpycha pod pociąg razem z towarzysząca mi wnuczką, tylko po to, aby dziennikarz TVN mógł przez kolejne dni komentować brak otwartości prezesa TK na rozmowy z dziennikarzami”

- podkreśla prezes Przyłębska.

Wskazuje, że kreowana przez opozycję atmosfera wokół TK doprowadziła do tego, że z agresją spotyka się każda, nawet prywatna aktywność sędziów, dlatego sama prezes zdecydowała się na ochronę.

- „Ochrona związana jest z konkretnym zagrożeniem mojego życia i zdrowia. Jeżeli buduje się przeciwko mnie narrację irracjonalnej nienawiści, to wtedy budzą się demony. Wielokrotnie takie sytuacje miały miejsce. Obawiam się dalszego hejtu. Czuję się osaczona”

- stwierdziła.

kak/Interia.pl, wPolityce.pl