Jak jesienią sytuacja epidemiczna się pogorszy, to osoby niezaszczepione będą grupą obejmowaną restrykcjami – stwierdziła prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej przy premierze. 

Marczyńska skomentowała także decyzję rządu o poluzowaniu obostrzeń w odniesieniu do stadionów, restauracji, hoteli czy kin. Od początku wakacji wiele z tych miejsc będzie mogło być zajętych w 75 proc. Do limitu nie będą wliczane osoby zaszczepione.

Marczyńskiej nie zdziwiła taka decyzja rządu.

- To przy liczbie szczepień w Polsce powoduje, że większość branż dostała już w zasadzie możliwość 100-procentowego wypełnienia. Społeczeństwo zresztą i tak traktuje obecnie limity w wielu miejscach dość elastycznie. Chyba każdy widzi, że nie obowiązują one już realnie w restauracjach czy transporcie. Dlatego kolejne poluzowania norm sanitarnych na okres wakacji nie dziwią. Doświadczenie z ubiegłego roku, gdy w miejscowościach turystycznych były tłumy, pokazuje, że latem nie wpłynie to raczej na pogorszenie wskaźników epidemicznych. Co będzie jesienią? To zależy od szczepień - powiedziała w rozmowie z PAP.

Dodała, że martwi ją jednak duży odsetek niezaszczepionych seniorów.

- Nie ma obecnie w Polsce problemu z zapisami na szczepienia. Dlatego bardzo dziwi niechęć wielu osób starszych do tej formy profilaktyki. Nawet tragiczna liczba zgonów od początku epidemii nie podziałała na wyobraźnię - stwierdziła Marczyńska.

Ponadto jej zdaniem ci, którzy nie chcą się zaszczepić, muszą się liczyć z możliwymi konsekwencjami swego zachowania jesienią.

- Wówczas, jeżeli sytuacja epidemiczna się pogorszy, a tak raczej będzie, to one będą grupą obejmowaną restrykcjami. Oby więc poluzowanie obostrzeń w wakacje nie spowodowało, że w ogóle zapomnimy jako społeczeństwo o konieczności szczepień - wskazała.

jkg/pap