- Wiemy, jak ogromnych sił używa się obecnie, by oderwać chrześcijan od prawdziwego rozumienia Bożego prawa moralnego. I wiemy, jaka katastrofa dokonuje się obecnie w Europie i w całym, bogatym świecie euro-amerykańskim - mówił patriarcha Moskwy i Wszechrusi. Patriarcha zaznaczył także, że wielu chrześcijan na Zachodzie zapomina o swoich korzeniach, odrzuca podstawy moralności i  „usprawiedliwia grzech nie tylko w swoich wspólnotach, ale i wspiera grzeszne prawa”. 

Z wszystkimi tymi opiniami można i trzeba by się zgodzić. Niestety, patriarcha, choć widzi belkę w oku Zachodu, to nie dostrzega jej w oku Rosji. - Nic takiego nie dokonuje się w naszym kraju, bowiem i prawosławni i muzułmanie nie są gotowi na to, by żyć w zgodzie z zasadami, które różnią się od prawa Bożego. To nasz fundament, dlatego możemy budować wspólne życie społeczne - oznajmił patriarcha. I aż trudno nie zadać mu pytania, czy posowieckie, ale wciąż obowiązujące w Federacji Rosyjskiej prawo aborcyjne też uznaje on za zgodne z prawem Bożym? Czy sytuację, w której krajem rządzi kagiebista, pozwalający na napadanie na inne kraje też jest zgodna z prawem Bożym? Czy napadanie na inne, suwerenne kraje jest wyrazem wierności prawu Bożemu? 

TPT/Interfax.ru