13. letnia Liliana Olszewska, córka śp. Agaty Mróz-Olszewskiej gościła dziś w programie „Dzień dobry TVN”. W trakcie rozmowy Marcin Prokop poruszył temat przerażającego hejtu, z którym musiała zmierzyć się nastolatka. Dziewczyna przyznaje, że na początku brała do siebie nienawistne komentarze, jednak dzięki wsparciu najbliższych udało jej się nabrać do nich dystansu.

Utytułowana polska siatkarka Agata Mróz-Olszewska zmarła w 2008 roku na białaczkę. Mimo nawrotu choroby, kobieta zdecydowała się urodzić dziecko. Dziś jej 13. letnia córka mierzy się z ogromnym hejtem.

- „Piszą w internecie, że gdyby nie ty, to mama wciąż by żyła. Co czujesz, kiedy czytasz takie komentarze ludzi pełnych jadu i hejtu?”

- zapytał nastolatkę Marcin Prokop.

Liliana przyznała, że to bardzo bolesne doświadczenie.

- „Kiedyś miałam tak, że brałam to do siebie i tak myślałam, ale mam dużo przyjaciół i rodzinę. Oni mi mówili, że tak nie jest, bo dużo razy się tym martwiłam i miałam z tym problem. Każdy zaprzeczał i mówił, dlaczego tak naprawdę żyję. Cieszę się, że mam takie osoby”

- mówiła.

Do wydarzeń sprzed 13 lat wrócił mąż zmarłej siatkarki.

- „Jeżeli Agata miałaby wybierać, to dalej by tak wybrała. Nie wiadomo, co by było, gdyby było inaczej. Jakby się zasugerowała tym, co mówili lekarze i usunęła ciążę, to też nie wiadomo, co by było. Może nie byłoby ani Agaty, ani Lilki. Chyba najważniejsze jest to, co zostawimy po sobie’

- podkreślił.

kak/dziendobry.tvn.pl, tysol.pl