Najwyższa Izba Kontroli oskarża administrację rządową o to, że podejmując przygotowania do wyborów korespondencyjnych w ub. roku działała bez właściwych podstaw prawnych. Co byłoby jednak, gdyby tych przygotowań nie podjęto? Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie ma wątpliwości – państwo działałoby w warunkach anarchii.

W połowie maja prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś zaprezentował pokontrolny raport na temat podjętych w ub. rok przez administrację rządową przygotowań do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym. W przeciwieństwie do analiz ekspertów w tej sprawie, NIK uznała, że rząd działał bez podstaw prawnych. Izba złożyła też zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych oraz premiera i trzech ministrów.

Na antenie radiowej Trójki minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro był dziś pytany o medialne doniesienia, wedle których śledczy zignorują zawiadomienia NIK. Minister zapewnił, że „prokuratura będzie czyniła w tej sprawie stosowne czynności procesowe”. Wyraził przy tym przekonanie, że rezultat tych czynności będzie się pokrywał z tym, co prokuratura wyraziła już wcześniej. Szef resortu sprawiedliwości przypomniał, że prokuratura zajmowała się już innym zawiadomieniem ws. majowych wyborów korespondencyjnych i po analizie sprawy odmówiła prowadzenia postępowania.

- „Prokuratura musi brać pod uwagę twarde fakty, które są takie, że najwyższy rangą akt prawny w Polsce, jakim jest Konstytucja, stanowi, że wybory prezydenckie muszą odbywać się co pięć lat”

- podkreślił Zbigniew Ziobro.

Dodał, że jeśli wybory nie doszłyby do skutku, państwo przestałoby funkcjonować.

- „Oznaczałoby to, że parlament nie może uchwalać prawa, nie można prowadzić polityki zagranicznej w pełnym zakresie, nie można prowadzić polityki obronnej, bo ma tu bardzo poważne kompetencje prezydent, nie można przyjąć budżetu państwa, no wszystko się rozpada, jest totalna anarchizacja”

- wskazał.

Przypomniał, że majowe wybory nie były wymysłem rządu, ale realizacją prawa konstytucyjnego.

kak/Polskie Radio Program 3, DoRzeczy.pl