Kierując się zasadą „przyjmuję wszystko, co chińskie, poza grzechem”, przejął obyczaje i kulturę tego kraju. W liście do swojej siostry Aurelii napisał w 1860 r.: „Gdybym mógł żyć 1000 razy, to wszystko to przeznaczyłbym dla Chin, a raczej dla Chrystusa, naszego Zbawiciela”.

Angielska pisarka Ruth Tucker w swojej książce pt. „Sławni i nieznani: niezwykłe postaci z historii misji” napisała o nim: „Od śmierci apostoła Pawła nie było drugiego misjonarza o potężniejszej wizji i bardziej systematycznie realizowanym planie ewangelizacji ogromnego obszaru niż Hudson Taylor (s. 151)”.

Postacią wybitnego Anglika zajął się na nowo londyński „The Times”. „Barnsley – miejsce, które kojarzy się Anglikom na ogół ze świeżym powietrzem (po zamknięciu tamtejszych kopalni węgla i fabryk) i z grą w krykieta (stąd pochodzi as tego sportu Dickie Bird) – zaczyna nabierać nowego znaczenia... Trudno je wprawdzie porównywać do Canterbury, Lourdes czy Santiago de Compostela, niemniej jednak zaczynają tam przyjeżdżać pielgrzymi z Chin”. Gazeta zamieściła też zdjęcie misjonarza w chińskim stroju z XIX w.

Miasto chce wyjść naprzeciw tym nowym wyzwaniom. Gazeta cytuje dr. Johna Fostera, „pobożnego chrześcijanina” – biznesmena i przewodniczącego miejscowego Towarzystwa im. Jamesa Hudsona Taylora: „Obecnie jest więcej chrześcijan w Chinach i na Dalekim Wschodzie, zawdzięczających swoją wiarę angielskiemu misjonarzowi niż wszystkich ludzi w Wielkiej Brytanii. Mieliśmy tu grupę przywódców kościelnych z Chin. Udali się oni w okolice drogerii Boots, niedaleko rynku, gdzie urodził się misjonarz (jego ojciec był farmaceuta i kaznodzieją). Uklękli tam i ucałowali ziemię, którą uznają za „świętą”... Wychodząc im naprzeciw, w lipcu otwieramy w muzeum miejskim wystawę na jego temat. A w całym mieście utworzymy trasę pielgrzymkową z 12 miejscami związanymi z jego życiem”.

Inny przedstawiciel Towarzystawa – wspomniany krykiecista Dickie Bird – przyznał, że jest chrześcijaninem, a J. H. Taylor „był cudownym człowiekiem i pielgrzymka jego śladami stanowi na pewno dobry pomysł”. „Jeśli jakikolwiek turysta-Chińczyk zapuka do moich drzwi, pytając o niego, może liczyć na poczęstunek dobrą herbatą".

Podczas pobytu w Chinach Tayor w 1874 uległ wypadkowi w czasie przeprawy przez jedną z rzek i później był częściowo sparaliżowany. W Szanghaju cudem niemal uniknął śmierci w czasie jednej z rewolt. W czasie powstania w Yanqzou w 1868 nie zgodził się na ochronę misji przez wojska brytyjskie i sprzeciwiał się nawoływaniom Parlamentu do „wycofania z Chin wszystkich angielskich misjonarzy”. Z kolei podczas tzw. Powstania Bokserów w 1900 r., w którym zginęło 58 misjonarzy z jego misji i zburzono wiele kościołów, „pokazał, czym jest chrześcijańska delikatność, odmawiając rekompensat za poniesione straty” (M. Broomshal "Martyred missionaries of China"). Przeżył dwie swoje żony: Marie (z którą miał czworo dzieci) i Jennie. Towarzyszyły mu one w pracy misyjnej.

Przed śmiercią zdążył odwiedzić Yangzhou, Zhenjiang i inne miasta. Zmarł nagle w swoim domu w Changsha w 1905 r. Tam też go pochowano na małym protestanckim cmentarzu obok jego pierwszej żony Marii (druga żona zmarła na raka w czasie leczenia w Szwajcarii).

W czasie Rewolucji Kulturalnej (1966-76) cmentarz ten zniszczyli hungwejpini (czerwonogwardziści) w ramach walki z „przeżytkami feudalizmu”. Obecnie na jego miejscu znajdują się budynki fabryczne.

W miejscowym muzeum zachowała się jednak płyta nagrobkowa angielskiego misjonarza. Znalazł ją tam wnuk Taylora – James H. Taylor III, także misjonarz. W 1999 umieszczono ją w tamtejszym kościele protestanckim. Odrestaurowany napis głosi: „Poświęcone pamięci wielebnego J. Hudsona Taylora, zaożyciela Chińskiej Misji Kontynentalnej. Ur. 21 maja 1832, zm. 3 lipca 1905. «Człowiekowi w Chrystusie» (2 Kor 12, 2)”.

 

KAI