- "Nie pamiętam w jakich okolicznościach, ale kiedy wracałem w nocy po trasach, to słowa, które wybrzmiewały z tego najbardziej znienawidzonego radia w Polsce, pokrzepiały mnie i przynosiły nadzieję" - napisał jakiś czas temu na Facebooku raper Piotr "Tau" Kowalczyk, którego świadectwo warto przypomnieć w dobie cenzury w Internecie oraz nieustającej walki z Kościołem i wiarą chrześcijańską.

Muzyk znany z katolickiego rapu pisze w ten sposób o... toruńskiej rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka. Jak twierdzi, nawrócił się właśnie dzięki Radiu Maryja.

"Pamiętam kiedy jako Medium wydawałem albumy w Asfalt Records i jeździłem w głębokiej depresji na koncerty. Miałem dosyć wszelkiej muzyki. Miałem dosyć ludzi. Wszystko mnie drażniło. Nic nie przynosiło satysfakcji. (…) Nie chciałem słyszeć i widzieć świata. Pragnąłem umrzeć. Nie chciałem wiedzieć i słyszeć siebie. Życie bez Boga jest jak obłęd. I wtedy zacząłem słuchać tego radia"-podkreśla Tau. Jak pisze dalej raper, nie pamięta, w jakich dokładnie okolicznościach zaczął słuchać toruńskiej rozgłośni, ale to właśnie w tym trudnym okresie Radio Maryja przyniosło mu pokrzepienie i nadzieję. 

"Ja sam przed nawróceniem drwiłem z o. Rydzyka i jego dzieł ewangelizacyjnych. Nota bene największych dzieł ewangelizacyjnych w Polsce. Setki wysłuchanych audycji (…) a przede wszystkim transmisji z mszy świętych i modlitwy. Szczególnie modlitwa różańcowa i koronką do Bożego Miłosierdzia"-podkreślił muzyk. Jak wspomina, wszystko to działo się siedem lat temu, a radia ojca Tadeusza Rydzyka słucha do dziś, prawie codziennie. 

"Mogę śmiało powiedzieć, że nawracałem się z Radiem Maryja"-napisał Kowalczyk, cytując na końcu słowa św. Jana Pawła II:

”Ja Panu Bogu codziennie dziękuję, że jest w Polsce takie radio co się nazywa Radio Maryja”.


yenn/Facebook, Fronda.pl