Bp Ignacy Dec udzielił wywiadu „Naszemu Dziennikowi”, w którym przypomniał, że Eucharystia jest najcenniejszym skarbem dla katolików. Podkreślił, że w pełni można uczestniczyć w niej jedynie we wspólnocie Kościoła w świątyni, dlatego katolicy nie mogą zgodzić się na ponowne zamykanie kościołów.

Biskup senior diecezji świdnickiej przypomniał, że dotychczas w historii epidemie były czasem, w których wierzący w kościołach szukali ratunku i nadziei.

- „Przyjrzyjmy się dotychczasowej historii świata. Gdy dochodziło do strasznych epidemii, a ludzie masowo umierali, to żadna władza – nigdy – nie zdecydowała się na zamknięcie świątyń. To były te miejsca, gdzie ludzie wierzący szukali ratunku i gdzie go znajdowali. Na kolanach błagano Miłosierdzie Boże o oddalenie zagrożenia. Teraz próbuje się nam wmówić, że świątynie są niebezpieczne dla naszego zdrowia”

- mówił duchowny.

- „Setki tysięcy ludzi w Polsce nie może od ponad roku uczestniczyć we Mszy świętej z racji obostrzeń. Głód Eucharystii jest ogromny. (…) Mamy prawo się gromadzić i oddawać Bogu chwałę. A to możliwe jest w pełni tylko w świątyniach. Dlatego mam nadzieję, że katolicy i organizacje katolickie wyjdą z oficjalnym stanowiskiem, w którym stwierdzą, że na ponowne zamykanie świątyń nie ma zgody”

- dodał.

Bp Dec podkreślił, że Eucharystia jest dla katolików najcenniejszym skarbem, a uczestniczyć w niej w pełni można jedynie we wspólnocie Kościoła i w świątyni.

- „Nonsensem jest więc w okresie epidemii zamykanie źródła uzdrowień duchowych i fizycznych”

- zaznaczył.

Od soboty w Polsce zaczną obowiązywać nowe obostrzenia epidemiczne, które dotkną również życia religijnego. W kościołach będzie mogła przebywać jedna osoba na 20 metrów kwadratowych. Jednocześnie pomiędzy wiernymi zachowany musi być dystans 1,5 metra. Utrzymany jest też obowiązek dezynfekcji dłoni i noszenia maseczek.

kak/Nasz Dziennik