Kościół katolicki jest niszczony od środka przez wroga wewnętrznego. Tak się dzieje i w Polsce. Wróg wewnętrzny postępuje według tego samego schematu, który zastosował do zniszczenia Kościoła katolickiego w USA. Warto ten schemat poznać, by podjąć próbę przeciwstawienia się niszczeniu od wewnątrz Kościoła katolickiego w naszym kraju.

Schemat niszczenia Kościoła katolickiego w USA opisał w wydanej przez wydawnictwo AA pracy „Ruch oporu. Walka z szatanem wewnątrz Kościoła” amerykański publicysta Michael Voris. Z książki wynika, że większość amerykańskich ''duchownych katolickich'' nie jest zainteresowanych ani swoim, ani cudzym zbawieniem. Za taką patologiczną postawę ''duchownych'' odpowiada hierarchia i ''seminaria''.

Hierarchia na zachodzie uważa, że nauczanie katolickie jest zbyt surowe i trzeba je zmienić. Nie podejmuje wyzwań, uważając, że Kościół musi akceptować świat i w ramach tej akceptacji musi zaprzestać głoszenia katolickiego nauczania. W konsekwencji odrzucenia przez hierarchów z USA katolicyzmu większość amerykańskich ''katolików'' wbrew nauczaniu Kościoła wyznaje takie lewicowe zabobony jak postulaty tęczowej rewolucji, marksizm i laicyzację. ''Katolicy'' w USA powszechnie deklarują poparcie dla tęczowej rewolucji (dotyczy to nawet osób sprzeciwiających się aborcji) oraz popierają lewicową Partię Demokratyczną.

Duchowni, idąc za głosem hierarchów przestali w swoich kazaniach poruszać tematyki, którą środowiska wrogie nauczaniu katolickiemu mogłyby uznać za kontrowersyjne. Kazania stały się pozbawione treści, co doprowadziło do tego, że znudzeni polityczną poprawnością wierni przestali chodzić do kościołów. Pseudo posoborowość doprowadziła do masowej laicyzacji.

Problemy w Kościele zostały stworzone przez hierarchów i trudno się spodziewać, że będą oni zainteresowani i zdolni do rozwiązania tych problemów. Pomimo katastrofalnej sytuacji Kościoła, wbrew setkom milionów apostazji, hierarchowie manifestują swoje zadowolenie z sytuacji w Kościele. Hierarchia w USA jest tak politycznie poprawna, że toleruje „wszystko z wyjątkiem krytyki tolerowania wszystkiego”.

Zapewne sytuacja w amerykańskim Kościele jest pochodną między innymi tego, że w latach 20 i 30 XX wieku Kościół katolicki w USA został zinfiltrowany przez 1.100 amerykańskich komunistów (będących sowiecką agenturą), którzy weszli do seminariów, by szerzyć tam nie tylko lewicowe zabobony, ale i homoseksualne zboczenia. Skutkiem takiej infiltracji, dziś ''seminaria'' w USA nie zapewniają niezbędnej formacji i wykształcenia. Seminarzystom wmawia się, że mają głosić tylko to, co nie sprawia przykrości osobom przychodzącym na msze. W amerykańskich ''seminariach” głoszona jest krytyka katolickiego sprzeciwu wobec aborcji, propagowane są brednie o przeludnieniu i potrzebie kontroli urodzin, postulaty tęczowej rewolucji, oraz neguje się nauczanie zawarte w Biblii.

Współcześnie osobnicy odrzucający katolicyzm, odmiennie od protestantów z XVI wieku, nie chcą dokonać apostazji i nie planują założyć własną religię po opuszczeniu Kościoła katolickiego. Wolą udawać katolików, oszukiwać wiernych i udawać katolików, okupując stanowiska kościelne, by wykorzystując swoją pozycję szkodzić Kościołowi i niszczyć wiarę wiernych. Owi moderniści, tak bardzo wykorzenieni z Kościoła, że nawet nieznający katolickiego nauczania, pod hasłem ekumenizmu nie chcą nikogo ewangelizować, tylko wolą wykorzeniać katolicyzm z Kościoła. Zamiast katolicyzmu oferują ludziom jak protestanci, fałszywą ''wiarę'' z fałszywym ''Jezusem''. Ta nowa wiara ma być tworem subiektywnych opinii wiernych – w rzeczywistości jest ona narzucana przez hierarchię, która agresją reaguje, gdy wierni wolą katolicyzm.

Skutkiem działań hierarchów jest to, że 50% Amerykanów, którzy zostali wychowani jako katolicy, faktycznie odeszło z Kościoła katolickiego (13% obywateli USA to, byli katolicy, odsetek katolików w Stanach Zjednoczonych spadł z 25% do 20% - na 1 konwertytę na katolicyzm przypada 8 apostatów z katolicyzmu). Spada też liczba działających w USA parafii, a 35% amerykańskich ''katolików'' ma wątpliwości co do istnienia Boga (w tym 5% absolutnie neguje istnienie Boga). Większość ''katolików'' w USA to osoby starsze – więcej jest katolików w wieku powyżej 60 lat niż katolików w wieku poniżej lat 30.

Dzięki odrzucającym katolickie nauczanie kapłanom i hierarchom wrogom Kościoła udało się tak ukształtować amerykańskich katolików, by ignorowali prawdziwe nauczanie Kościoła. Dziś w amerykańskim ''Kościele'' dominującą postawą jest nazywanie się katolikiem pomimo wyznawania nauczania niekatolickiego, ale subiektywnie wykreowanego zespołu poglądów czerpiących niektóre elementy z katolicyzmu, odrzucających dużą część nauczania katolickiego, i głoszących różne niekatolickie lewicowe zabobony.

Amerykańscy i inni modernistyczni hierarchowie akceptują: antykoncepcje, homoseksualizm, finansowanie przez globalistów z pieniędzy podatników akcji depopulacyjnych w Trzecim Świecie, brednie o katastrofie klimatycznej, wspieranie imigracji islamistów do Europy, socjalizm. Lewicowy fanatyzm hierarchów z USA jest tak wielki, że niektórzy z nich nawoływali do walki ulicznej z przeciwnikami islamskiej imigracji do USA, i przeciwnikami socjalizmu. Hierarchowie i inne wpływowe osoby w amerykańskim ''Kościele'' nie chcą potępiać zła oraz promują herezje teologii wyzwolenia.

Obserwując sytuację w USA, można stwierdzić, że mniejszość świadoma swojego anty katolicyzmu wykorzystuje ignorancją posoborowców kierujących się emocjami (i nieposiadających podstawowej wiedzy o katolicyzmie) do szerzenia swoich antykatolickich zabobonów. Wbrew katolickiemu nauczaniu hierarchia w USA głosi, że: wszyscy zostaną zbawieni [zapewne nie licząc tradycjonalistów katolickich] i wszystkie religie są dobre.

Kler w USA jest opanowany przez homoseksualistów, którzy żyją tylko swoją seksualną psychozą i nie są niczym innym zainteresowani (w tym nie interesuje ich ewangelizacja). Amerykański kler pozbawiony jest formacji, nie zna nauczania katolickiego, nie ewangelizuje, bo ewangelizacja sprawia poganom przykrość. Hierarchia nie chce uzdrowić patologicznej sytuacji. „Katolicy” w USA zamiast Boga kochają klimat, planetę czy imigrantów.

Jan Bodakowski