Polityka Ottona von Bismarcka, nazwana została przezKonecznego „arcydziełem bizantynizmu", on sam zaś„największym bizantyńcem w historii".
Feliks Koneczny jest jednym z najwybitniejszych polskich humanistów,jednym z twórców teorii cywilizacji, cenionym przez najwybitniejsze umysłyeuropejskie, m.in. przez Arnolda Toynbee'ego. Niestety, we współczesnej polskiej humanistyce jego dorobek jest niezbyt znany, a ciążą na nim powszechne i niesprawiedliwe zarzuty, np. uznawany jest za skrajnego antysemitę.Koneczny był nie tylko wybitnym naukowcem - historykiem (specjalizował się w średniowiecznej historii Europy Wschodniej) i filozofem historii(autorem oryginalnej, różnej od spenglerowskiej koncepcji cywilizacji), lecztakże osobą biorącą aktywny udział w życiu publicznym w Polsce1. Związałsię na dobre i na złe z obozem narodowym w Polsce - przed wojną z tegowzględu został przez piłsudczyków pozbawiony katedry na UniwersytecieStefana Batorego w Wilnie, zaś po wojnie jego dorobek został skazany na zapomnienie przez luminarzy komunistycznej nauki. Jego dzieła były przypominane rodzimemu czytelnikowi przede wszystkim dzięki wysiłkowi Jędrzeja Giertycha i emigracyjnego Instytutu im. Romana Dmowskiego. Obecniebyć może wejdą na trwałe do szerokiego obiegu intelektualnego w Polsce,gdyż z jednej strony wydawnictwo „Antyk", z drugiej zaś jezuicki WAM dokonują reedycji wszystkich prac Konecznego.
Koncepcja różnorodności cywilizacji
To, co niewątpliwie najwartościowsze w dorobku Feliksa Konecznego, tojego teoria cywilizacji, ściśle wiążąca się z oryginalną filozofią historii2.Jak zauważa Koneczny, w dziejach ludzkości pojawiają się rozmaite koncepcje urządzenia życia zbiorowego. Koncepcje te opierają się, jego zdaniem,na abstraktach, np. na stosunku człowieka do Boga, rozumienie czasu etc. Jego koncepcja przeciwstawia się zdecydowanie z jednej strony materializmowihistorycznemu, przykładającemu zasady rządzące światem materialnym dosfery duchowej człowieka, z drugiej zaś — wszelkim teoriom naukowym i filozoficznym wywodzącym się z idealizmu platońskiego, z ich aprioryzmemi metodą dedukcyjną. Koneczny jednoznacznie opowiada się za metodą poznania zalecaną przez takich mistrzów filozofii europejskiej, jak Arystoteles czyśw. Tomasz z Akwinu, by wnioski i uogólnienia opierać na podstawie gruntownej obserwacji rzeczywistości. Jak sam pisze, jest zwolennikiem metod aposte-riorycznych i indukcyjnych.Stąd w pracach Konecznego tak wiele szczegółów - autor bowiem najpierw stara się zapoznać czytelnika ze zjawiskami, z jakimi spotkał się analizując dzieje, a dopiero w drugiej kolejności na podstawie szczegółowo zgromadzonej wiedzy formułuje wnioski bardziej generalne.Dla rozważań profesora uniwersytetów w Wilnie i Krakowie szczególne znaczenie ma kilka aspektów. Po pierwsze: uważnie obserwuje on kulturę prawnądanego społeczeństwa, by przekonać się, do której z formacji cywilizacyjnych należy. W tej sferze zasadnicze znaczenie ma prawo cywilne, rodzinne i spadkowe- trójprawo, a także występowanie lub nie podziału na sferę prawa prywatnegoi publicznego oraz zachodzące między tymi sferami relacje.Następnie Koneczny wyodrębnia pięć tzw. kategorii bytu. W sferze duchowej - dobro i prawdę, w sferze materialnej - dobrobyt i zdrowie.
Piątą kategorią jest zaś piękno - odnoszące się zarówno do sfery ducha, jak i materii. Istotny jest też stosunek danej społeczności do czasu i przestrzeni.Wreszcie - pisze Koneczny - przy określaniu przynależności cywilizacyjnej istotne jest to, czy dane społeczeństwo poddaje sferę publiczną osądowietycznemu, a także czy prymat wiodą wartości materialne czy duchowe.W oparciu o te kategorie powstają dwa szeregi pojęć przeciwstawnych wobec siebie, do których każdy z ustrojów musi się odnieść, dążąc do jednego z biegunów tych przeciwstawień. Jednym z nich jest istnienie (bądź nieistnienie)dwoistości prawo publiczne-prawo prywatne (dualizm bądź monizm prawny).Kolejną parą istotnych przeciwieństw jest opozycja - kolektywizm (gromadność)lub personalizm — jako zasada w życiu zbiorowym, czyli przyznawanie (bądźnieprzyznawanie) autonomicznej wartości jednostce ludzkiej.Dalej Koneczny wyróżnia wynikające ze stosunku do czasu istnienie histo-ryzmu, czyli zdolności do tworzenia tradycji i związanego z tym czerpania z dorobku pokoleń przeszłych, bądź brak tej umiejętności. Następnie uznawanie zagłówną metodę myślenia aprioryzmu, bądź też opartego na doświadczeniu apo-sterioryzmu. Wreszcie bądź stosowanie metod rozwoju mechanicznego, bądźteż organicznego.
Ostatnia opozycja dotyczy koncepcji jedności społecznej - albo uznaje się, że różnorodność stanowisk w wielu sferach nie kłóci się z zasadniczą jednością społeczeństwa, albo jedność taka wymaga pełnej uniformizacji(czy, jak to pisze Koneczny, ujednostajnienia) społeczeństwa.Opozycje te mają umożliwić opisanie poszczególnych typów cywilizacji.We współczesnym świecie polski badacz wyróżnił siedem ich zasadniczychtypów - arabska, bramińska, bizantyjska, chińska, turańska, żydowska, łacińska (niekiedy Koneczny wymienia jako odrębne cywilizacje tybetańską i nu-midyjską). Ciekawy jest fakt, że zdaniem Konecznego powstały one bądźw średniowieczu, bądź w starożytności - nie ma typu, który wykrystalizowałby się później. Późniejsze przemiany cywilizacyjne tłumaczy on wzajemnym oddziaływaniem poszczególnych typów cywilizacji na siebie.Dla określenia się społeczeństwa wobec wymienionych uprzedni zjawisk,uznawanych przez Konecznego za kluczowe, zasadnicze znaczenie ma religia, jaką wyznają członkowie danej społeczności, np. katolicyzm związanyjest z powstaniem i trwaniem cywilizacji łacińskiej, bizantynizm - opiera sięna prawosławiu, a w niektórych formach na protestantyzmie, cywilizacja żydowska na judaizmie, bramińska na hinduizmie etc. Na terenie Europy możemy mówić o czterech podstawowych cywilizacjach: łacińskiej, bizantyjskiej, turańskiej i żydowskiej.
Cywilizacja łacińska
jest, zdaniem Konecznego, najwyżej rozwinięta, np. uznaje odrębność prawapublicznego i prywatnego, prymat treści nad formą, a także zjawisk duchowych nad silą fizyczną, poddaje życie publiczne etyce katolickiej, państwo zaśopiera się w tej cywilizacji na społeczeństwie. Stoi więc ona na gruncie personalizmu, a także organicznego rozwoju życia zbiorowego. W praktyce oznaczato odrzucenie tendencji państwa do omnipotencji i uznania sfery religijnej zawyjętą spod regulacji państwowej. Z kolei z akceptacji „jedności w rozmaitości" wynika sprzyjanie idei samorządów poszczególnych zrzeszeń w ramachspołeczeństwa, np. terytorialnych czy zawodowych. Cywilizacja łacińska opiera się na historyzmie. Jest też jedyną cywilizacją, w której pojawia się poczucienarodowe i pojęcie narodusensu stricto.
Cywilizacja bizantyńska
z kolei jest pod wieloma względami przeciwstawna względem łacińskiej.Przyznaje bowiem supremację siłom fizycznym nad duchowymi, życie publiczne jest w niej zwolnione od obowiązywania etyki. Charakterystycznejest u niej dążenie do omnipotencji państwa. Wynika to z faktu, iż wprawdzie w zasadzie uznaje ona odrębność prawa prywatnego i publicznego, jednocześnie ma jednak tendencje do „monizmu prawa publicznego", tzn. dopochłaniania sfery prywatnej przez sferę publiczną stosunków zbiorowych -państwo może więc ingerować i organizować właściwie wszystkie dziedzinyżycia włącznie ze sferą religijną. Koncepcja jedności jest tutaj równoznacznaz uniformizacją. Metoda rozwoju życia zbiorowego to mechanicyzm.W związku z tym nie ma w bizantynizmie samorządów, natomiast posiadaon skłonność do biurokracji i etatyzmu. Forma uzyskuje prymat nad treścią.
Cywilizacja turańska
trzecia spośród spotykanych w Europie, opiera się regułach militarnych - całeżycie społeczne rządzi się prawami wojny. Etyka jest całkowicie wyrugowana z życia publicznego, zaś nad losem poddanych całkowicie panuje sprawujący władzę, który na wzór wodza jest także jedynym źródłem prawa.W związku z tym nie ma mowy o dualizmie prawnym. Tradycja niewykształca się, gdyż pojawienie się nowego władcywłaściwie wywraca całe życie zbiorowe, jestto więc cywilizacja ahistoryczna. Sensem życia zbiorowego jest grabież, pęd zaborczy - jest to bowiem cywilizacja wojenna. Jej cechę charakterystyczną, odróżniającą ją od cywilizacji bizantyjskiej, stanowi antyintelektualizm - nie rozwija się w niej nauka.
Cywilizacja żydowska
jest przede wszystkim, w odróżnieniu od poprzednich, cywilizacją sakralną,tzn. jej treść jest opisana właściwie wyłącznie poprzez nakazy religijne, uzasadniające centralne przeświadczenie: mesjanizm - poczucie wybraństwa. Prawowywodzi się ze sfery religijnej, jego źródłem zaś jest Biblia oraz interpretującają warstwa kapłańska. Cywilizacja ta cechuje się ahistorycznością i ma skłonność do mechanicyzmu. Etyka jest w niej ograniczona jedynie do współwyznawców, inna zaś obowiązuje wobec „obcych". Charakterystyczna pozostajeteż zależność między etyką i prawem - w przeciwieństwie do dwu pierwszychcywilizacji, czerpiących swe pojęcia etyczne z chrześcijaństwa, to nie prawoopiera się na etyce, lecz etyka dostosowuje się do prawa. Jako cywilizacja sakralna ma jednoznaczne tendencje apriorystyczne, przy tym w związku z wy-braństwem zbiorowym nie jest personalistyczna, leczgromadnościowa.5Oczywiście między cywilizacjami zachodzą wzajemne oddziaływania6.Koneczny twierdzi, że oparte na tak podstawowych przeciwieństwach, niemogą one tworzyć trwałych i w pełni wartościowych mieszanek - trudno bowiem uzgodnić między sobą tak diametralnie różne założenia, jak to mamiejsce w przypadku różnych cywilizacji. Cywilizacje więc raczej konkurująze sobą, żywotne dążą do ekspansji. Nie jest przy tym powiedziane, że cywilizacje wyżej rozwinięte zwyciężają - wręcz przeciwnie w większości przypadków mniej skomplikowane niższe cywilizacje biorą górę, rugując swojewyższe odpowiedniki.Tego rodzaju konstatacje potwierdzają m.in. obserwacje dokonane naprzykładzie dziejów Niemiec. Jest to chyba jedna z najbardziej oryginalnychczęści dorobku Feliksa Konecznego.
Dzieje Niemiec według teorii Konecznego
Już pojawienie się plemion germańskich na arenie dziejowej, ich osiedlanie się w granicach Imperium Rzymskiego zainteresowało Konecznego.
Przynosili ze sobą własne cywilizacje na bardzo wczesnym poziomie rozwoju i zetknęli się z cywilizacją łacińską. Był to jeden z trzech wypadkóww dziejach, w którym wyższa cywilizacja zdominowała niższą. Nastąpiło tow kilku płaszczyznach. Przede wszystkim Germanie przejęli prawo rzymskiekosztem własnego. Powstały w ten sposóbleges barbarorum- spisane prawarzymskie, które wprowadzały pojęcie własności całkowitej, właściwe cywilizacji łacińskiej i istotnie personalistyczne. Wpływy łacińskie przyniosły teżGermanom pojęcie państwa.Kolejnym etapem przyjmowania cywilizacji łacińskiej było nawrócenie nakatolicyzm.
Zdaniem Konecznego, pierwotna chrześcijańska religia Germanów - arianizm - sprzyjała tendencjom cezaropapistycznym, czyli dominacjiwładzy świeckiej nad duchowną, charakterystycznej dla cywilizacji bizantyjskiej. Tymczasem skatolicyzowanie Germanów sprzyjało odmiennym rozwiązaniom - autonomii sfery duchownej w państwach germańskich.Do społeczeństw germańskich wpływy cywilizacji bizantyjskiej przenikały wraz z ideą Cesarstwa - Bizancjum stanowiło wówczas niewątpliwy wzóridei imperialnych - mogło też stanowić odpowiedni wzorzec cywilizacyjny.Jeszcze jednym czynnikiem osłabiającym cywilizację łacińską u Germanów był fakt, iż nie wszystkie ziemie przez nich zamieszkiwane były wcześniej terenem oddziaływania Imperium - ślady istnienia rzymskiejlimespozostały - północne terytoria germańskie zostały stosunkowo późnoucywilizowane i gwałtem przymuszone do wejścia w struktury państwa.Obok idei cesarskiej wśród Germanów szerzył się jeszcze jeden nośnikbizantynizmu - dynastyczność. Zasada dziedziczności i związane z nim nieograniczone prawo władcy do rządzonego terytorium przeciwstawiane byłysamorządowi plemiennemu- księstwom dzielnicowym.
Bizantyńskie cesarstwo
Cesarstwo Ottonów w wieku X już w sposób jednoznaczny sprzyjało cywilizacji bizantyjskiej. Przejawiało się to głównie w nowej koncepcji państwa,które uznane zostało za wartość większą niż społeczeństwo, wówczasw Niemczech zorganizowane plemiennie. Nośnikiem takiego pojmowaniapaństwa była konsekwentnie promowana przez cesarzy koncepcja państwadynastycznego. Koneczny nazywa taki poglądstatolatrią- ubóstwieniem państwa. Wszyscyprzedstawiciele dynastii ottońskiej,nawet najbardziej znany ogółowi ze zjazdu gnieźnieńskiego Otton III, prezentowali właśnie kierunekbizantynizujący. Dość obcesowo ingerowali w życie wewnętrzne Kościoła - strącali papieży, mianowali biskupów etc. Był tojawny cezaropapizm. Przejęto ceremoniał bizantyjski oraz przekonanie o świętości osoby cesarskiej.Do tego dochodziły inne wątki bizantynizmu, związane z niestosowaniem do życia publicznego kategorii etycznych, np. okrucieństwo w sprawowaniu władzy. Tendencje bizantyjskie były świadomie podtrzymywane poprzez związki dynastyczne z Bizancjum -z rodziny cesarzy wschodnichpochodziła choćby żona Ottona II, Teofano8.
Dla potwierdzenia takiej opinii można dodać jeszcze inne wątki charakterystyczne dla tej cywilizacji, o których sam Koneczny nie wspomina, np.prezentowany przez Ottona III kult uczoności.Późniejszy, nasilony w XI wieku, spór cesarstwa z papiestwem, którego najbardziej znanym epizodem był konflikt miedzy papieżem Grzegorzem VII a cesarzem Henrykiem IV jest — zdaniem Konecznego — najbardziej spektakularnym przejawem konfliktu cywilizacyjnego. Niemieckie cesarstwo niosło ze sobąbizantynizm, papiestwo zaś było bastionem cywilizacyjnym łacińskości.Cesarstwo w stosunkach wewnątrzniemieckich zwalczało plemienną różnorodność. Koncepcja budowania jedności przez ujednolicenie przyświecałateż cesarstwu we Włoszech, gdzie cesarze usiłowali zniszczyć samorządw miastach lombardzkich. Innym przejawem bizantynizmu była koncepcjaudzielania duchownemu inwestytury - czyli praw wynikających ze stosunkulennego - przez świeckiego, co w praktyce było równoznaczne z mianowaniem dostojników kościelnych przez świeckich. W myśl teorii Koniecznegoto czysty bizantynizm.9Szczytem bizantynizmu cesarstwa niemieckiego było panowanie Fryderyka II Barbarossy oraz dynastii Stauffów. W jego postępowaniu względemzdobytego Mediolanu - zburzeniu miasta, rozproszeniu ludności - dostrzega on wybitnie bizantyjski stosunek, charakterystyczny dla władzy absolutnej w tej cywilizacji i jej właściwe przekonanie o prymacie rozwiązańsiłowych. Koneczny przypisuje temu władcy hołdowaniegromadności,mechanicyzmowi, uniformizacji i tendencjom do sprawowania władzy absolutnej.U tego na pewno wybitnego władcy można dostrzecjeszcze inne cechy zbliżające go do bizantyjskiego ideałucywilizacyjnego, np. kosmopolityzm jego władztwa. Nie kierował się on zupełnie jakimkolwiek interesem ziem niemieckich,lecz nawiązywał zdecydowanie do uniwersalizmu swej władzy.
Po drugie, co było charakterystyczne dla wielu monarchów bizantyjskich, decydując arbitralnie o sprawach religijnych sam był pod tym względem indy-ferentny, a wręcz antyreligijny. Koneczny przypisuje nawet Barbarossie pionierstwo w zsekularyzowaniu polityki, co prowadziło do wyrugowania z niejosądu etycznego.Narzucone Sycylii przez BarbarossęConstytucionessą przykładem właśniebizantyjskiego pojmowania prawa - z jednej strony mechanicystycznego, bowiem oderwanego od tradycji lokalnych, z drugiej zaś opartego na jedynymźródle, jakim jest wola władcy. Rządy Stauffa były bowiem, jak to w cywilizacji bizantyjskiej, absolutne i zbiurokratyzowane. Rządy tego rodzaju musiały oczywiście wzbudzić opozycję. Ona to siłąrzeczy broniła pierwiastków cywilizacji łacińskiej, skupiała się bowiem wokół obrony samorządowych swobód miejskich oraz ideitreuga Dei- pokojuBożego, czyli obecności arbitrażu moralnego (o charakterze religijnym) w życiu publicznym.10
Triumf łacińskości
Po śmierci ostatniego ze Stauffów - Henryka VI - zwycięża w Niemczechodmienna tendencja: łacińska. Tzw. wielkie bezkrólewie i totalny kryzys cesarstwa - prowadzący do upadku cezaropapizmu i dynastyczności, do rozwoju tendencji odśrodkowych oraz do kultywowania lokalnych - jest okresemtriumfu latynizmu. Rozwija się i bogaci społeczeństwo niemieckie, pojawiająsię zaczątki charakterystycznego dla cywilizacji łacińskiej państwa stanowego.Ucieleśnieniem tych zjawisk jest choćby potęga Związku Hanzeatyckiego. Todrugi, zdaniem Konecznego, w dziejach ziem niemieckich przykład triumfucywilizacji wyższej - łacińskiej nad niższą - w tym wypadku bizantyjską.
Nie oznacza to jednak, że z kultury niemieckiej ostatecznie wyrugowanopojęcia bizantyjskie - lokalni dynaści bowiem dowolnie rozporządzają nadalswoimi władztwami, kupują je, zastawiają etc. Nie pojawia się idea narodowa - wyższości interesów społeczności kulturowej i dobra wspólnego nadprawami władców i ich dynastii, idea, która, zdaniem Konecznego, zapuszczarównocześnie korzenie w Polsce, trawionej rozbiciem dzielnicowym."Oczywiście Czechy znajdują się wówczas jako część Rzeszy niemieckiej całkowicie w zasięgu tych wpływów kulturowych. Ani ostatni Przemyślidzi, anitym bardziej niemieccy dynaści, wpływów niemieckich nie zwalczali, wręczprzeciwnie, promowali je. Karol IV Luksemburg, znany z założenia w Pradzeuniwersytetu, staje się nawet wzorem władcy cywilizacji łacińskiej12.Nawet jednak w chwili triumfu latynizmu w kulturze niemieckiej pozostały zarodki, które będą podstawą dla późniejszej rebizantynizacji życia społecznego w Niemczech.
Do takich zjawisk zalicza Koneczny przede wszystkim pojawienie się Zakonu Krzyżackiego. Krzyżacy tworzą swoisty modelkatolicyzmu zbizantynizowanego, tzn. dopuszczającego np. nawracanie siłączy też hołdującego formalnej świętości opartej na skrajnej ascezie, charakterystycznej dla modelu świętości w chrześcijaństwie wschodnim.Państwo krzyżackie było, według Konecznego, wcieleniem pojęć bizantyjskich - scentralizowane, silnie zbiurokrtyzowane, rządzone przemocą.Mogłoby nawet, jak pisze autor „Cywilizacji bizantyjskiej", służyć jako pierwowzór państwa totalnego. Niszczyło bowiem wszelkie tendencje do samodzielnej organizacji społeczeństwa, np. zwalczało stany pruskie. Zakonni-cy-rycerze wyrugowali też etykę z życia publicznego - zdobywając kolejneziemie nie dość, że nimi frymarczyli, to jeszcze sięgali po oszustwo, fałszerstwo, lekceważyli sobie zupełnie wyroki papieskich trybunałów.Zakon Krzyżacki, pod maską państwa kościelnego, skrywał zupełnie obce katolicyzmowi tendencje, stąd łatwość z jaką ostatni wielki mistrz Zakonu Albrecht Hohenzollern porzucił katolicyzm, zsekularyzował swe władztwo i przyjął luteranizm.13Obok niemieckiego prawa dynastycznego, które wkrótce rozprzestrzeniło się na całą Europę, a także obok Zakonu Krzyżackiego, nazywanego przezKonecznegoprzetrwalnikiem bizantynizmu,trzecim czynnikiem rebizantynizacji Niemiec były pojęcia prawne, szerzone przez szkołę legistów. Sięgali onido prawa rzymskiego, którego formy spisane znamy z wersji bizantyjskiej (choćby Kodeks Justyniana) i stamtąd wyinterpretowywali zasadę wszechwładzy cesarskiej czy też w ogóle świeckiej14.
Wielki powrót bizantynizmu
Wszystkie te czynniki na przełomie XV i XVI wieku stworzyły warunkido renesansu bizantynizmu w życiu europejskim, a zwłaszcza w Niemczech.Nowa fala ekspansji tej cywilizacji nastąpiła wraz z protestantyzmem. Reformacja niosła ze sobą wiele pierwiastków bizantyjskich. Po pierwsze: umożliwiała władcy świeckiemu ingerencję państwa w sferę religijną - było to takdaleko idące, że przyznawano władcy prawo ingerencji nie tylko w sferę instytucjonalną, lecz także dogmatyczną. Zaczęto, zwłaszcza w Niemczech,stosować zasadęcuius regio eius religio -zasadę, która pozostawiała decyzjęo wyznaniu poddanych w gestii władcy. Przesiedlano nawet ludność innowierczą w zgodzie z tą naczelną dyrektywą. Ta zasada przyjęta w całychNiemczech sprzyjała kolejnemu procesowi, jaki obserwował Feliks Koneczny - przybieraniu przez katolicyzm niemiecki specyficznych cech bizantyjskich, co rozpoczęło się już wraz z pojawieniem się Zakonu Krzyżackiego.Reformacja była więc okresem zwycięstwa cywilizacji bizantyjskiej nad łacińską w Europie, a przede wszystkim właśnie w Niemczech.Koneczny przeprowadza nawet porównanie między życiem religijnymprotestantyzmu i prawosławia - dwu duchowych fundamentów cywilizacjibizantyjskiej w jej dwu odmianach: zachodniej i wschodniej. Oba te wyznania rezygnują z ambicji poddania życia publicznego zasadom etycznym, cojest jedną z cech bizantynizmu. Sfera dogmatyczna ma pierwszeństwo nadmoralną, co jest z kolei związane z inną cechą cywilizacji bizantyjskiej - prymatem formy nad treścią. Łączy je także żywa niechęć do katolicyzmu. Zdaniem autora „Cywilizacji bizantyjskiej", chociaż każda forma protestantyzmuniesie ze sobą nalot bizantyjski, to protestantyzm niemiecki ma cechy już zupełnie bizantyjskie.Niemcy, a zwłaszcza ich prowincje protestanckie, stały się ośrodkiem cywilizacji niemiecko-bizantyjskiej, autonomicznej względem bałkańskiej,która po upadku Cesarstwa ostała się głównie w Cerkwi prawosławnej. Dzięki protestantyzmowi i wpływom niemieckim tendencje bizantynizujące utrzymywały się w Europie, a zachodnia gałąź tej cywilizacji zaczęła dominować.
Państwa były wprawdzie w tej formie bizantynizmu rozdrobnione, nie istniałopaństwo uniwersalne, które jest charakterystyczne dla dawniejszej formy tej cywilizacji, nadal jednak w stosunkach wewnątrzniemieckich prymat jednegoz państw wynikał wyłącznie z potencjału materialnego danego państwa -w myśl bizantyjskiego prymatu sil fizycznych nad duchowymi. Utrzymywała sięteż, a nawet umacniała, sprzyjająca bizantyjskim pojęciom, zasada dynastyczno-ści i prawa władcy do rozporządzania własnym krajem i jego terytorium.15W samych Niemczech utworzył się stan permanentnej mieszanki cywilizacyjnej - bizantyjsko-łacińskiej, przy czym wpływy bizantyjskie stopniowowzmacniały się. Koneczny uważał też, że protestantyzm przyniósł ze sobąpewne elementy niższych niż bizantyjska cywilizacji - mianowicie żydowskiej i turańskiej. Wśród elementów zaczerpniętych z judaizmu, poza swoistym wybraństwem niektórych sekt, np. anabaptystów zakładających „NowyIzrael", wymienić należy rezygnację z sakramentu kapłaństwa oraz dozwolenie w dziedzinie moralnej i prawa rodzinnego na rozwód. Kolejną cechą jestotwarte, zdaniem Konecznego, głoszenie podwójnej moralności w sprawowaniu władzy oraz w życiu prywatnym. Koneczny nie wyjaśnia przy tym, dlaczego nie można tego uznać raczej za przejaw bizantynizmu.Dopatruje się on w reformacji także tendencji turańskich, głównie w koncepcji „świętej wojny" przeciw papistom, obecnej np. u Zwinglego, a takżew protestanckim ikonoklazmie16.Niemcy stają się krajem ciągłych zatargów religijnych, których zwieńczeniem jest niszcząca materialnie i duchowo wojna trzydziestoletnia.
Dla Konecznego stanowi ona przykład zinstrumentalizowania religii oraz poważnego indyferentyzmu religijnego. Na przykład kalwińska gałąź Hohenzollernów,objąwszy władzę nad terytoriami luterańskimi, dążyła do uniformizacji obuwyznań. Z różnym skutkiem dążność ta przyświecać będzie pruskiemu państwu jeszcze w XIX stuleciu.17Jeśli już mowa o wojnie trzydziestoletniej, należy wspomnieć opinię autora „Praw dziejowych" na temat dynastii Habsburgów -jest ona bowiem zarówno w swej linii hiszpańskiej, jak i austriackiej, głównym czynnikiemobrony katolicyzmu w Europie. Tymczasem Feliks Koneczny nie zgadza się z tą tezą. Habsburgowie są dlań przede wszystkim najtrwalszym nośnikiem dynastyczności i związanego z nią bizantynizmu w opozycji do przynależnej łacińskości idei narodowej. Z drugiej strony jednak Koneczny dostrzega w monarchii habsburskiej pierwiastek łaciński - zapewnianie jedności w różnorodności - dzięki czemu różne kraje, w zasadzie nie tracąc swej tożsamości, jednoczyły siępod berłem cesarskim.Jednak mimo swej walki z protestantyzmem Habsburgowie przynajmniejdwukrotnie bardzo przyczynili się do umocnienia w Europie bizantynizmu.Po pierwsze: Karol V w interesie swej dynastii, a zwłaszcza Hiszpanii, poprowadził wojska złożone z niemieckich protestantów na papieski Rzym i dokonałsacco di Roma.
Po raz drugi zaś Józef II wprowadził w myśl oświeceniowych zaleceń pełne uzależnienie Kościoła katolickiego od władzy świeckiejna terenie swych posiadłości i wzorzec ten promieniował na katolickie prowincje południowych Niemiec, utrwalając wpływy bizantynizmu na katolicyzm niemiecki.Józefinizm przyniósł z jednej strony równouprawnienie protestantów,jednak w imię ujednolicenia państwa prześladowano każdy przejaw protestanckiego prozelityzmu. Dbał o dyscyplinę mnichów, jednak z drugiej strony, gdy to było korzystne dla państwa, zamykał klasztory. Uczynił, jak piszeKoneczny, z katolicyzmu w Austrii wyznanie w pełni tego słowa państwowe- Kościół stał się habsburskimLandeskirchei pełnił funkcje służebne względem państwa. Odizolował swych katolickich poddanych od papiestwa, reformował organizację Kościoła, zamieniając księży w „urzędników do spraw religii". Koneczny podkreśla, że sam cesarz-reformator, manipulującykwestiami religijnymi, był, wzorem wielu zasłużonych dla bizantyjskich porządków, zupełnie indyferentny religijnie.Józef II wprowadził prawdziwie bizantyjską uniformizację, wyrażającą sięchoćby walką z odmiennościami stanowymi, połączoną z biurokratycznym,scentralizowanym państwem o charakterze po bizantyjsku kosmopolitycznym. Fakt, że np. we Flandrii czy na Węgrzech władca ten dążył do germanizacji, Koneczny przypisuje nie obecności świadomości narodowej, lecz wręczprzeciwnie — chęci ujednolicenia państwowego.
Uważa bowiem, że jeszczepod koniec XVIII wieku — na skutek słabości w tym kraju świata pojęć właściwego cywilizacji łacińskiej'8— nie można się było dopatrzyć w Niemczech śladów poczucia narodowego.Józefinizm był tylko jednym z przejawów percepcjiw Niemczech koncepcji oświeceniowych. Napłynęły one do Niemiec z Francji. Trafiły tu na bardzo podatny grunt - bizantyjski. Samew sobie niosły bowiem ze sobą takie właśnie pojęcie o państwie i ładzie społecznym - wrogość do katolicyzmu, indyferentyzm religijny oraz ideał biurokratycznego i scentralizowanego państwa.Niemcy, a konkretnie przodujące pod względem cywilizacyjnym, całkowicie zbizantynizowane Prusy, wydały nawet prawdziwy wzorzec monarchy doby oświeconego absolutyzmu - Fryderyka Wielkiego, „filozofa na tronie".Prusy były państwem zwycięskim w serii wojen dynastycznych, jakie wstrząsały Niemcami w XVII i XVIII stuleciu. Przy czym jeszcze w XVIII wiekupaństwo to nie niosło żadnej identyfikacji narodowej - wspomniany Fryderyk II Wielki nie znosił niemczyzny.Niemcy od czasów reformacji były wręcz rozsadnikiem bizantyjskości.Zdaniem Konecznego, załamanie się czeskiej tożsamości w XVII wieku byłowynikiem tyleż klęski pod Białą Górą, co ostatecznym skutkiem bizantynizacjiCzech, płynącej do tego kraju z Niemiec. Czesi utracili swą samoświadomośćnarodową i na dobre uwikłali się w wewnątrzniemieckie konflikty politycznei religijne. Podobnie w XVIII stuleciu niemieccy urzędnicy, wojskowi, inżynierowie, wreszcie carskie małżonki trwale zbizantynizowali Rosję - proces tenzapoczątkował Piotr Wielki. Dotychczas bowiem kraj ten raczej związany byłz azjatycką cywilizacją turańską, utrwaloną na Rusi jeszcze w średniowieczuprzez Mongołów. Niemcy nie tylko zbudowali w Rosji nowoczesną machinębiurokratyczną, lecz także wprowadzili nie znaną dotychczas instytucję - Akademię Nauk - produkt uczoności bizantyjskiej w Niemczech".
U źródeł niemieckiego nacjonalizmu
Koneczny bardzo długo nie dostrzega w Niemczech idei narodowej - dopiero okres wojen napoleońskich przynosi ze sobą rozbudzenie tej świadomości wśród Niemców. Przy czym nabiera ono wyjątkowych niemieckichcech, wynikających z utrwalonych pojęć bizantyjskich.Nacjonalizm niemiecki jest bowiem pojęciem wtórnym względem statola-trii - ubóstwienia państwa obecnego choćby w Prusach już w XVIII stuleciu.Idea narodowa wyradza się wprusactwo, czyteż w pruską ideologię państwową. Nie osłabia też ona bizantynizmu - wręcz przeciwnie — wzmacnia go. Naród bowiem w myśl tej koncepcji nie staje się podstawą dla państwa, lecz jest jedynie produktem działalności państwowej. Koneczny jednoznacznieodrzuca tą pruską koncepcję twierdząc, że w takim razie w dobie rozbicia Niemiec na kilka państw musiałoby istnieć kilka narodów niemieckich, co jestprzecież absurdem. Jego zdaniem więc niemieckie poczucie narodowe - samow sobie ułomne - będzie wykorzystywane przez najbliższe dziesięciolecia dlaosiągnięcia doraźnych celów politycznych przez państwo pruskie.
Niemiecka myśl filozoficzna przełomu XVIII i XIX wieku z jej czołowymi przedstawicielami — Immanuelem Kantem, Johannem Gotliebem Fich-tem czy Georgiem Heglem na czele — jednoznacznie utrwalała system pojęćwłaściwy pruskiemu bizantynizmowi.Kant zapoczątkował właśnie niemiecką statolatrię, twierdził bowiem, żejednostka powinna oddać się państwu. Kultywował kolektywizm charakterystyczny dla cywilizacji bizantyjskiej, uważając, że cechy rozwijają się niew jednostce, lecz gatunku jako całości. Współuczestniczył także w tworzeniuspecyficznej niemieckiej antropologii, która eksponując cechy biologicznestarała się przekonać Niemców o ich szczególnym wybraństwie (np. w pracy„Różne rasy ludzkie").Także u Hegla jednostka musi być podporządkowana państwu, państwobowiem jest najwyższym wykwitem ducha ludzkiego. Hegel nie rozumiał ideisamorządu - stany były u niego jedynie pośrednikiem między rządem a narodem. Autor „Fenomenologii ducha" zaczął też kultywować niemieckie poczucie wybraństwa, zaczerpnięte już z innego ładu cywilizacyjnego - żydowskiego. Niemcy są twórcami najdoskonalszego ludzkiego tworu - państwadoskonałego.
U tego myśliciela „duch germański" jest „duchem nowegoświata". Łączy to z apoteozą państwa pruskiego jako najdoskonalszego produktu Bożej mądrości.20Fichte posługiwał się wyobrażeniami właściwymi cywilizacji bizantyjskiej. Był zwolennikiem omnipotencji państwa i charakterystycznego dla bizantynizmu monizmu prawa publicznego - żądał np. kontrolowania przezpaństwo aktywności zawodowej ludności. Wyraźnie skłaniał się ku rozwiązaniom kolektywistycznym, a nawet posuwał się dalej, gdy postulował monopol państwa w dziedzinie handlu zagranicznego oraz własności ziemi i kopalin, co jest charakterystyczne z jednej strony dla cywilizacji turańskiej,z drugiej zaś dla socjalizmu, który przez Konecznego pojmowany był jakokultura (sic!) cywilizacji żydowskiej. Niemiecka myśl filozoficzna świadczyła, że „niemiecki bizantynizm jestprawym bizantynizmem - kroczy z książką w ręku". Filozofia i nowa gałąźwiedzy - antropologia - zostały zaprzęgnięte w służbie państwa, tworząc wizję historiozoficzną apoteozującą Prusy. Niemiecka nauka kojarzyła się Ko-necznemu z odrzucanymi przezeń metodami - z aprioryzmem,medytacyjno-ścią,dedukcyjnością, charakterystycznymi dla filozofii idealistycznej.Kultura niemiecko-bizantyjska była, zdaniem Feliksa Konecznego, najwyższym osiągnięciem rozwoju cywilizacji bizantyjskiej, zaś szczytowy etapjej rozwoju przypadał na działalność kanclerza Otto von Bismarcka. Jednocześnie jednak Koneczny twierdził, iż w Europie, a więc także w Niemczech,utrwalił się stan mieszanki cywilizacyjnej, który nieuchronnie, prędzej czypóźniej, prowadzić musi do rozkładu cywilizacyjnego bądź zwycięstwa jednej ze zmieszanych cywilizacji - raczej niższej.Żadna z zasadniczych stron konfliktu ideowego w XIX wieku nie prezentowała czystości cywilizacyjnej.
Liberalizm XIX-wieczny opowiadał się przeciw religii, a więc w konsekwencji przeciw poddaniu życia publicznego osądowi etycznemu. Preferując indywidualizm, walcząc z organizmamipośrednimi, dążył do poddania jednostki bezpośrednio państwu, a przy tymdecydował się na maksymalne rozszerzenie zakresu ingerencji państwa.Z drugiej strony tzw. reakcjoniści, np. austriacki kanclerz Metternich, którykontynuował bizantyjskie tradycje józefinizmu oraz kontroli państwa nad sferą religijną. W środowisku tym upodobano sobie też termin „racja stanu" - bizantyjski ze swej istoty, świadczący o prymacie państwa nad społeczeństwem.Zdobywające w XIX stuleciu popularność pojęcia, takie jak konstytucjonalizm i parlamentaryzm, były ideami zaczerpniętymi z dorobku cywilizacjiłacińskiej, stawiającej na podmiotowość społeczeństwa, jednak w warunkachniemieckich były neutralizowane przez centralizm i biurokrację22.Koneczny przeanalizował też inne zjawiska towarzyszące niemieckiemużyciu intelektualnemu w XIX stuleciu. Dostrzegał np. szerzenie się wpływów cywilizacji żydowskiej, która stopniowo zaczęła oddziaływać napojęcia niemieckie. Inteligencja żydowska masowo asymilując się przemycała własne pierwiastki cywilizacyjne. Odegrała znaczącą rolęw wypadkach Wiosny Ludów, następnie zaś oddziaływała na niemiecki liberalizm, np. Lasker byłprzywódcą stronnictwa narodowo-liberalnego. Drugim kanałem oddziaływania był socjalizm, prąd wywodzący sięz cywilizacji żydowskiej, zdecydowanie wrogi cywilizacji łacińskiej.23Jednak wszystkie te wpływy nie ograniczały jeszcze roli cywilizacji bizantyjskiej w Niemczech, która dopiero osiągała szczyty rozwoju. Polityka Ottona von Bismarcka, nazwana została przez Konecznego „arcydziełem bizantynizmu", on sam zaś „największym bizantyńcem w historii".Prusy dominujące w Rzeszy stały się bowiem, zwłaszcza w drugiej połowie XIX wieku, motorem zjednoczenia politycznego państw niemieckich, zaśBismarck właśnie w tym okresie był przez kilkadziesiąt lat kierownikiem polityki pruskiej. W działalności kanclerza Prus, a następnie Rzeszy, dominowały wątki bizantyjskie, np. przekonanie o prymacie siły nad prawem czy teżpróba sterowania przez państwo zagadnieniami religijnymi (wyrażonaw ostatecznym zaprowadzeniu unii luterańsko-kalwińskiej). Utrwalił onw świadomości niemieckiej zbitkę, iż to pruska statolatria - bizantyjskie pojęcie o państwie - jest warunkiem prawowiernej niemieckości.Bismarck zajmował stanowisko zdecydowanie antykatolickie, przy czymsięgał właśnie do instrumentów politycznych, by katolicyzm w Rzeszy osłabić. Nie chodzi już tylko o osławionyKulturkampf.Wystarczy przypomniećchoćby fakt, iż był on protektorem tzw. starokatolicyzmu - rozłamu wśródkatolików niemieckich na tle nieuznawania dogmatu o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności, przyjętego na Soborze Watykańskim I.
Zręczne zabiegi Bismarcka, zwłaszcza szczęśliwe wojny - w 1866 r. z Austrią i w 1870 r. z Francją — doprowadziły do dalszej ekspansji bizantynizmu. Niemieccy katolicy, u których poczucie narodowe nabrało trwale bizantyjskich kształtów, także w sferze religijnej zaczęli się bizantynizować.Nacjonalizm niemiecki i związany z nim antypolonizm nie miały, zdaniem Feliksa Konecznego, podłoża narodowego, lecz wyłącznie państwowe -decydowała tu wyłącznie lojalność względem państwa.Żelazny kanclerz utrwalił w Niemczech i narzucił większości Europyprzekonanie o wszechstronnych obowiązkach państwa, np. państwowy system emerytalny został po raz pierwszy wprowadzony w Niemczech Bismarcka. Normą stało się państwo ściśle zbiurokratyzowane i scentralizowane, które stanowiło dla wielu współczesnych wzór cywilizacyjny, np. dlaAustrii Habsburgów. Wprawdzie została ona wyeliminowana z walki o przywództwo w Rzeszy, jednak w jej stosunkach wewnętrznych utrwaliła się ten-dencja germanizacyjna, podyktowana właśnie państwowym bizantynizmem,dążącym do ujednolicenia państwa24.Szczyt cywilizacji bizantyjskiej w Niemczech był jednocześnie początkiem jej końca. Jak podkreślał Koneczny, zaczęły trawić ją, powodujące rozkład tej cywilizacji, wpływy żydowskie, a nawet pogańskie.Nauka niemiecka, zwłaszcza szczególnie nie lubiana przez Konecznegoantropologia25, pełniła rolę służebną wobec niemieckiego bizantynizmu,utrwalając właściwe mu pojęcia o życiu zbiorowym. Z drugiej jednak stronypojawiały się tu pierwsze symptomy degeneracji tej formuły cywilizacyjnej.Fryderyk Nietzche propagował np. bizantyjski kult siły, który jednak przeradzał się w pogańskie utożsamienie siły z moralnością, czego bizantynizmunikał26.Można też dodać, że zgodnie z siatką pojęciową Konecznego, podział stosowany przez Nietzchego - na „podludzi" i „nadludzi" — ma w sobie cośz poczucia wybraństwa, charakterystycznego dla cywilizacji żydowskiej.Wśród intelektualistów niemieckich końca XIX stulecia nie tylko jednakautor „Tako rzecze Zaratustra" utrwalał ową dziwną mieszankę wpływów cywilizacyjnych.
Oswald Spengler propagował bowiem bizantynizm, opowiadając się za prymatem politycznym Prus, przy jednoczesnym duchowympierwszeństwie prawosławia w wydaniu Dostojewskiego. Jednocześnie jednak autor ten proponował w pełni biologiczne spojrzenie na dzieje, np. miłość bliźniego utożsamiał z dbałością o czystość rasy, zaś w etyce opowiadałsię za zniesieniem monogamii dla maksymalizacji przyrostu naturalnego. Byłto, w myśl konstatacji Konecznego, skutek oddziaływania cywilizacji żydowskiej oraz pogaństwa27.W ten sposób w przededniu I wojny światowej Niemcy z jednej stronyzdominowane były przez bizantyjskie Prusy, które doprowadziły do szczytupotęgi i wpływu kulturę niemiecko-bizantyjską, z drugiej zaś — rozpoczął sięrozkład tego porządku, infiltrowanego przez pojęcia zupełnie niechrześcijańskie - żydowskie i pogańskie. Już wówczas Niemcy zarazili się teorią „Bożego wybraństwa". Judaizacja Niemiec miała też swój wymiar polityczny -Niemcy wspierali dążenia Żydów do utworzenia własnego państwa, zaś Żydzi, którzy już wcześniej byli często, np. w zaborze pruskim, aktywnym elementem germanizującym, popierali ambicje Niemiec.28Niewiele pod tym względem paradoksalnie zmieniła, zdaniem autora „Cywilizacji bizantyjskiej", klęska Niemiec w wojnie. Traktat wersalski złamał Niemcy, natomiast nie naruszył pruskiego kośćca. Wręcz przeciwnie —poczucie klęski wzmocniło tylko pozycję bizantyjskich Prus.Z czasem jednak rozkład bizantynizmu, ściśle powiązany z upadkiemniemieckiego protestantyzmu, zaczął pogłębiać się. Bizantynizm sprzyjał bowiem dotychczas postawom w zasadzie areligijnym, poddając religię kontroli władzy świeckiej. Po wojnie dużą popularność zdobyły sobie tendencje ne-opogańskie, związane z „mitem rasy i krwi". Prekursorem tego rodzajumyślenia był jeszcze w XIX wieku Georg von Schoenerer w Austrii. Po I wojnie światowej zaczęły mnożyć się w Niemczech sekty neopogańskie, wśródnich teozofia i antropozofia Rudolfa Steinera29. Ukoronowaniem tych tendencji były neopogańskie sympatie elit III Rzeszy. O tym, że było to zjawiskorozpowszechnione, świadczy fakt, iż poszukiwaniom mistycznym oddawalisię m.in. marszałek Ludendorff czy szef SS Heinrich Himmler.Wraz z przyspieszonym rozpadem bizantynizmu nastąpił w Niemczech -jak to określił Koneczny —delirium maximum,czyli stan kompletnej mieszanki cywilizacyjnej. Polski naukowiec dopatrywał się wpływu na Niemcy nawet pierwiastków buddyjskich.
Hitlerowska mieszanina
Najniebezpieczniejszym produktem takiej mieszanki cywilizacyjnej był hitleryzm. Pojawienie się nazizmu stanowiło bowiem etap rozkładu niemieckiego bizantynizmu, pod wpływem nacisku niższej cywilizacji - żydowskiej. Hitleryzm to „prusactwo bez protestantyzmu", jak zauważał Feliks Koneczny.30Stan kultury niemieckiej, która wydała z siebie narodowy socjalizm nazywał Konecznydelirium maximum.Nie można inaczej określić stanu, w którym- argumentował - najwięksi antysemici opierają się na cywilizacyjnych wzorach żydowskich(sic!),a programowi antybolszewicy stosują metody charakterystyczne dla komunizmu.Najbardziej oryginalne są obserwacje, jakie Koneczny snuje na temat wzajemnych podobieństw kulturalnych między cywilizacją żydowską a nazizmem.U Hitlera dostrzega tylko antysemityzm formalny, tzn. nienawiść do samych Żydów przy jednoczesnej akceptacji form ich kultury. Poczucie wybraństwa wyrażające się w pojęciuHerremolki ambicji panowania nad światem, dwojaka etyka - odmienna wobec swoich i wobec obcych, czywreszcie kreowanie religii narodowej (w niemieckimprzypadku neopogaństwa) zwróconej przeciwko chrześcijaństwu - te zjawiska pochodziły właśnie z cywilizacji żydowskiej. Autor „Cywilizacji żydowskiej" twierdził nawet, że w czasie II wojny światowej Niemcy w zupełnie arbitralnym traktowaniu podbitych terytoriówzbliżali się do wskazań Talmudu, łącząc jego wątki etyczne z zaborczością odziedziczoną po poprzednich pokoleniach niemieckich nacjonalistów.Te nowe prądy religijne propagowane przez narodowych socjalistów, czyto neopogaństwo, czy próby tworzenia kościoła narodowego na bazie protestantyzmu -Deutsche Christen,Koneczny uznawał raczej za śmieszne usiłowania, kryjące za sobą w gruncierzeczyantychrześcijański nihilizm.3'
Pod wieloma względami jednak niemieccy narodowi socjaliści przewyższyli Żydów, np. troszcząc się o „jakość" swej rasy, zaprowadzili zasady „racjonalnej hodowli" ludzkich egzemplarzy oraz straszliwą kazuistykę prawa,wyrażającą się niespotykaną liczbą nakazów i zakazów oraz znacznie większym utylitaryzmem, związanym z usunięciem charakterystycznej dla kultury żydowskiej miłości do uczoności i wiedzy. Charakterystyczne dla hitleryzmu było także oparcie państwa na stałym zakłamaniu - na okłamywaniuwłasnego społeczeństwa.32W Trzeciej Rzeszy kontynuowane były także niektóre wątki bizantynizmu, np. kolektywizm w zaostrzonym wydaniu, mechanicyzm stosunkówspołecznych, „planowanie" gospodarcze czy aprioryzm rozumowań. Państwohitlerowskie było oparte wręcz na prowadzeniu permanentnej wojny ze społeczeństwem, mającej na celu nie tylko skrępowanie społeczeństwa jak w bi-zantynizmie, lecz wręcz jego unicestwienie. To dążenie - zdaniem Konecznego — jest kolejnym pokrewieństwem między nazistami a komunistami.33Paradoksem dla polskiego historiozofa jest fakt, że tak spokrewnionyz cywilizacją żydowską nazizm oparł się na bardzo ostrym antysemityzmie.Intelektualiści hitlerowscy, np. Rosenberg i Spann dokonali ubóstwienia rasy niemieckiej - na tym tle skonfliktowali się z cywilizacją żydowską, od której zaczerpnęli wiele kategorii. W wizji Spanna np. państwo hitlerowskiema być omnipotentne i zbiurokratyzowane, poprzez system stanowy powinno ściśle nadzorować społeczeństwo, kontrolować sferę religijną i wychowanie młodego pokolenia. W dziedzinie etyki jej jedynym wyznacznikiem jestskuteczność. Rosenberg akceptował też wielożeństwo i zakwestionowałchrześcijańską koncepcję grzechu.34Opis ustroju i funkcjonowania Trzeciej Rzeszy jest więc u Konecznegoostrzeżeniem przed degenerującą rolą mieszanek cywilizacyjnych - eksponują one bowiem ich najgorsze cechy.
W przypadku Niemiec Hitlera bizanty-nizm, cywilizacja żydowska, socjalizm i elementy pogaństwa wydały z siebieefekt w postaci masowych zbrodni.Dzisiaj rzeczywiście bardzo dużo już wiemy na temat dziwacznej hybrydy,jaką jest państwo totalne. Typologia Konecznego wydaje się jednak odsłaniaćjeszcze kolejne perspektywy. Zauważmy, że Koneczny nie miał najmniejszychwątpliwości - pisząc niemal na gorąco i samemu obserwując praktykę funkcjonowania totalitaryzmów — co do pokrewieństwa między komunizmem a nazizmem. Zaskakujące są jego wnioski, że hitleryzm był produktem rozkładubizantynizmu pod wpływem pojęć pogańskich, ale także żydowskich. Możnajednak zastanawiać się np. nad wpływem pojęć turańskich, stosując terminologię Konecznego, na hitleryzm. Zauważmy oczywiste podobieństwo międzypozycją wodza w narodowym socjalizmie - uosobienia całej wspólnoty, którego wola jest źródłem prawa, a rolą wyznaczoną dla władcy w cywilizacji turań-skiej. Można więc założyć, że są jeszcze elementy, które czekają na odkrycieprzy zastosowaniu metody zaproponowanej przez autora „Praw dziejowych".
Niemcy powojenne w teorii Konecznego
Można też spróbować użyć kategorii teorii cywilizacji Konecznego doopisu historii Niemiec powojennych - sam autor tego nie zrobił, gdyż niezdążył. Zmarł w 1948 roku.Reformy kanclerza Konrada Adenauera, przywracające zróżnicowanie terytorialne Niemiec, ściśle scentralizowanej za czasów III Rzeszy, można by zaliczyć do sukcesów cywilizacji łacińskiej. Myślę, że także pomysł WspólnotyEuropejskiej, skierowany przeciw etatyzmowi, oparty na organicznej wspólnocie międzypaństwowej, był z gruntu łaciński. Kontynuując wnioski Konecznego należy jednak zauważyć, że model łaciński został nałożony na rzeczywistość mieszanki cywilizacyjnej, w którejpostoświeceniowa bizantyjska koncepcja zbiurokratyzowanego i wszech-kompetentnego państwa wraz z żydowskimi pojęciami socjalizmu oraz zrealizowaną antyłacińską koncepcją likwidacji organicznych samorządnychwspólnot pośrednich między państwem a jednostką oraz z nieufnością wobec wspólnoty narodowej jako najwyższej formy organizacji społeczeństwaw kulturze łacińskiego Zachodu - sprawiły, iż rzeczywistość Niemiec współczesnych, podobnie jak innych państw europejskich, staje się zupełnieodmienna i wykrzywia pojęcia zaczerpnięte z dziedzictwa cywilizacji łacińskiej. Podobnie jak w XIX wieku wypaczony został parlamentaryzm.Dzisiejsze Niemcy wydają się być więc nadal zdominowane przez pojęciawłaściwe nie-łacińskim formom cywilizacyjnym - państwo kontynuuje dobrebismarckowsko-bizantyjskie wzorce ingerencji we wszelkie sfery życia, Kościół rugowany już nie tylko ze sfery publicznej, lecz także prywatnej, utrzymuje się z podatku płaconego przez obywateli, pełni więc funkcję urzędu.Do tego dochodzi socjalistyczne podejście do funkcji ekonomicznychpaństwa. Z cywilizacji żydowskiej zaczerpnięty został także czysto proceduralny stosunek do prawa, uznający, że formalne wykonywanie przepisów,przy zupełnym lekceważeniu kryjącej się za nimi treści, jest wystarczającymsprawdzianem standardów ustrojowych.Obserwując działalność niemieckiego parlamentu można posądzić tę instytucję - jest to zresztą schorzenie powszechne w naszym kręgu cywilizacyjnym - o szerzenie wzorców turańszczyzny. Wola każdorazowo obdarzonego władzą składu parlamentu w każdej sferze jest bez zastrzeżeń uznawanaza obowiązujące prawo.Można też zauważyć elementy wpływów neopogańskich, wyrażających sięzarówno we wspomnianej już marginalizacji Kościoła, jak i w ubóstwieniuprzyrody wyrażanym przez bardzo silne w Niemczech tendencje ekologiczne,.W Niemczech współczesnych, podobnie jak w innych krajach zachodniejEuropy, następuje też erozja podstawowych norm moralnych. Etyka zostaławłaściwie wyeliminowana z życia publicznego. Wspomnijmy, że obecny kanclerz, jak i minister spraw zagranicznych Niemiec aktywnie praktykują wielo-żeństwo (według standardów cywilizacji łacińskiej rozwód i powtórne małżeństwo jest równoznaczne z bigamią).
Ta sytuacja cywilizacyjna w Niemczechnie pozostaje bez znaczenia dla całego kontynentu europejskiego, jeśli weźmiemy pod uwagę przewodnią rolę, jaką pełnią Niemcy w Unii Europejskiej - symbolicznym świadectwem jest obecność wspólnego banku emisyjnegoUnii Europejskiej we Frankfurcie nad Menem. Szczególnie istotne jest to,że taka mieszanka kulturowa oddziałuje na Polskę, przede wszystkim ze względu na to, że Niemcy są powszechnie uznawane w Polsce jako wzorzec standardów cywilizacyjnych, zwłaszcza na zachodnich terenach naszego kraju.
Niemcy czyli klasyczna mieszanka
Podsumowując wizję dziejów Niemiec w twórczości Feliksa Konecznegooddajmy jeszcze raz glos autorowi: „Przykładem rozdwojenia cywilizacyjnego jest stała historia Niemiec. Tam bizantyjska cywilizacja zmagała się z łacińską od czasów Ottonów. Spory cesarstwa z papiestwem były w istocie rzeczy walkami dwóch cywilizacji. Łacińska wzięła górę w okresie tzw.'bezkrólewia niemieckiego' i aż do drugiej połowy XIV wieku zmagała sięwychodząc przynajmniej obronną ręką. Przeważyły jednak szalę na rzecz bizantynizmu trzy czynniki historyczne: Zakon Krzyżacki, protestantyzm niemiecki... i wreszcie pruska ideologia państwowa. Kultura bizantyjsko-nie-miecka ostatecznie zwyciężyła dokonując sprusaczenia całych Niemiec."35Wzięła górę, jak twierdzi, bizantyjska niższość. Dodajmy do tego, że późniejzaobserwował Koneczny rozkład bizantynizmu pod wpływem niższych formcywilizacyjnych, a i dzisiejsza sytuacja Niemiec kwalifikuje się, by uznać je zaspecyficzną, zapewne mniej krwiożerczą niż hitleryzm, formę mieszanki cywilizacyjnej. Nie tylko w Niemczech, lecz i w całej Europie, niestety nadal żyjemy, jak to zauważył Koneczny, w czasachdelirium maximum.Jakie więc mogą być skutki takiego przedłużającego się stanu cywilizacyjnejniespójności? Jest to hamulec rozwoju,groźba- podkreśla Koneczny - dla społeczeństwa, brak w nim bowiem pewności co do zasad własnego funkcjonowania. Zmusza to do sięgania po mechaniczne sposoby organizacji społeczeństwa dzisiaj jest to proceduralna demokracja — a przy tym otwiera się pole do rozmaitych społecznych eksperymentów, takich jak np. próba stworzenia społeczeństwa otwartego. W takiej atmosferze społecznej wykształcony zostaje,w opinii autora „Praw dziejowych", typ człowieka zmaterializowanego, pozbawionego hartu ducha. Albo zaciera się u niego świadomość granic dobra i zła,nie przywiązuje się on do czegokolwiek i ulega frustracji, albo brakuje mu wolii ulega emocjonalnym, chwilowym impulsom. Nie jest zdolny do wytworzenia„kultury czynu", tzn. cywilizacja przestaje być twórczą.36Można postawić pytanie, czy wizja ta jest prawdziwa. Powstaje wrażenie,że stara się ona nagiąć skomplikowane dzieje kraju do potrzeb ogólnej teoriicywilizacyjnej, zaproponowanej przez Konecznego. Dokładnie wbrew składanym przezeń deklaracjom co do zastosowanej metody, Koneczny ucieka się doznacznych nieraz uproszczeń, nie tłumaczy np. dlaczego protestantyzm niemiecki jest szczególnym podglebiem bizantynizmu, podczas gdy sprotestanty-zowana Anglia miałaby być ostoją cywilizacji łacińskiej. Albo dlaczego socjalizm, będący raczej zjawiskiem ideowym, miałby zostać uznany za osobnąkulturę w ramach cywilizacji żydowskiej? Na te pytania Koneczny nie odpowiada. To, co sprawnie opisuje wizję dziejów Niemiec zwłaszcza w średniowieczu, nie jest równie przekonujące w odniesieniu do epok nam bliższych, niejest bowiem dość dokładnie wyjaśniona przez autora „Praw dziejowych" droga oddziaływania pewnych przemian cywilizacyjnych w Niemczech, np. szerzenie się wpływów pogańskich i żydowskich w XX wieku. Ustalenia Konecznego mają więc niekiedy bardziej mechaniczny charakter.Nie zmienia to jednak faktu, że Koneczny prześledził ewolucję kilku ważnych zagadnień w kulturze niemieckiej - stosunku państwa do religii, etykido polityki, znaczenia idealizmu politycznego. Zauważył odrębność kulturową Niemiec na mapie cywilizacji europejskiej i starał się tę odmienność wyjaśnić, prezentując np. ciekawe refleksje na temat protestantyzmu, szczególnego znaczenia państwa w kulturze niemieckiej, specyfiki niemieckiegonacjonalizmu czy hitleryzmu.
Pożytki z Konecznego
Czy należy więc podchodzić do dorobku Konecznego jak do spełniającegosię proroctwa? Na pewno nie, zwłaszcza, że sam autor z pewnością by sobie tego nie życzył. Jego próba określenia praw dziejowych - zasad uniwersalnych,do których doszedł drogą indukcji, takich jak np. określenie, że niższość cywilizacyjna zwykle bierze górę w starciu z cywilizacją bardziej rozwiniętą, że mieszanki cywilizacyjne są skazane na zagładę i to w dość krótkim czasie, ma jednak pewne cechymedytacyjnościi aprioryzmu, gdyż droga indukcyjną nie możnadojść do zasad ogólnie obowiązujących, a jedynie uprawdopodobnić pewnetwierdzenia. Weźmy przykład twierdzenia, że mieszanki cywilizacyjne majątendencje do autodestrukcji - Niemcy trwają jednak w stanie przemieszaniacywilizacyjnego co najmniej pięć wieków, a mimo to wciąż istnieją. Można natomiast rzeczywiście dopatrzyć się zgubnych skutków tych niekonsekwencjicywilizacyjnych, np. w wyradzaniu się ustrojów. Podobnie katalog podstawowych kategorii używanych przez Konecznego wydaje się dość aprioryczny. Jestoczywiste, że piękno, dobro, prawda czy dobrobyt są to zagadnienia o dużymznaczeniu, może nawet zasadniczym, jednak nie można być do końca przekonanym, że została już wyczerpana lista tych zjawisk-kluczy. Nie zostało też wyjaśnione, czy rzeczywiście nie mieliśmy do czynienia z wykształceniem się nowych form cywilizacyjnych po epoce wczesnego średniowiecza.Nie wszystkie szczegółowe ustalenia Konecznego potwierdza współczesny stan wiedzy. Warto natomiast zastosować zaproponowaną przez niegosiatkę pojęciową, gdyż niewiele straciła na użyteczności. Można się nią posługiwać z powodzeniem, gdyż nadal - przynajmniej w pewnym zakresie -tłumaczy i porządkuje rzeczywistość, w której żyjemy.Feliks Koneczny stworzył system, mający w sposób uniwersalny tłumaczyć zjawiska historyczne. Nawet jeśli odrzucimy sam system - a są po temuprzesłanki - nie powinniśmy lekceważyć obserwacji Konecznego i pojęć,którymi się zajmował, gdyż są one rzeczywiście ważne dla życia społecznego.Obserwacja, że rugowanie katolicyzmu z życia publicznego przyczynia siędo obniżenia poziomu tego ostatniego, badanie oddziaływania etyki na życiepubliczne, analiza systemu prawnego społeczeństw jako źródła informacji natemat kultury danej społeczności, znaczenie samoorganizacji społeczeństwa,w tym istnienie samorządu w życiu publicznym, szczególne znaczenie normreligijnych jako regulatorów życia zbiorowego - długo można mnożyć przykłady cennych spostrzeżeń, jakie wynikają z lektury Konecznego.Jego koncepcje wciąż odżywają. Na przykład jeden z wybitnych politologów amerykańskich, Samuel R Huntington, zastosował w swej opublikowa-nej niedawno pracy „Zderzenie cywilizacji"" metodę Konecznego - podzieli!świat na cywilizacje, uznając za nadrzędny w nich czynnik religię. Koncepcjasię więc nie zdezaktualizowała. Możemy śmielej sięgać po Konecznego, gdyżjego praca domaga się krytycznej analizy i w pewnej mierze kontynuacji -przynajmniej próby poważnego opisu współczesności z zastosowaniem jegokategorii, choć zapewne nieco już zmodyfikowanych.
Paweł Skibiński
Pismo Poświęcone Fronda nr 17-18