Polityka  Ottona von  Bismarcka,  nazwana została  przezKonecznego  „arcydziełem  bizantynizmu",  on  sam  zaś„największym  bizantyńcem  w  historii".

Feliks   Koneczny  jest  jednym   z   najwybitniejszych   polskich   humanistów,jednym   z  twórców  teorii   cywilizacji,  cenionym  przez  najwybitniejsze  umysłyeuropejskie,  m.in.  przez Arnolda Toynbee'ego.  Niestety,  we współczesnej  pol­skiej  humanistyce  jego  dorobek  jest  niezbyt  znany,   a  ciążą  na  nim  powszech­ne  i  niesprawiedliwe  zarzuty,  np.  uznawany jest  za  skrajnego  antysemitę.Koneczny  był  nie  tylko  wybitnym  naukowcem  -  historykiem   (specjalizo­wał   się  w  średniowiecznej  historii  Europy  Wschodniej)   i   filozofem  historii(autorem  oryginalnej,  różnej  od  spenglerowskiej  koncepcji  cywilizacji),   lecztakże  osobą  biorącą  aktywny  udział  w  życiu  publicznym  w  Polsce1.  Związałsię  na  dobre   i  na  złe   z  obozem  narodowym  w  Polsce   -  przed  wojną  z  tegowzględu   został   przez   piłsudczyków  pozbawiony  katedry  na   UniwersytecieStefana  Batorego  w  Wilnie,  zaś  po  wojnie  jego  dorobek  został  skazany  na  za­pomnienie  przez  luminarzy  komunistycznej  nauki.  Jego  dzieła  były  przypo­minane  rodzimemu  czytelnikowi  przede  wszystkim  dzięki  wysiłkowi Jędrze­ja  Giertycha  i  emigracyjnego  Instytutu  im.  Romana  Dmowskiego.  Obecniebyć  może  wejdą  na  trwałe  do  szerokiego  obiegu   intelektualnego   w  Polsce,gdyż  z  jednej   strony  wydawnictwo  „Antyk",   z  drugiej  zaś  jezuicki  WAM  do­konują  reedycji  wszystkich  prac  Konecznego. 

Koncepcja różnorodności cywilizacji

To,  co  niewątpliwie  najwartościowsze  w  dorobku  Feliksa  Konecznego,  tojego  teoria  cywilizacji,   ściśle  wiążąca  się  z  oryginalną  filozofią  historii2.Jak  zauważa  Koneczny,   w  dziejach  ludzkości  pojawiają  się  rozmaite  kon­cepcje  urządzenia  życia  zbiorowego.   Koncepcje  te  opierają  się,  jego  zdaniem,na  abstraktach,  np.  na  stosunku  człowieka  do  Boga,  rozumienie  czasu  etc. Je­go  koncepcja  przeciwstawia  się  zdecydowanie   z  jednej  strony  materializmowihistorycznemu,   przykładającemu   zasady   rządzące   światem   materialnym   dosfery  duchowej  człowieka,   z  drugiej  zaś  —  wszelkim  teoriom  naukowym  i  fi­lozoficznym   wywodzącym   się   z   idealizmu   platońskiego,   z   ich  aprioryzmemi metodą dedukcyjną.  Koneczny jednoznacznie  opowiada  się  za metodą pozna­nia  zalecaną  przez   takich  mistrzów   filozofii   europejskiej,  jak  Arystoteles   czyśw.  Tomasz  z  Akwinu,  by wnioski  i  uogólnienia opierać  na podstawie  gruntow­nej  obserwacji  rzeczywistości.  Jak  sam  pisze,  jest  zwolennikiem  metod  aposte-riorycznych  i  indukcyjnych.Stąd   w  pracach   Konecznego  tak  wiele   szczegółów  -  autor  bowiem  naj­pierw  stara  się  zapoznać  czytelnika  ze  zjawiskami,   z  jakimi  spotkał  się  ana­lizując  dzieje,  a  dopiero  w  drugiej  kolejności  na podstawie  szczegółowo  zgro­madzonej  wiedzy  formułuje  wnioski  bardziej  generalne.Dla  rozważań  profesora  uniwersytetów  w  Wilnie  i  Krakowie  szczególne  zna­czenie  ma  kilka  aspektów.  Po  pierwsze:  uważnie  obserwuje  on  kulturę  prawnądanego  społeczeństwa,  by przekonać  się,  do  której  z  formacji  cywilizacyjnych na­leży.  W  tej  sferze  zasadnicze  znaczenie  ma  prawo  cywilne,  rodzinne  i  spadkowe-  trójprawo,  a  także  występowanie  lub  nie  podziału  na  sferę  prawa  prywatnegoi  publicznego  oraz  zachodzące  między  tymi  sferami  relacje.Następnie  Koneczny  wyodrębnia  pięć  tzw.   kategorii  bytu.   W  sferze  du­chowej  - dobro  i  prawdę,  w  sferze  materialnej  -  dobrobyt  i  zdrowie. 

Piątą  ka­tegorią  jest  zaś  piękno  -  odnoszące  się  zarówno  do  sfery  ducha,  jak  i  mate­rii.  Istotny jest  też  stosunek  danej  społeczności  do  czasu  i  przestrzeni.Wreszcie  -  pisze   Koneczny  -  przy  określaniu  przynależności  cywilizacyj­nej  istotne  jest  to,  czy  dane  społeczeństwo  poddaje  sferę  publiczną  osądowietycznemu,  a  także  czy  prymat  wiodą  wartości  materialne  czy  duchowe.W  oparciu  o  te  kategorie  powstają  dwa  szeregi  pojęć  przeciwstawnych  wo­bec  siebie,  do których  każdy  z  ustrojów musi  się  odnieść,  dążąc do jednego  z  biegunów  tych  przeciwstawień.  Jednym   z  nich  jest  istnienie   (bądź   nieistnienie)dwoistości  prawo  publiczne-prawo  prywatne   (dualizm  bądź  monizm  prawny).Kolejną  parą  istotnych  przeciwieństw jest  opozycja  -  kolektywizm  (gromadność)lub  personalizm   —  jako  zasada  w  życiu  zbiorowym,   czyli  przyznawanie   (bądźnieprzyznawanie)  autonomicznej  wartości  jednostce  ludzkiej.Dalej  Koneczny  wyróżnia  wynikające  ze  stosunku  do  czasu  istnienie  histo-ryzmu,  czyli  zdolności  do  tworzenia  tradycji  i  związanego  z  tym  czerpania  z  do­robku  pokoleń  przeszłych,  bądź  brak  tej  umiejętności.  Następnie  uznawanie  zagłówną metodę  myślenia aprioryzmu,  bądź  też  opartego  na doświadczeniu  apo-sterioryzmu.   Wreszcie  bądź  stosowanie  metod  rozwoju  mechanicznego,  bądźteż  organicznego. 

Ostatnia  opozycja  dotyczy  koncepcji jedności  społecznej  -  al­bo  uznaje  się,  że  różnorodność  stanowisk  w  wielu  sferach  nie  kłóci  się  z  zasa­dniczą jednością  społeczeństwa,  albo jedność  taka  wymaga pełnej  uniformizacji(czy,  jak  to  pisze  Koneczny,  ujednostajnienia)  społeczeństwa.Opozycje   te   mają  umożliwić  opisanie  poszczególnych  typów   cywilizacji.We  współczesnym   świecie  polski   badacz  wyróżnił  siedem  ich  zasadniczychtypów  -  arabska,  bramińska,  bizantyjska,  chińska,  turańska,  żydowska,  łaciń­ska  (niekiedy  Koneczny  wymienia  jako  odrębne  cywilizacje  tybetańską  i  nu-midyjską).   Ciekawy  jest   fakt,   że   zdaniem   Konecznego   powstały   one   bądźw  średniowieczu,   bądź   w  starożytności   -  nie   ma  typu,   który  wykrystalizo­wałby  się  później.   Późniejsze  przemiany  cywilizacyjne  tłumaczy  on  wzajem­nym  oddziaływaniem  poszczególnych  typów  cywilizacji  na  siebie.Dla  określenia  się  społeczeństwa  wobec  wymienionych  uprzedni  zjawisk,uznawanych  przez  Konecznego  za  kluczowe,  zasadnicze  znaczenie  ma  reli­gia,  jaką  wyznają  członkowie  danej   społeczności,   np.   katolicyzm   związanyjest  z  powstaniem  i  trwaniem  cywilizacji  łacińskiej,  bizantynizm  -  opiera  sięna  prawosławiu,   a  w  niektórych  formach  na  protestantyzmie,  cywilizacja  ży­dowska  na judaizmie,  bramińska  na  hinduizmie  etc.  Na  terenie  Europy mo­żemy   mówić   o   czterech   podstawowych   cywilizacjach:   łacińskiej,   bizantyj­skiej,  turańskiej   i  żydowskiej. 

Cywilizacja łacińska

jest,  zdaniem  Konecznego,   najwyżej  rozwinięta,  np.  uznaje  odrębność  prawapublicznego   i  prywatnego,  prymat  treści  nad  formą,   a  także  zjawisk  duchowych  nad  silą  fizyczną,  poddaje  życie  publiczne  etyce  katolickiej,  państwo  zaśopiera  się  w  tej  cywilizacji  na  społeczeństwie.  Stoi  więc  ona  na  gruncie  perso­nalizmu,  a  także  organicznego  rozwoju  życia  zbiorowego.  W  praktyce  oznaczato  odrzucenie  tendencji  państwa  do  omnipotencji  i  uznania  sfery  religijnej  zawyjętą  spod  regulacji  państwowej.   Z  kolei   z  akceptacji  „jedności  w  rozmaito­ści"   wynika   sprzyjanie   idei   samorządów  poszczególnych   zrzeszeń   w  ramachspołeczeństwa,  np.  terytorialnych  czy  zawodowych.  Cywilizacja  łacińska  opie­ra  się  na  historyzmie. Jest  też jedyną  cywilizacją,  w  której  pojawia  się  poczucienarodowe  i  pojęcie  narodusensu  stricto. 

Cywilizacja bizantyńska

z   kolei   jest   pod   wieloma   względami   przeciwstawna   względem   łacińskiej.Przyznaje   bowiem   supremację   siłom   fizycznym  nad  duchowymi,   życie  pu­bliczne  jest   w   niej   zwolnione   od   obowiązywania   etyki.   Charakterystycznejest  u  niej  dążenie  do  omnipotencji  państwa.  Wynika  to  z  faktu,   iż  wpraw­dzie  w  zasadzie  uznaje  ona  odrębność  prawa  prywatnego  i  publicznego,  jed­nocześnie  ma  jednak  tendencje  do  „monizmu  prawa  publicznego",  tzn.  dopochłaniania  sfery  prywatnej  przez  sferę  publiczną  stosunków  zbiorowych  -państwo  może  więc  ingerować   i  organizować  właściwie  wszystkie  dziedzinyżycia  włącznie  ze  sferą  religijną.  Koncepcja  jedności  jest  tutaj  równoznacznaz    uniformizacją.    Metoda    rozwoju    życia    zbiorowego    to    mechanicyzm.W  związku   z  tym  nie  ma  w  bizantynizmie  samorządów,   natomiast  posiadaon  skłonność  do  biurokracji  i  etatyzmu.  Forma  uzyskuje prymat  nad  treścią.

Cywilizacja turańska

trzecia  spośród  spotykanych  w  Europie,  opiera  się  regułach  militarnych  -  całeżycie  społeczne  rządzi  się  prawami  wojny.  Etyka jest  całkowicie  wyrugowa­na  z  życia  publicznego,  zaś  nad  losem  poddanych  całkowicie  panuje  spra­wujący  władzę,  który  na  wzór  wodza jest  także jedynym  źródłem  prawa.W  związku   z  tym  nie  ma  mowy   o  dualizmie  prawnym.   Tradycja  niewykształca   się,    gdyż   pojawienie   się   nowego   władcywłaściwie  wywraca  całe  życie  zbiorowe,  jestto   więc   cywilizacja   ahistoryczna.  Sensem  życia  zbiorowego  jest  grabież,  pęd  zaborczy  - jest  to  bowiem  cywi­lizacja  wojenna.  Jej  cechę  charakterystyczną,  odróżniającą  ją  od  cywilizacji  bi­zantyjskiej,   stanowi  antyintelektualizm  -  nie  rozwija  się  w  niej  nauka.

Cywilizacja żydowska

jest  przede  wszystkim,   w  odróżnieniu   od  poprzednich,   cywilizacją   sakralną,tzn.  jej  treść  jest  opisana  właściwie  wyłącznie  poprzez  nakazy  religijne,  uzasa­dniające  centralne  przeświadczenie:  mesjanizm  -  poczucie  wybraństwa.  Prawowywodzi  się  ze  sfery  religijnej,  jego  źródłem  zaś  jest  Biblia  oraz  interpretującają  warstwa  kapłańska.  Cywilizacja  ta  cechuje  się  ahistorycznością  i  ma  skłon­ność  do  mechanicyzmu.   Etyka  jest  w  niej   ograniczona  jedynie  do  współwy­znawców,   inna  zaś  obowiązuje  wobec  „obcych".   Charakterystyczna  pozostajeteż  zależność  między  etyką  i  prawem  -  w  przeciwieństwie  do  dwu  pierwszychcywilizacji,   czerpiących   swe   pojęcia  etyczne   z   chrześcijaństwa,   to   nie  prawoopiera  się  na  etyce,   lecz  etyka  dostosowuje  się  do  prawa.  Jako  cywilizacja  sa­kralna  ma  jednoznaczne  tendencje  apriorystyczne,  przy  tym  w  związku  z  wy-braństwem   zbiorowym  nie  jest  personalistyczna,   leczgromadnościowa.5Oczywiście   między   cywilizacjami    zachodzą   wzajemne    oddziaływania6.Koneczny  twierdzi,   że  oparte  na  tak  podstawowych  przeciwieństwach,   niemogą one  tworzyć  trwałych  i  w pełni  wartościowych  mieszanek  -  trudno  bo­wiem   uzgodnić  między   sobą  tak  diametralnie   różne   założenia,   jak  to  mamiejsce   w  przypadku  różnych  cywilizacji.   Cywilizacje  więc  raczej   konkurująze  sobą,  żywotne  dążą  do  ekspansji.  Nie  jest  przy  tym  powiedziane,  że  cywi­lizacje   wyżej   rozwinięte   zwyciężają   -   wręcz   przeciwnie   w   większości   przy­padków  mniej   skomplikowane   niższe   cywilizacje  biorą  górę,   rugując   swojewyższe   odpowiedniki.Tego   rodzaju   konstatacje   potwierdzają   m.in.   obserwacje   dokonane   naprzykładzie  dziejów  Niemiec.  Jest  to  chyba jedna  z  najbardziej  oryginalnychczęści  dorobku  Feliksa  Konecznego. 

Dzieje Niemiec według teorii Konecznego

Już  pojawienie  się  plemion  germańskich  na  arenie  dziejowej,  ich  osiedla­nie   się   w   granicach   Imperium   Rzymskiego   zainteresowało   Konecznego.  

Przynosili  ze  sobą  własne  cywilizacje  na  bardzo  wczesnym  poziomie  rozwo­ju   i   zetknęli   się   z   cywilizacją   łacińską.    Był   to  jeden   z   trzech   wypadkóww  dziejach,   w  którym  wyższa  cywilizacja  zdominowała  niższą.   Nastąpiło  tow  kilku  płaszczyznach.  Przede  wszystkim  Germanie  przejęli  prawo  rzymskiekosztem  własnego.   Powstały  w  ten   sposóbleges   barbarorum-  spisane  prawarzymskie,  które  wprowadzały  pojęcie  własności  całkowitej,  właściwe  cywili­zacji  łacińskiej   i  istotnie  personalistyczne.  Wpływy  łacińskie  przyniosły  teżGermanom  pojęcie  państwa.Kolejnym  etapem  przyjmowania  cywilizacji  łacińskiej  było  nawrócenie  nakatolicyzm. 

Zdaniem  Konecznego,  pierwotna  chrześcijańska  religia  Germa­nów  -  arianizm  -  sprzyjała  tendencjom  cezaropapistycznym,  czyli  dominacjiwładzy  świeckiej  nad  duchowną,   charakterystycznej  dla  cywilizacji  bizantyj­skiej.   Tymczasem   skatolicyzowanie   Germanów   sprzyjało   odmiennym   roz­wiązaniom  -  autonomii   sfery  duchownej   w  państwach  germańskich.Do  społeczeństw  germańskich  wpływy  cywilizacji  bizantyjskiej  przenika­ły  wraz  z  ideą  Cesarstwa  -  Bizancjum  stanowiło  wówczas  niewątpliwy  wzóridei  imperialnych  -  mogło  też  stanowić  odpowiedni  wzorzec  cywilizacyjny.Jeszcze  jednym  czynnikiem  osłabiającym  cywilizację  łacińską   u  Germa­nów  był   fakt,  iż  nie  wszystkie  ziemie  przez  nich  zamieszkiwane  były  wcze­śniej  terenem  oddziaływania  Imperium  -  ślady  istnienia  rzymskiejlimespo­zostały    -    północne    terytoria   germańskie    zostały    stosunkowo    późnoucywilizowane   i  gwałtem  przymuszone  do  wejścia  w  struktury  państwa.Obok  idei   cesarskiej   wśród  Germanów  szerzył   się  jeszcze  jeden  nośnikbizantynizmu  -  dynastyczność.  Zasada  dziedziczności  i  związane  z  nim  nie­ograniczone  prawo  władcy  do  rządzonego  terytorium  przeciwstawiane  byłysamorządowi   plemiennemu-    księstwom    dzielnicowym.

Bizantyńskie cesarstwo

Cesarstwo  Ottonów  w  wieku   X  już   w  sposób  jednoznaczny  sprzyjało  cy­wilizacji  bizantyjskiej.  Przejawiało  się  to  głównie  w  nowej  koncepcji  państwa,które    uznane    zostało    za   wartość   większą    niż    społeczeństwo,    wówczasw   Niemczech   zorganizowane   plemiennie.   Nośnikiem   takiego   pojmowaniapaństwa   była  konsekwentnie  promowana  przez   cesarzy   koncepcja  państwadynastycznego.     Koneczny    nazywa    taki    poglądstatolatrią-    ubóstwieniem    państwa.           Wszyscyprzedstawiciele    dynastii    ottońskiej,nawet  najbardziej  znany  ogółowi  ze  zjazdu  gnie­źnieńskiego  Otton  III,  prezentowali  właśnie  kierunekbizantynizujący.   Dość  obcesowo   ingerowali   w   życie  wewnę­trzne  Kościoła  -  strącali  papieży,  mianowali  biskupów  etc.   Był  tojawny  cezaropapizm.   Przejęto  ceremoniał  bizantyjski  oraz  przekona­nie  o  świętości  osoby  cesarskiej.Do  tego  dochodziły  inne  wątki  bizantynizmu,  związane   z  niestosowa­niem  do  życia  publicznego  kategorii  etycznych,  np.  okrucieństwo  w  sprawo­waniu   władzy.   Tendencje   bizantyjskie   były  świadomie   podtrzymywane   po­przez    związki    dynastyczne    z    Bizancjum   -z   rodziny   cesarzy   wschodnichpochodziła  choćby żona Ottona  II,  Teofano8.

Dla  potwierdzenia  takiej  opinii  można  dodać  jeszcze  inne  wątki  charak­terystyczne  dla  tej   cywilizacji,   o  których  sam  Koneczny  nie  wspomina,   np.prezentowany  przez  Ottona  III  kult  uczoności.Późniejszy,  nasilony  w  XI  wieku,  spór  cesarstwa  z  papiestwem,  którego  naj­bardziej  znanym  epizodem  był  konflikt  miedzy papieżem  Grzegorzem  VII  a  ce­sarzem  Henrykiem  IV  jest  —  zdaniem  Konecznego  —  najbardziej  spektakular­nym  przejawem  konfliktu  cywilizacyjnego.  Niemieckie  cesarstwo  niosło  ze  sobąbizantynizm,  papiestwo  zaś  było  bastionem  cywilizacyjnym  łacińskości.Cesarstwo  w  stosunkach  wewnątrzniemieckich  zwalczało  plemienną  róż­norodność.   Koncepcja  budowania jedności  przez  ujednolicenie  przyświecałateż   cesarstwu   we   Włoszech,    gdzie   cesarze   usiłowali   zniszczyć   samorządw  miastach  lombardzkich.   Innym  przejawem  bizantynizmu  była  koncepcjaudzielania  duchownemu  inwestytury  -  czyli  praw  wynikających  ze  stosunkulennego  -  przez  świeckiego,   co  w  praktyce  było  równoznaczne   z  mianowa­niem  dostojników  kościelnych  przez   świeckich.   W  myśl  teorii  Koniecznegoto  czysty  bizantynizm.9Szczytem  bizantynizmu  cesarstwa  niemieckiego  było  panowanie  Fryde­ryka  II   Barbarossy  oraz   dynastii   Stauffów.   W  jego  postępowaniu  względemzdobytego  Mediolanu  -  zburzeniu  miasta,  rozproszeniu  ludności  -  dostrze­ga  on  wybitnie  bizantyjski  stosunek,  charakterystyczny  dla  władzy  absolut­nej    w    tej    cywilizacji    i   jej    właściwe   przekonanie    o   prymacie   rozwiązańsiłowych.  Koneczny  przypisuje  temu  władcy  hołdowaniegromadności,mechanicyzmowi,     uni­formizacji   i  tendencjom  do  spra­wowania  władzy  absolutnej.U  tego  na  pewno  wybitnego  władcy  można  dostrzecjeszcze   inne  cechy   zbliżające   go   do   bizantyjskiego   ideałucywilizacyjnego,  np.  kosmopolityzm  jego  władztwa.  Nie  kiero­wał   się   on   zupełnie  jakimkolwiek  interesem   ziem   niemieckich,lecz   nawiązywał   zdecydowanie   do   uniwersalizmu   swej   władzy.   

Po drugie,  co  było  charakterystyczne  dla  wielu  monarchów  bizantyjskich,  de­cydując  arbitralnie  o  sprawach  religijnych  sam  był  pod  tym  względem  indy-ferentny,   a  wręcz  antyreligijny.   Koneczny  przypisuje  nawet  Barbarossie  pio­nierstwo  w  zsekularyzowaniu  polityki,  co  prowadziło  do  wyrugowania  z  niejosądu  etycznego.Narzucone  Sycylii  przez  BarbarossęConstytucionessą  przykładem  właśniebizantyjskiego  pojmowania  prawa  -  z  jednej  strony  mechanicystycznego,  bo­wiem  oderwanego  od  tradycji  lokalnych,   z  drugiej   zaś  opartego  na  jedynymźródle,  jakim  jest  wola  władcy.   Rządy  Stauffa  były  bowiem,  jak  to  w  cywili­zacji  bizantyjskiej,  absolutne  i  zbiurokratyzowane.    Rządy  tego   rodzaju  musiały  oczywiście  wzbudzić  opozycję.   Ona  to  siłąrzeczy  broniła  pierwiastków  cywilizacji  łacińskiej,   skupiała  się  bowiem  wo­kół  obrony  samorządowych   swobód  miejskich   oraz   ideitreuga   Dei-  pokojuBożego,  czyli  obecności  arbitrażu  moralnego  (o  charakterze  religijnym)  w  ży­ciu  publicznym.10

Triumf łacińskości

Po  śmierci  ostatniego  ze  Stauffów  -  Henryka  VI  -  zwycięża  w  Niemczechodmienna  tendencja:  łacińska.  Tzw.  wielkie  bezkrólewie  i  totalny  kryzys  ce­sarstwa  -  prowadzący  do  upadku  cezaropapizmu  i  dynastyczności,  do  rozwo­ju   tendencji   odśrodkowych   oraz  do  kultywowania  lokalnych   -  jest  okresemtriumfu  latynizmu.  Rozwija  się  i  bogaci  społeczeństwo  niemieckie,  pojawiająsię  zaczątki  charakterystycznego  dla  cywilizacji  łacińskiej  państwa  stanowego.Ucieleśnieniem  tych  zjawisk  jest  choćby  potęga  Związku  Hanzeatyckiego.  Todrugi,  zdaniem  Konecznego,   w  dziejach  ziem  niemieckich  przykład  triumfucywilizacji   wyższej   -  łacińskiej   nad  niższą  -  w  tym  wypadku   bizantyjską.  

Nie  oznacza  to jednak,  że  z  kultury  niemieckiej  ostatecznie  wyrugowanopojęcia  bizantyjskie  -  lokalni  dynaści  bowiem  dowolnie  rozporządzają  nadalswoimi  władztwami,  kupują  je,  zastawiają  etc.  Nie  pojawia  się  idea  narodo­wa   -  wyższości   interesów   społeczności   kulturowej   i  dobra  wspólnego  nadprawami władców  i  ich dynastii,  idea,  która,  zdaniem Konecznego,  zapuszczarównocześnie  korzenie  w  Polsce,  trawionej  rozbiciem  dzielnicowym."Oczywiście  Czechy  znajdują  się  wówczas  jako  część  Rzeszy  niemieckiej  cał­kowicie   w  zasięgu  tych  wpływów  kulturowych.  Ani  ostatni  Przemyślidzi,   anitym  bardziej   niemieccy  dynaści,   wpływów  niemieckich   nie   zwalczali,   wręczprzeciwnie,  promowali  je.  Karol  IV  Luksemburg,  znany  z  założenia  w  Pradzeuniwersytetu,   staje  się  nawet  wzorem  władcy  cywilizacji  łacińskiej12.Nawet  jednak  w  chwili  triumfu  latynizmu   w  kulturze  niemieckiej  pozo­stały  zarodki,  które  będą  podstawą  dla  późniejszej  rebizantynizacji  życia  spo­łecznego  w  Niemczech. 

Do  takich  zjawisk  zalicza  Koneczny  przede  wszyst­kim   pojawienie   się   Zakonu   Krzyżackiego.   Krzyżacy  tworzą   swoisty  modelkatolicyzmu  zbizantynizowanego,  tzn.  dopuszczającego  np.  nawracanie  siłączy  też  hołdującego  formalnej  świętości  opartej  na  skrajnej   ascezie,  charak­terystycznej   dla  modelu   świętości   w  chrześcijaństwie  wschodnim.Państwo  krzyżackie  było,  według  Konecznego,  wcieleniem  pojęć  bizantyj­skich    -    scentralizowane,    silnie    zbiurokrtyzowane,    rządzone    przemocą.Mogłoby  nawet,  jak  pisze  autor  „Cywilizacji  bizantyjskiej",   służyć  jako  pier­wowzór  państwa  totalnego.  Niszczyło  bowiem  wszelkie  tendencje  do  samo­dzielnej   organizacji   społeczeństwa,   np.   zwalczało   stany  pruskie.   Zakonni-cy-rycerze   wyrugowali   też   etykę   z   życia   publicznego   -   zdobywając   kolejneziemie  nie  dość,  że  nimi  frymarczyli,  to  jeszcze  sięgali  po  oszustwo,   fałszer­stwo,  lekceważyli  sobie  zupełnie  wyroki  papieskich  trybunałów.Zakon  Krzyżacki,  pod  maską  państwa  kościelnego,  skrywał  zupełnie  ob­ce  katolicyzmowi  tendencje,  stąd  łatwość  z  jaką  ostatni  wielki  mistrz  Zako­nu  Albrecht  Hohenzollern  porzucił  katolicyzm,  zsekularyzował  swe  władz­two  i  przyjął  luteranizm.13Obok  niemieckiego  prawa  dynastycznego,  które  wkrótce  rozprzestrzeni­ło  się  na  całą  Europę,  a  także  obok  Zakonu  Krzyżackiego,  nazywanego  przezKonecznegoprzetrwalnikiem    bizantynizmu,trzecim   czynnikiem    rebizantyniza­cji  Niemiec  były  pojęcia  prawne,  szerzone  przez  szkołę  legistów.  Sięgali  onido   prawa   rzymskiego,   którego   formy   spisane   znamy   z   wersji   bizantyjskiej   (choćby   Kodeks  Justyniana)    i   stamtąd  wyinterpretowywali   zasadę  wszech­władzy  cesarskiej   czy  też   w  ogóle  świeckiej14. 

Wielki powrót bizantynizmu

Wszystkie  te  czynniki  na  przełomie  XV  i  XVI  wieku  stworzyły  warunkido  renesansu  bizantynizmu  w  życiu  europejskim,  a  zwłaszcza  w  Niemczech.Nowa  fala  ekspansji  tej  cywilizacji  nastąpiła  wraz  z  protestantyzmem.  Refor­macja  niosła  ze  sobą  wiele  pierwiastków  bizantyjskich.   Po  pierwsze:  umoż­liwiała  władcy  świeckiemu  ingerencję  państwa  w  sferę  religijną  -  było  to  takdaleko  idące,  że  przyznawano  władcy  prawo  ingerencji  nie  tylko  w  sferę  in­stytucjonalną,   lecz   także   dogmatyczną.   Zaczęto,   zwłaszcza   w  Niemczech,stosować   zasadęcuius   regio   eius   religio   -zasadę,   która  pozostawiała   decyzjęo  wyznaniu  poddanych   w  gestii  władcy.  Przesiedlano  nawet  ludność  inno­wierczą   w   zgodzie   z   tą   naczelną   dyrektywą.   Ta   zasada   przyjęta   w   całychNiemczech  sprzyjała  kolejnemu  procesowi,  jaki  obserwował  Feliks  Konecz­ny   -  przybieraniu   przez   katolicyzm   niemiecki   specyficznych   cech   bizantyj­skich,   co  rozpoczęło   się  już  wraz   z  pojawieniem   się  Zakonu  Krzyżackiego.Reformacja  była  więc  okresem  zwycięstwa  cywilizacji  bizantyjskiej  nad  łaciń­ską  w  Europie,   a  przede  wszystkim  właśnie  w  Niemczech.Koneczny   przeprowadza   nawet   porównanie   między   życiem   religijnymprotestantyzmu   i   prawosławia   -  dwu   duchowych   fundamentów  cywilizacjibizantyjskiej   w  jej  dwu  odmianach:  zachodniej   i  wschodniej.  Oba  te  wyzna­nia  rezygnują   z  ambicji  poddania  życia  publicznego  zasadom  etycznym,   cojest  jedną   z   cech  bizantynizmu.   Sfera  dogmatyczna  ma  pierwszeństwo  nadmoralną,  co  jest  z  kolei  związane  z  inną  cechą  cywilizacji  bizantyjskiej  -  pry­matem  formy  nad  treścią.  Łączy je  także  żywa  niechęć  do  katolicyzmu.  Zda­niem  autora  „Cywilizacji  bizantyjskiej",  chociaż  każda  forma protestantyzmuniesie  ze  sobą  nalot  bizantyjski,  to  protestantyzm  niemiecki  ma  cechy już  zu­pełnie  bizantyjskie.Niemcy,  a  zwłaszcza  ich  prowincje  protestanckie,  stały  się  ośrodkiem  cy­wilizacji    niemiecko-bizantyjskiej,     autonomicznej    względem    bałkańskiej,która  po  upadku  Cesarstwa  ostała  się  głównie  w  Cerkwi  prawosławnej.  Dzię­ki  protestantyzmowi  i  wpływom niemieckim  tendencje  bizantynizujące  utrzy­mywały  się  w  Europie,   a  zachodnia  gałąź  tej   cywilizacji  zaczęła  dominować. 

Państwa  były  wprawdzie  w  tej  formie  bizantynizmu  rozdrobnione,  nie  istniałopaństwo  uniwersalne,  które  jest  charakterystyczne  dla  dawniejszej  formy  tej  cy­wilizacji,    nadal   jednak   w   stosunkach   wewnątrzniemieckich   prymat   jednegoz   państw   wynikał   wyłącznie   z   potencjału   materialnego   danego   państwa   -w  myśl  bizantyjskiego  prymatu  sil  fizycznych  nad  duchowymi.  Utrzymywała  sięteż,  a nawet  umacniała,  sprzyjająca  bizantyjskim  pojęciom,  zasada dynastyczno-ści  i  prawa  władcy  do  rozporządzania własnym  krajem  i  jego  terytorium.15W  samych  Niemczech  utworzył  się  stan  permanentnej  mieszanki  cywili­zacyjnej   -   bizantyjsko-łacińskiej,   przy  czym  wpływy  bizantyjskie   stopniowowzmacniały  się.  Koneczny  uważał  też,   że  protestantyzm  przyniósł  ze  sobąpewne   elementy   niższych   niż   bizantyjska   cywilizacji   -   mianowicie   żydow­skiej   i  turańskiej.  Wśród  elementów  zaczerpniętych  z  judaizmu,  poza  swoi­stym  wybraństwem  niektórych  sekt,  np.  anabaptystów  zakładających  „NowyIzrael",  wymienić  należy  rezygnację  z  sakramentu  kapłaństwa  oraz  dozwole­nie  w  dziedzinie  moralnej  i  prawa  rodzinnego  na  rozwód.  Kolejną  cechą jestotwarte,  zdaniem  Konecznego,   głoszenie  podwójnej  moralności   w  sprawo­waniu  władzy  oraz  w  życiu  prywatnym.  Koneczny  nie  wyjaśnia  przy  tym,  dla­czego  nie  można  tego  uznać  raczej  za  przejaw  bizantynizmu.Dopatruje  się  on  w reformacji  także  tendencji  turańskich,  głównie  w  kon­cepcji  „świętej  wojny"  przeciw  papistom,  obecnej  np.   u  Zwinglego,   a  takżew  protestanckim  ikonoklazmie16.Niemcy  stają  się  krajem  ciągłych  zatargów  religijnych,   których  zwieńcze­niem  jest  niszcząca  materialnie  i  duchowo  wojna  trzydziestoletnia. 

Dla  Ko­necznego  stanowi  ona  przykład  zinstrumentalizowania  religii  oraz  poważne­go  indyferentyzmu  religijnego.  Na  przykład  kalwińska  gałąź  Hohenzollernów,objąwszy  władzę  nad  terytoriami  luterańskimi,   dążyła  do  uniformizacji  obuwyznań.   Z  różnym  skutkiem  dążność  ta  przyświecać  będzie  pruskiemu  pań­stwu  jeszcze  w  XIX  stuleciu.17Jeśli  już  mowa  o  wojnie  trzydziestoletniej,  należy  wspomnieć  opinię  au­tora  „Praw  dziejowych"  na  temat  dynastii  Habsburgów  -jest  ona  bowiem  za­równo  w  swej  linii  hiszpańskiej,  jak  i  austriackiej,  głównym  czynnikiemobrony  katolicyzmu  w Europie.  Tymczasem  Feliks  Koneczny  nie  zga­dza  się   z  tą  tezą.   Habsburgowie  są  dlań  przede  wszystkim  naj­trwalszym  nośnikiem  dynastyczności  i  związanego  z  nią  bi­zantynizmu   w  opozycji  do  przynależnej   łacińskości   idei   narodowej.   Z  drugiej   strony  jednak  Koneczny  dostrzega  w  monarchii  habs­burskiej  pierwiastek  łaciński  -  zapewnianie jedności  w  różnorodności  -  dzię­ki  czemu  różne  kraje,  w  zasadzie  nie  tracąc  swej  tożsamości,  jednoczyły  siępod  berłem  cesarskim.Jednak  mimo  swej  walki  z  protestantyzmem  Habsburgowie  przynajmniejdwukrotnie  bardzo  przyczynili  się  do  umocnienia  w  Europie  bizantynizmu.Po  pierwsze:  Karol  V  w interesie  swej  dynastii,  a zwłaszcza Hiszpanii,  popro­wadził  wojska  złożone  z  niemieckich protestantów  na papieski  Rzym  i  doko­nałsacco  di  Roma.

Po  raz  drugi  zaś  Józef  II  wprowadził  w  myśl  oświecenio­wych  zaleceń  pełne  uzależnienie  Kościoła  katolickiego  od  władzy  świeckiejna  terenie  swych  posiadłości  i  wzorzec  ten  promieniował  na  katolickie  pro­wincje  południowych  Niemiec,   utrwalając  wpływy  bizantynizmu  na  katoli­cyzm  niemiecki.Józefinizm   przyniósł   z  jednej   strony   równouprawnienie   protestantów,jednak   w  imię   ujednolicenia  państwa  prześladowano  każdy  przejaw  prote­stanckiego  prozelityzmu.  Dbał  o  dyscyplinę  mnichów,  jednak  z  drugiej  stro­ny,  gdy  to  było  korzystne  dla  państwa,  zamykał  klasztory.  Uczynił,  jak  piszeKoneczny,   z  katolicyzmu  w  Austrii  wyznanie  w  pełni  tego  słowa  państwowe-  Kościół  stał  się  habsburskimLandeskirchei  pełnił  funkcje  służebne  wzglę­dem  państwa.  Odizolował  swych  katolickich  poddanych  od  papiestwa,  refor­mował  organizację  Kościoła,  zamieniając  księży  w  „urzędników  do  spraw  re­ligii".    Koneczny    podkreśla,    że    sam    cesarz-reformator,    manipulującykwestiami  religijnymi,  był,  wzorem  wielu  zasłużonych  dla  bizantyjskich  po­rządków,  zupełnie  indyferentny  religijnie.Józef II  wprowadził  prawdziwie  bizantyjską  uniformizację,  wyrażającą  sięchoćby  walką  z  odmiennościami  stanowymi,  połączoną  z  biurokratycznym,scentralizowanym  państwem   o   charakterze   po   bizantyjsku   kosmopolitycz­nym.  Fakt,  że  np.  we  Flandrii  czy na Węgrzech  władca ten  dążył  do  germani­zacji,  Koneczny  przypisuje  nie  obecności  świadomości  narodowej,  lecz  wręczprzeciwnie  —  chęci  ujednolicenia  państwowego.  

Uważa  bowiem,   że  jeszczepod  koniec  XVIII  wieku  —  na  skutek  słabości  w  tym  kraju  świata  po­jęć  właściwego   cywilizacji  łacińskiej'8—  nie  można  się  było  dopa­trzyć  w  Niemczech  śladów  poczucia  narodowego.Józefinizm   był   tylko   jednym    z   przejawów   percepcjiw  Niemczech  koncepcji  oświeceniowych.  Napłynęły  one  do  Niemiec  z  Francji.  Trafiły  tu  na  bardzo  podatny  grunt  -  bizantyjski.  Samew  sobie  niosły  bowiem  ze  sobą  takie  właśnie  pojęcie  o  państwie  i  ładzie  spo­łecznym  -  wrogość  do  katolicyzmu,  indyferentyzm  religijny  oraz  ideał  biuro­kratycznego  i  scentralizowanego  państwa.Niemcy,  a  konkretnie  przodujące  pod  względem  cywilizacyjnym,  całkowi­cie  zbizantynizowane  Prusy,  wydały nawet  prawdziwy wzorzec  monarchy do­by  oświeconego   absolutyzmu   -   Fryderyka   Wielkiego,   „filozofa   na   tronie".Prusy  były  państwem  zwycięskim  w  serii  wojen  dynastycznych,  jakie  wstrzą­sały  Niemcami   w  XVII   i   XVIII   stuleciu.   Przy  czym  jeszcze   w  XVIII  wiekupaństwo  to  nie  niosło  żadnej   identyfikacji  narodowej   -  wspomniany  Fryde­ryk  II  Wielki  nie  znosił  niemczyzny.Niemcy   od    czasów   reformacji   były   wręcz   rozsadnikiem   bizantyjskości.Zdaniem  Konecznego,  załamanie  się  czeskiej  tożsamości  w  XVII  wieku  byłowynikiem  tyleż  klęski  pod  Białą  Górą,  co  ostatecznym  skutkiem  bizantynizacjiCzech,  płynącej  do  tego  kraju  z  Niemiec.  Czesi  utracili  swą  samoświadomośćnarodową  i  na  dobre  uwikłali   się  w  wewnątrzniemieckie  konflikty  politycznei  religijne.  Podobnie  w  XVIII  stuleciu  niemieccy  urzędnicy,  wojskowi,  inżynie­rowie,   wreszcie  carskie  małżonki  trwale  zbizantynizowali  Rosję  -  proces  tenzapoczątkował  Piotr  Wielki.  Dotychczas  bowiem  kraj  ten  raczej  związany  byłz  azjatycką  cywilizacją  turańską,   utrwaloną  na  Rusi  jeszcze   w  średniowieczuprzez  Mongołów.  Niemcy  nie  tylko  zbudowali   w  Rosji  nowoczesną  machinębiurokratyczną,  lecz  także  wprowadzili  nie  znaną  dotychczas  instytucję  -  Aka­demię  Nauk  -  produkt  uczoności  bizantyjskiej  w  Niemczech". 

U źródeł niemieckiego nacjonalizmu

Koneczny  bardzo  długo  nie  dostrzega  w  Niemczech  idei  narodowej  -  do­piero  okres  wojen  napoleońskich  przynosi  ze  sobą  rozbudzenie  tej   świado­mości   wśród   Niemców.   Przy   czym   nabiera  ono   wyjątkowych   niemieckichcech,   wynikających   z  utrwalonych  pojęć  bizantyjskich.Nacjonalizm  niemiecki  jest  bowiem  pojęciem  wtórnym  względem  statola-trii  -  ubóstwienia  państwa  obecnego  choćby  w  Prusach  już  w  XVIII  stuleciu.Idea  narodowa  wyradza  się   wprusactwo,   czyteż   w  pruską  ideologię  państwo­wą.   Nie  osłabia  też  ona  bizantynizmu   -  wręcz  przeciwnie   —  wzmacnia  go. Naród  bowiem  w  myśl  tej  koncepcji  nie  staje  się  podstawą  dla  państwa,  lecz  jest   jedynie   produktem   działalności   państwowej.   Koneczny  jednoznacznieodrzuca  tą  pruską koncepcję  twierdząc,  że  w takim  razie  w dobie  rozbicia  Nie­miec  na  kilka  państw  musiałoby  istnieć  kilka  narodów  niemieckich,  co  jestprzecież  absurdem. Jego  zdaniem  więc  niemieckie  poczucie  narodowe  -  samow  sobie  ułomne  -  będzie  wykorzystywane  przez  najbliższe  dziesięciolecia  dlaosiągnięcia  doraźnych  celów  politycznych  przez  państwo  pruskie.

Niemiecka  myśl  filozoficzna  przełomu  XVIII  i  XIX  wieku  z  jej  czołowy­mi  przedstawicielami  —  Immanuelem  Kantem,  Johannem  Gotliebem  Fich-tem  czy  Georgiem  Heglem  na  czele  — jednoznacznie  utrwalała  system  pojęćwłaściwy  pruskiemu   bizantynizmowi.Kant  zapoczątkował  właśnie  niemiecką  statolatrię,  twierdził  bowiem,  żejednostka  powinna  oddać  się  państwu.  Kultywował  kolektywizm  charaktery­styczny   dla   cywilizacji    bizantyjskiej,    uważając,    że   cechy   rozwijają   się   niew jednostce,  lecz  gatunku jako  całości.  Współuczestniczył  także  w  tworzeniuspecyficznej   niemieckiej   antropologii,   która   eksponując   cechy   biologicznestarała  się  przekonać  Niemców  o  ich  szczególnym  wybraństwie  (np.  w  pracy„Różne  rasy  ludzkie").Także   u  Hegla  jednostka  musi  być  podporządkowana  państwu,  państwobowiem jest  najwyższym  wykwitem  ducha  ludzkiego.  Hegel  nie  rozumiał  ideisamorządu  -  stany  były  u  niego  jedynie  pośrednikiem  między  rządem  a  naro­dem.  Autor  „Fenomenologii  ducha"  zaczął  też  kultywować  niemieckie  poczu­cie  wybraństwa,  zaczerpnięte  już  z  innego  ładu  cywilizacyjnego  -  żydowskie­go.    Niemcy    są    twórcami    najdoskonalszego    ludzkiego    tworu    -   państwadoskonałego.   

U   tego   myśliciela   „duch   germański"   jest   „duchem   nowegoświata".   Łączy  to   z  apoteozą  państwa  pruskiego  jako  najdoskonalszego  pro­duktu  Bożej  mądrości.20Fichte   posługiwał    się   wyobrażeniami   właściwymi   cywilizacji   bizantyj­skiej.  Był  zwolennikiem  omnipotencji  państwa  i  charakterystycznego  dla  bi­zantynizmu  monizmu  prawa  publicznego  -  żądał  np.  kontrolowania  przezpaństwo  aktywności  zawodowej   ludności.  Wyraźnie  skłaniał  się  ku  rozwią­zaniom  kolektywistycznym,   a  nawet  posuwał  się  dalej,  gdy  postulował  mo­nopol  państwa  w dziedzinie  handlu  zagranicznego  oraz  własności  ziemi  i  ko­palin,   co  jest   charakterystyczne   z  jednej   strony   dla   cywilizacji   turańskiej,z  drugiej   zaś   dla  socjalizmu,   który  przez   Konecznego  pojmowany  był  jakokultura   (sic!)   cywilizacji   żydowskiej. Niemiecka  myśl  filozoficzna  świadczyła,  że  „niemiecki  bizantynizm  jestprawym  bizantynizmem   -  kroczy   z  książką  w  ręku".   Filozofia   i  nowa  gałąźwiedzy  -  antropologia  -  zostały  zaprzęgnięte  w  służbie  państwa,  tworząc  wi­zję  historiozoficzną  apoteozującą  Prusy.  Niemiecka  nauka  kojarzyła  się  Ko-necznemu  z  odrzucanymi  przezeń  metodami  -  z  aprioryzmem,medytacyjno-ścią,dedukcyjnością,  charakterystycznymi  dla  filozofii  idealistycznej.Kultura  niemiecko-bizantyjska  była,   zdaniem   Feliksa  Konecznego,   naj­wyższym   osiągnięciem   rozwoju   cywilizacji   bizantyjskiej,   zaś   szczytowy  etapjej  rozwoju  przypadał  na  działalność  kanclerza  Otto  von  Bismarcka.  Jedno­cześnie jednak  Koneczny  twierdził,  iż  w  Europie,  a więc  także  w  Niemczech,utrwalił   się  stan  mieszanki   cywilizacyjnej,   który  nieuchronnie,   prędzej   czypóźniej,   prowadzić  musi  do  rozkładu   cywilizacyjnego  bądź   zwycięstwa  jed­nej   ze  zmieszanych  cywilizacji  -  raczej  niższej.Żadna  z  zasadniczych  stron  konfliktu  ideowego  w  XIX  wieku  nie  prezen­towała  czystości  cywilizacyjnej. 

Liberalizm  XIX-wieczny  opowiadał  się  prze­ciw  religii,   a  więc   w  konsekwencji  przeciw  poddaniu  życia  publicznego  osą­dowi    etycznemu.    Preferując    indywidualizm,    walcząc     z    organizmamipośrednimi,  dążył  do  poddania jednostki  bezpośrednio  państwu,  a  przy  tymdecydował  się  na  maksymalne  rozszerzenie  zakresu  ingerencji  państwa.Z drugiej  strony tzw.  reakcjoniści,  np.  austriacki  kanclerz Metternich,  którykontynuował  bizantyjskie  tradycje  józefinizmu  oraz  kontroli  państwa  nad  sfe­rą  religijną.  W  środowisku  tym  upodobano  sobie  też  termin  „racja  stanu"  -  bi­zantyjski  ze  swej  istoty,  świadczący  o  prymacie  państwa  nad  społeczeństwem.Zdobywające   w  XIX  stuleciu  popularność  pojęcia,   takie  jak  konstytucjo­nalizm  i  parlamentaryzm,  były  ideami  zaczerpniętymi  z  dorobku  cywilizacjiłacińskiej,  stawiającej  na  podmiotowość  społeczeństwa,  jednak  w  warunkachniemieckich  były  neutralizowane  przez  centralizm  i  biurokrację22.Koneczny  przeanalizował  też  inne  zjawiska  towarzyszące  niemieckiemużyciu  intelektualnemu  w  XIX  stuleciu.  Dostrzegał  np.  szerzenie  się  wpły­wów   cywilizacji   żydowskiej,   która   stopniowo   zaczęła   oddziaływać   napojęcia  niemieckie.  Inteligencja  żydowska  masowo  asymilując  się  prze­mycała   własne   pierwiastki    cywilizacyjne.    Odegrała   znaczącą   rolęw  wypadkach  Wiosny  Ludów,   następnie   zaś   oddziały­wała  na  niemiecki  liberalizm,  np.  Lasker  byłprzywódcą    stronnictwa    narodowo-liberalnego.  Drugim  kanałem  oddziaływania  był  socjalizm,  prąd  wywodzący  sięz  cywilizacji   żydowskiej,   zdecydowanie  wrogi   cywilizacji  łacińskiej.23Jednak  wszystkie  te  wpływy  nie  ograniczały jeszcze  roli  cywilizacji  bizan­tyjskiej  w  Niemczech,  która  dopiero  osiągała  szczyty  rozwoju.  Polityka  Otto­na von  Bismarcka,  nazwana  została  przez  Konecznego  „arcydziełem  bizanty­nizmu",  on  sam  zaś  „największym  bizantyńcem  w  historii".Prusy  dominujące  w  Rzeszy  stały  się  bowiem,  zwłaszcza  w  drugiej  poło­wie  XIX  wieku,  motorem  zjednoczenia politycznego państw  niemieckich,  zaśBismarck  właśnie  w  tym  okresie  był  przez  kilkadziesiąt  lat  kierownikiem  po­lityki  pruskiej.   W  działalności  kanclerza  Prus,   a  następnie  Rzeszy,  domino­wały  wątki  bizantyjskie,  np.  przekonanie  o  prymacie  siły  nad  prawem  czy  teżpróba    sterowania    przez    państwo    zagadnieniami    religijnymi     (wyrażonaw   ostatecznym   zaprowadzeniu   unii   luterańsko-kalwińskiej).    Utrwalił   onw  świadomości  niemieckiej  zbitkę,  iż  to  pruska  statolatria  -  bizantyjskie  po­jęcie   o  państwie  -  jest  warunkiem  prawowiernej  niemieckości.Bismarck  zajmował  stanowisko  zdecydowanie  antykatolickie,  przy  czymsięgał  właśnie  do  instrumentów  politycznych,  by  katolicyzm  w  Rzeszy  osła­bić.   Nie   chodzi  już   tylko   o  osławionyKulturkampf.Wystarczy  przypomniećchoćby  fakt,  iż  był  on  protektorem  tzw.   starokatolicyzmu  -  rozłamu  wśródkatolików  niemieckich  na  tle  nieuznawania  dogmatu  o  nieomylności  papie­ża  w  sprawach  wiary  i  moralności,  przyjętego  na  Soborze  Watykańskim  I.

Zręczne  zabiegi  Bismarcka,  zwłaszcza  szczęśliwe  wojny  -  w  1866  r.  z  Au­strią  i   w   1870   r.   z  Francją  —  doprowadziły  do  dalszej   ekspansji  bizantyni­zmu.  Niemieccy  katolicy,  u  których  poczucie narodowe  nabrało  trwale  bizan­tyjskich  kształtów,   także  w  sferze  religijnej   zaczęli   się  bizantynizować.Nacjonalizm  niemiecki   i  związany   z  nim  antypolonizm  nie  miały,   zda­niem  Feliksa  Konecznego,  podłoża  narodowego,  lecz  wyłącznie państwowe  -decydowała  tu  wyłącznie  lojalność  względem  państwa.Żelazny   kanclerz   utrwalił   w  Niemczech   i   narzucił   większości   Europyprzekonanie   o  wszechstronnych  obowiązkach  państwa,   np.  państwowy   sy­stem   emerytalny   został   po   raz   pierwszy   wprowadzony   w   Niemczech   Bi­smarcka.  Normą  stało  się państwo  ściśle  zbiurokratyzowane  i  scentralizowa­ne,   które   stanowiło   dla   wielu   współczesnych   wzór   cywilizacyjny,   np.   dlaAustrii  Habsburgów.  Wprawdzie  została  ona  wyeliminowana  z  walki  o  przy­wództwo  w  Rzeszy,  jednak  w jej  stosunkach  wewnętrznych  utrwaliła  się  ten-dencja  germanizacyjna,  podyktowana  właśnie  państwowym  bizantynizmem,dążącym  do  ujednolicenia  państwa24.Szczyt   cywilizacji   bizantyjskiej    w   Niemczech   był   jednocześnie   począt­kiem  jej  końca.  Jak  podkreślał  Koneczny,  zaczęły  trawić  ją,  powodujące  roz­kład  tej   cywilizacji,  wpływy  żydowskie,   a  nawet  pogańskie.Nauka  niemiecka,   zwłaszcza  szczególnie  nie  lubiana  przez  Konecznegoantropologia25,   pełniła   rolę   służebną   wobec   niemieckiego   bizantynizmu,utrwalając  właściwe  mu  pojęcia  o  życiu  zbiorowym.   Z  drugiej  jednak  stronypojawiały   się  tu  pierwsze   symptomy  degeneracji   tej   formuły  cywilizacyjnej.Fryderyk  Nietzche  propagował  np.  bizantyjski  kult  siły,  który jednak  przera­dzał   się   w  pogańskie  utożsamienie   siły   z  moralnością,   czego  bizantynizmunikał26.Można też dodać,  że  zgodnie  z  siatką pojęciową Konecznego,  podział  sto­sowany  przez  Nietzchego  -  na  „podludzi"   i  „nadludzi"   —  ma  w  sobie  cośz  poczucia  wybraństwa,   charakterystycznego  dla  cywilizacji   żydowskiej.Wśród  intelektualistów  niemieckich  końca  XIX  stulecia  nie  tylko  jednakautor  „Tako  rzecze  Zaratustra"  utrwalał  ową dziwną mieszankę  wpływów  cy­wilizacyjnych.  

Oswald   Spengler  propagował   bowiem  bizantynizm,   opowia­dając   się   za   prymatem   politycznym   Prus,   przy  jednoczesnym   duchowympierwszeństwie  prawosławia   w  wydaniu   Dostojewskiego.  Jednocześnie  jed­nak  autor  ten  proponował  w  pełni  biologiczne  spojrzenie  na  dzieje,  np.  mi­łość  bliźniego  utożsamiał  z  dbałością  o  czystość  rasy,  zaś  w  etyce  opowiadałsię  za zniesieniem  monogamii  dla  maksymalizacji  przyrostu  naturalnego.  Byłto,   w  myśl  konstatacji  Konecznego,  skutek  oddziaływania  cywilizacji  żydow­skiej   oraz  pogaństwa27.W  ten  sposób   w  przededniu   I  wojny  światowej   Niemcy   z  jednej   stronyzdominowane  były  przez  bizantyjskie  Prusy,  które  doprowadziły  do  szczytupotęgi  i  wpływu  kulturę  niemiecko-bizantyjską,  z  drugiej  zaś  —  rozpoczął  sięrozkład  tego  porządku,  infiltrowanego  przez  pojęcia  zupełnie  niechrześcijań­skie  -  żydowskie  i  pogańskie.  Już  wówczas  Niemcy  zarazili  się  teorią  „Boże­go   wybraństwa".  Judaizacja   Niemiec   miała   też   swój   wymiar   polityczny   -Niemcy  wspierali  dążenia  Żydów  do  utworzenia  własnego  państwa,  zaś  Ży­dzi,  którzy  już  wcześniej  byli  często,  np.   w  zaborze  pruskim,  aktywnym  ele­mentem  germanizującym,  popierali  ambicje  Niemiec.28Niewiele   pod   tym   względem   paradoksalnie   zmieniła,   zdaniem   autora   „Cywilizacji   bizantyjskiej",   klęska  Niemiec   w  wojnie.   Traktat  wersalski   zła­mał  Niemcy,  natomiast  nie  naruszył  pruskiego  kośćca.  Wręcz  przeciwnie  —poczucie  klęski  wzmocniło  tylko  pozycję  bizantyjskich  Prus.Z  czasem  jednak   rozkład   bizantynizmu,   ściśle   powiązany   z   upadkiemniemieckiego protestantyzmu,  zaczął  pogłębiać  się.  Bizantynizm  sprzyjał  bo­wiem  dotychczas  postawom  w  zasadzie  areligijnym,  poddając  religię  kontro­li  władzy  świeckiej.  Po  wojnie  dużą  popularność  zdobyły  sobie  tendencje  ne-opogańskie,   związane    z   „mitem   rasy   i   krwi".   Prekursorem   tego   rodzajumyślenia  był  jeszcze  w  XIX  wieku  Georg  von  Schoenerer  w Austrii.  Po  I  woj­nie  światowej   zaczęły  mnożyć  się  w  Niemczech  sekty  neopogańskie,  wśródnich  teozofia   i  antropozofia  Rudolfa  Steinera29.  Ukoronowaniem  tych  ten­dencji  były  neopogańskie  sympatie  elit  III  Rzeszy.  O  tym,  że  było  to  zjawiskorozpowszechnione,   świadczy  fakt,   iż  poszukiwaniom  mistycznym  oddawalisię  m.in.  marszałek  Ludendorff czy  szef SS  Heinrich  Himmler.Wraz  z  przyspieszonym  rozpadem  bizantynizmu  nastąpił  w  Niemczech  -jak  to  określił  Koneczny  —delirium  maximum,czyli  stan  kompletnej  mieszan­ki  cywilizacyjnej.   Polski    naukowiec  dopatrywał  się  wpływu  na  Niemcy  na­wet   pierwiastków   buddyjskich.  

Hitlerowska mieszanina

Najniebezpieczniejszym  produktem  takiej  mieszanki  cywilizacyjnej  był  hi­tleryzm.  Pojawienie  się  nazizmu  stanowiło bowiem etap  rozkładu  niemieckie­go  bizantynizmu,  pod  wpływem  nacisku  niższej   cywilizacji  -  żydowskiej.  Hi­tleryzm  to  „prusactwo  bez  protestantyzmu",  jak  zauważał  Feliks  Koneczny.30Stan  kultury  niemieckiej,  która  wydała  z  siebie  narodowy  socjalizm  nazy­wał  Konecznydelirium  maximum.Nie  można  inaczej  określić  stanu,  w  którym-  argumentował   -  najwięksi  antysemici  opierają  się  na  cywilizacyjnych  wzo­rach  żydowskich(sic!),a  programowi  antybolszewicy  stosują  metody  charak­terystyczne  dla  komunizmu.Najbardziej  oryginalne  są  obserwacje,  jakie  Koneczny  snuje  na  temat  wza­jemnych  podobieństw  kulturalnych  między  cywilizacją  żydowską   a  nazizmem.U  Hitlera dostrzega  tylko  antysemityzm  formalny,  tzn.  nienawiść  do  samych  Ży­dów  przy  jednoczesnej  akceptacji  form  ich  kultury.   Poczucie  wybraństwa  wyra­żające  się  w  pojęciuHerremolki  ambicji  panowania  nad  światem,  dwojaka  etyka  -  odmienna  wobec  swoich   i  wobec  obcych,   czywreszcie  kreowanie  religii  narodowej   (w  niemieckimprzypadku  neopogaństwa)   zwróconej   przeciwko  chrześci­jaństwu   -   te   zjawiska   pochodziły  właśnie   z   cywilizacji   żydow­skiej.  Autor  „Cywilizacji  żydowskiej"  twierdził  nawet,  że  w  czasie  II  woj­ny  światowej  Niemcy  w  zupełnie  arbitralnym  traktowaniu  podbitych  terytoriówzbliżali  się  do  wskazań  Talmudu,  łącząc jego  wątki  etyczne  z  zaborczością  odzie­dziczoną po  poprzednich  pokoleniach  niemieckich  nacjonalistów.Te  nowe  prądy  religijne  propagowane  przez  narodowych  socjalistów,  czyto  neopogaństwo,  czy  próby  tworzenia  kościoła  narodowego  na  bazie  prote­stantyzmu  -Deutsche  Christen,Koneczny  uznawał  raczej  za  śmieszne  usiłowa­nia,   kryjące   za  sobą  w  gruncierzeczyantychrześcijański  nihilizm.3'

Pod  wieloma  względami  jednak  niemieccy  narodowi   socjaliści  przewyż­szyli  Żydów,  np.  troszcząc  się  o  „jakość"  swej  rasy,  zaprowadzili  zasady  „ra­cjonalnej   hodowli"   ludzkich  egzemplarzy  oraz   straszliwą  kazuistykę  prawa,wyrażającą   się  niespotykaną  liczbą  nakazów   i   zakazów  oraz  znacznie  więk­szym  utylitaryzmem,  związanym  z  usunięciem  charakterystycznej  dla  kultu­ry  żydowskiej  miłości  do  uczoności  i  wiedzy.  Charakterystyczne  dla  hitlery­zmu  było  także  oparcie  państwa  na  stałym  zakłamaniu  -  na  okłamywaniuwłasnego  społeczeństwa.32W  Trzeciej   Rzeszy  kontynuowane   były  także   niektóre  wątki   bizantyni­zmu,   np.   kolektywizm   w  zaostrzonym  wydaniu,   mechanicyzm   stosunkówspołecznych,  „planowanie"  gospodarcze  czy aprioryzm rozumowań.  Państwohitlerowskie  było  oparte  wręcz  na  prowadzeniu  permanentnej  wojny  ze  spo­łeczeństwem,  mającej  na  celu  nie  tylko  skrępowanie  społeczeństwa jak  w  bi-zantynizmie,  lecz  wręcz jego  unicestwienie.  To  dążenie  - zdaniem  Koneczne­go  —  jest  kolejnym  pokrewieństwem  między  nazistami   a  komunistami.33Paradoksem   dla   polskiego   historiozofa  jest   fakt,   że   tak   spokrewnionyz  cywilizacją  żydowską  nazizm  oparł  się  na  bardzo  ostrym  antysemityzmie.Intelektualiści  hitlerowscy,  np.  Rosenberg  i  Spann  dokonali  ubóstwienia  ra­sy   niemieckiej   -   na   tym   tle   skonfliktowali   się   z   cywilizacją   żydowską,   od   której  zaczerpnęli  wiele  kategorii.   W  wizji  Spanna  np.  państwo  hitlerowskiema  być  omnipotentne  i  zbiurokratyzowane,  poprzez  system  stanowy  powin­no  ściśle  nadzorować  społeczeństwo,  kontrolować  sferę  religijną  i  wychowa­nie  młodego  pokolenia.   W  dziedzinie  etyki  jej  jedynym  wyznacznikiem  jestskuteczność.    Rosenberg   akceptował    też   wielożeństwo    i    zakwestionowałchrześcijańską  koncepcję   grzechu.34Opis   ustroju   i   funkcjonowania  Trzeciej   Rzeszy  jest  więc   u   Konecznegoostrzeżeniem  przed  degenerującą  rolą  mieszanek  cywilizacyjnych  -  eksponu­ją  one  bowiem  ich  najgorsze  cechy.  

W  przypadku  Niemiec  Hitlera  bizanty-nizm,  cywilizacja  żydowska,  socjalizm  i  elementy  pogaństwa  wydały  z  siebieefekt  w  postaci  masowych  zbrodni.Dzisiaj   rzeczywiście  bardzo  dużo  już  wiemy  na  temat  dziwacznej  hybrydy,jaką  jest  państwo  totalne.  Typologia  Konecznego  wydaje  się  jednak  odsłaniaćjeszcze  kolejne  perspektywy.  Zauważmy,  że  Koneczny  nie  miał  najmniejszychwątpliwości  -  pisząc  niemal  na  gorąco  i  samemu  obserwując  praktykę  funkcjo­nowania  totalitaryzmów  —  co  do  pokrewieństwa  między  komunizmem  a  na­zizmem.  Zaskakujące  są  jego  wnioski,  że  hitleryzm  był  produktem  rozkładubizantynizmu  pod  wpływem  pojęć  pogańskich,   ale  także  żydowskich.  Możnajednak  zastanawiać  się  np.  nad  wpływem  pojęć  turańskich,  stosując  termino­logię  Konecznego,  na  hitleryzm.  Zauważmy  oczywiste  podobieństwo  międzypozycją  wodza  w  narodowym  socjalizmie  -  uosobienia  całej  wspólnoty,  które­go  wola jest  źródłem  prawa,  a  rolą  wyznaczoną  dla  władcy  w  cywilizacji  turań-skiej.  Można  więc  założyć,   że  są  jeszcze  elementy,  które  czekają  na  odkrycieprzy  zastosowaniu  metody  zaproponowanej  przez  autora  „Praw  dziejowych". 

Niemcy powojenne w teorii Konecznego

Można   też   spróbować   użyć   kategorii   teorii   cywilizacji   Konecznego   doopisu  historii  Niemiec  powojennych  -  sam  autor  tego  nie  zrobił,   gdyż  niezdążył.  Zmarł  w  1948  roku.Reformy  kanclerza  Konrada  Adenauera,   przywracające  zróżnicowanie  te­rytorialne Niemiec,  ściśle  scentralizowanej  za czasów  III  Rzeszy,  można  by  za­liczyć  do  sukcesów  cywilizacji  łacińskiej.  Myślę,   że  także  pomysł  WspólnotyEuropejskiej,   skierowany  przeciw  etatyzmowi,   oparty  na  organicznej   wspól­nocie  międzypaństwowej,  był  z  gruntu  łaciński.  Kontynuując  wnioski  Konecznego  należy jednak  zauważyć,  że  model  ła­ciński   został   nałożony  na  rzeczywistość   mieszanki   cywilizacyjnej,   w  którejpostoświeceniowa    bizantyjska    koncepcja    zbiurokratyzowanego    i    wszech-kompetentnego  państwa  wraz  z  żydowskimi  pojęciami  socjalizmu  oraz  zrea­lizowaną    antyłacińską    koncepcją    likwidacji    organicznych    samorządnychwspólnot  pośrednich  między  państwem   a  jednostką  oraz   z  nieufnością  wo­bec  wspólnoty  narodowej  jako   najwyższej   formy   organizacji   społeczeństwaw  kulturze  łacińskiego  Zachodu  -  sprawiły,  iż  rzeczywistość  Niemiec  współ­czesnych,    podobnie   jak   innych   państw   europejskich,    staje    się   zupełnieodmienna   i  wykrzywia  pojęcia  zaczerpnięte   z  dziedzictwa  cywilizacji   łaciń­skiej.  Podobnie  jak  w  XIX  wieku  wypaczony  został  parlamentaryzm.Dzisiejsze  Niemcy  wydają  się  być  więc  nadal  zdominowane  przez  pojęciawłaściwe  nie-łacińskim  formom  cywilizacyjnym  -  państwo  kontynuuje  dobrebismarckowsko-bizantyjskie   wzorce   ingerencji   we   wszelkie   sfery   życia,   Ko­ściół  rugowany już  nie  tylko  ze  sfery  publicznej,  lecz  także  prywatnej,  utrzy­muje  się  z  podatku  płaconego  przez  obywateli,  pełni  więc  funkcję  urzędu.Do   tego   dochodzi   socjalistyczne   podejście   do   funkcji   ekonomicznychpaństwa.   Z  cywilizacji  żydowskiej  zaczerpnięty  został  także  czysto  procedu­ralny   stosunek   do   prawa,   uznający,   że   formalne   wykonywanie   przepisów,przy  zupełnym  lekceważeniu  kryjącej   się  za  nimi  treści,  jest  wystarczającymsprawdzianem   standardów  ustrojowych.Obserwując  działalność  niemieckiego  parlamentu  można  posądzić  tę  in­stytucję   -  jest  to   zresztą  schorzenie  powszechne   w  naszym   kręgu   cywiliza­cyjnym  -  o  szerzenie  wzorców  turańszczyzny.  Wola  każdorazowo  obdarzone­go  władzą  składu  parlamentu  w  każdej  sferze  jest  bez  zastrzeżeń  uznawanaza  obowiązujące   prawo.Można  też  zauważyć  elementy  wpływów  neopogańskich,  wyrażających  sięzarówno  we  wspomnianej  już   marginalizacji   Kościoła,  jak   i   w  ubóstwieniuprzyrody wyrażanym  przez  bardzo  silne  w  Niemczech  tendencje  ekologiczne,.W  Niemczech  współczesnych,  podobnie  jak  w  innych  krajach  zachodniejEuropy,  następuje  też  erozja  podstawowych  norm  moralnych.  Etyka  zostaławłaściwie  wyeliminowana  z  życia  publicznego.  Wspomnijmy,  że  obecny  kanc­lerz,  jak  i  minister  spraw  zagranicznych  Niemiec  aktywnie  praktykują  wielo-żeństwo   (według  standardów  cywilizacji  łacińskiej  rozwód   i  powtórne  mał­żeństwo  jest  równoznaczne  z  bigamią). 

Ta   sytuacja   cywilizacyjna   w   Niemczechnie  pozostaje  bez  znaczenia  dla  całego  kontynen­tu  europejskiego,  jeśli  weźmiemy  pod  uwagę  przewo­dnią  rolę,  jaką  pełnią  Niemcy  w  Unii  Europejskiej  -  symbo­licznym  świadectwem  jest  obecność  wspólnego  banku  emisyjnegoUnii  Europejskiej  we  Frankfurcie nad Menem.  Szczególnie  istotne jest to,że  taka mieszanka kulturowa  oddziałuje  na  Polskę,  przede wszystkim  ze  wzglę­du  na  to,  że  Niemcy  są  powszechnie  uznawane  w  Polsce  jako  wzorzec  standar­dów  cywilizacyjnych,  zwłaszcza  na  zachodnich  terenach  naszego  kraju.

Niemcy czyli klasyczna mieszanka

Podsumowując  wizję  dziejów  Niemiec  w  twórczości   Feliksa  Konecznegooddajmy  jeszcze  raz  glos  autorowi:   „Przykładem  rozdwojenia  cywilizacyjne­go  jest  stała  historia  Niemiec.  Tam  bizantyjska  cywilizacja  zmagała  się  z  ła­cińską  od  czasów  Ottonów.  Spory  cesarstwa  z  papiestwem  były  w  istocie  rze­czy    walkami    dwóch    cywilizacji.    Łacińska    wzięła    górę    w    okresie    tzw.'bezkrólewia  niemieckiego'   i  aż  do  drugiej   połowy  XIV  wieku   zmagała  sięwychodząc  przynajmniej  obronną  ręką.  Przeważyły jednak  szalę  na  rzecz  bi­zantynizmu  trzy  czynniki  historyczne:  Zakon  Krzyżacki,  protestantyzm  nie­miecki...   i   wreszcie   pruska   ideologia   państwowa.   Kultura   bizantyjsko-nie-miecka  ostatecznie   zwyciężyła   dokonując   sprusaczenia   całych   Niemiec."35Wzięła  górę,  jak  twierdzi,  bizantyjska  niższość.  Dodajmy  do  tego,  że  późniejzaobserwował  Koneczny  rozkład  bizantynizmu  pod  wpływem  niższych  formcywilizacyjnych,   a  i  dzisiejsza  sytuacja  Niemiec  kwalifikuje  się,  by  uznać  je  zaspecyficzną,  zapewne  mniej  krwiożerczą  niż  hitleryzm,  formę  mieszanki  cy­wilizacyjnej.  Nie  tylko  w Niemczech,  lecz  i  w całej  Europie,  niestety nadal  ży­jemy,  jak  to  zauważył   Koneczny,   w  czasachdelirium   maximum.Jakie  więc  mogą  być  skutki  takiego  przedłużającego  się  stanu  cywilizacyjnejniespójności?  Jest  to  hamulec  rozwoju,groźba-  podkreśla  Koneczny  -  dla  spo­łeczeństwa,  brak  w  nim  bowiem  pewności  co  do  zasad  własnego  funkcjonowa­nia.  Zmusza  to  do  sięgania  po  mechaniczne  sposoby  organizacji  społeczeństwa    dzisiaj  jest  to  proceduralna  demokracja  —  a  przy  tym  otwiera  się  pole  do  roz­maitych  społecznych  eksperymentów,  takich  jak  np.  próba  stworzenia  społe­czeństwa   otwartego.    W   takiej   atmosferze   społecznej   wykształcony   zostaje,w  opinii  autora  „Praw  dziejowych",  typ  człowieka  zmaterializowanego,  pozba­wionego  hartu  ducha.  Albo  zaciera  się  u  niego  świadomość  granic  dobra  i  zła,nie  przywiązuje  się  on  do  czegokolwiek  i  ulega  frustracji,  albo  brakuje  mu  wolii  ulega  emocjonalnym,  chwilowym  impulsom.  Nie  jest  zdolny  do  wytworzenia„kultury  czynu",  tzn.  cywilizacja  przestaje  być  twórczą.36Można  postawić  pytanie,   czy  wizja  ta  jest  prawdziwa.   Powstaje  wrażenie,że  stara  się  ona  nagiąć  skomplikowane  dzieje  kraju  do  potrzeb  ogólnej  teoriicywilizacyjnej,  zaproponowanej  przez  Konecznego.  Dokładnie  wbrew  składa­nym  przezeń  deklaracjom  co  do  zastosowanej  metody,  Koneczny  ucieka  się  doznacznych  nieraz  uproszczeń,  nie  tłumaczy  np.  dlaczego  protestantyzm  nie­miecki  jest  szczególnym  podglebiem  bizantynizmu,  podczas  gdy  sprotestanty-zowana  Anglia  miałaby  być  ostoją  cywilizacji  łacińskiej.  Albo  dlaczego   socja­lizm,   będący   raczej   zjawiskiem   ideowym,   miałby   zostać   uznany  za  osobnąkulturę   w  ramach  cywilizacji  żydowskiej?   Na  te  pytania  Koneczny  nie  odpo­wiada.  To,  co  sprawnie  opisuje  wizję  dziejów Niemiec  zwłaszcza  w  średniowie­czu,  nie  jest  równie  przekonujące  w  odniesieniu  do  epok  nam  bliższych,  niejest  bowiem  dość  dokładnie  wyjaśniona  przez  autora  „Praw  dziejowych"  dro­ga  oddziaływania  pewnych  przemian  cywilizacyjnych   w  Niemczech,  np.   sze­rzenie  się  wpływów  pogańskich  i  żydowskich  w  XX  wieku.  Ustalenia  Konecz­nego  mają  więc  niekiedy  bardziej  mechaniczny  charakter.Nie  zmienia  to jednak  faktu,  że  Koneczny prześledził  ewolucję  kilku  waż­nych  zagadnień  w  kulturze  niemieckiej   -  stosunku  państwa  do  religii,  etykido  polityki,  znaczenia  idealizmu  politycznego.  Zauważył  odrębność  kulturo­wą  Niemiec  na  mapie  cywilizacji  europejskiej   i  starał  się  tę  odmienność  wy­jaśnić,  prezentując  np.  ciekawe  refleksje  na  temat  protestantyzmu,  szczegól­nego    znaczenia   państwa    w   kulturze    niemieckiej,    specyfiki   niemieckiegonacjonalizmu  czy  hitleryzmu. 

Pożytki z Konecznego

Czy  należy  więc  podchodzić  do  dorobku  Konecznego  jak  do  spełniającegosię  proroctwa?  Na  pewno  nie,  zwłaszcza,  że  sam  autor  z  pewnością  by  sobie  tego  nie  życzył.  Jego  próba  określenia praw  dziejowych  -  zasad  uniwersalnych,do  których  doszedł  drogą  indukcji,  takich jak np.  określenie,  że  niższość  cywi­lizacyjna  zwykle  bierze  górę  w  starciu  z  cywilizacją  bardziej  rozwiniętą,  że  mie­szanki  cywilizacyjne  są  skazane  na  zagładę  i  to  w  dość  krótkim  czasie,  ma  jed­nak pewne  cechymedytacyjnościi  aprioryzmu,  gdyż  droga  indukcyjną  nie  możnadojść   do   zasad   ogólnie   obowiązujących,   a  jedynie   uprawdopodobnić   pewnetwierdzenia.   Weźmy   przykład   twierdzenia,   że   mieszanki   cywilizacyjne   majątendencje  do  autodestrukcji   -  Niemcy  trwają  jednak  w  stanie  przemieszaniacywilizacyjnego  co  najmniej  pięć  wieków,  a mimo  to  wciąż  istnieją.  Można  na­tomiast   rzeczywiście   dopatrzyć   się   zgubnych   skutków  tych   niekonsekwencjicywilizacyjnych,  np.   w  wyradzaniu  się  ustrojów.   Podobnie  katalog  podstawo­wych  kategorii  używanych  przez  Konecznego  wydaje  się  dość  aprioryczny. Jestoczywiste,  że  piękno,  dobro,  prawda  czy  dobrobyt  są  to  zagadnienia  o  dużymznaczeniu,  może  nawet  zasadniczym,  jednak  nie  można  być  do  końca  przeko­nanym,  że  została już wyczerpana lista tych  zjawisk-kluczy.  Nie  zostało  też  wy­jaśnione,  czy  rzeczywiście  nie  mieliśmy  do  czynienia  z  wykształceniem  się  no­wych  form  cywilizacyjnych  po  epoce  wczesnego  średniowiecza.Nie  wszystkie  szczegółowe  ustalenia  Konecznego  potwierdza  współcze­sny  stan  wiedzy.  Warto  natomiast  zastosować  zaproponowaną  przez  niegosiatkę  pojęciową,  gdyż  niewiele  straciła  na  użyteczności.  Można  się  nią  po­sługiwać   z  powodzeniem,   gdyż  nadal   -  przynajmniej   w  pewnym  zakresie   -tłumaczy  i  porządkuje  rzeczywistość,   w  której   żyjemy.Feliks   Koneczny  stworzył   system,   mający  w  sposób  uniwersalny  tłuma­czyć  zjawiska  historyczne.  Nawet  jeśli  odrzucimy  sam  system  -  a  są  po  temuprzesłanki    -   nie   powinniśmy   lekceważyć   obserwacji   Konecznego    i   pojęć,którymi  się  zajmował,  gdyż  są  one  rzeczywiście  ważne  dla  życia  społecznego.Obserwacja,  że  rugowanie  katolicyzmu  z  życia  publicznego  przyczynia  siędo  obniżenia  poziomu  tego  ostatniego,  badanie  oddziaływania  etyki  na  życiepubliczne,  analiza  systemu  prawnego  społeczeństw jako  źródła  informacji  natemat  kultury  danej  społeczności,  znaczenie  samoorganizacji  społeczeństwa,w  tym  istnienie  samorządu  w  życiu  publicznym,   szczególne  znaczenie  normreligijnych  jako  regulatorów  życia  zbiorowego   -  długo  można  mnożyć  przy­kłady  cennych  spostrzeżeń,  jakie  wynikają  z  lektury  Konecznego.Jego  koncepcje  wciąż  odżywają.  Na  przykład  jeden   z  wybitnych  politolo­gów  amerykańskich,  Samuel  R  Huntington,  zastosował  w  swej  opublikowa-nej  niedawno  pracy  „Zderzenie  cywilizacji""  metodę  Konecznego  -  podzieli!świat  na  cywilizacje,  uznając  za  nadrzędny  w  nich  czynnik  religię.  Koncepcjasię  więc  nie  zdezaktualizowała.  Możemy  śmielej  sięgać  po  Konecznego,  gdyżjego  praca  domaga   się   krytycznej   analizy   i   w  pewnej   mierze   kontynuacji   -przynajmniej  próby  poważnego  opisu  współczesności   z  zastosowaniem  jegokategorii,  choć  zapewne  nieco  już  zmodyfikowanych. 

Paweł Skibiński

Pismo Poświęcone Fronda nr 17-18

1 Najpełniejsze informacje biograficzne na temat Konecznego można znaleźć w: J. Bartyzel, „Wpro­
wadzenie", w: Feliks Koneczny, „Święci w dziejach narodu polskiego", Warszawa/Struga-Kra-
ków 1988; T.S. Grabowski, Życiorys Feliksa Konecznego 1 XI 1862-10 II 1949, Kwartalnik Hi­
storyczny, LVII, 1949; Poprawki wnuka prof. Konecznego do życiorysu pióra T.S. Grabowskiego,
w: F. Koneczny, „O ład w historii", Warszawa-Struga 1991, s. 161-169;
2 Założenia tej teorii zostały wyłożone w kilku pracach Konecznego - po pierwsze w „O wielości
cywilizacji", Kraków 1935, następnie w „Prawach dziejowych", wydanych dopiero w prawie 40
lat po śmierci autora przez Instytut im. Romana Dmowskiego w Londynie w 1982 roku (tomy
1-3). Syntetyczny skrót tych teorii znajduje się we wstępach do innych dzieł Feliksa Koneczne­
go - m.in. do „Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej." - pierwsze poprawione i pełne wyda­
nie Komorów 1997, czy też „O lad w historii", wyd. I, Londyn 1977.
3„ Państwo i prawo..", s. 8.
4 „Państwo i prawo...", s. 9; „Prawa dziejowe", t. 2, s. 180; „Cywilizacja bizantyjska", Warszawa
1997, s. 173; „O wielości...", s. 307.
5 „Prawa dziejowe", t. 2, s. 180;
6 Na temat zasad jakie rządzą relacjami miedzy cywilizacjami - praw dziejowych - por. „Prawa
dziejowe", a także „O lad...".
7 „Prawa dziejowe", t. 2, s. 164; „Cywilizacja bizantyjska", s. 143, 179, 244.
8 „Cywilizacja bizantyjska", s.216-31;
9 „Cywilizacja bizantyjska", s.237-247;
10 „Cywilizacja bizantyjska", s.250-272;
11 „Cywilizacja bizantyjska", s.255-75; „Prawa dziejowe", t. 2, 184;
12 „Cywilizacja bizantyjska", s.282;
13 „Cywilizacja bizantyjska", s.262-98;
14 „Prawa dziejowe", t. 2, s. 174.
15 „Cywilizacja bizantyjska", s.296-310; „Prawa dziejowe", t.2, s. 144; „Państwo i prawo...", s. 105;
16 „Cywilizacja bizantyjska", s. 302;
17 „Cywilizacja bizantyjska", s.328; „Prawa dziejowe", t. 2, s. 174, t.3, s. 16;
18 „Cywilizacja bizantyjska", s.346-49; „Prawa dziejowe", t. 2 s. 147;
19 „Prawa dziejowe", t. 2, s. 154-55; „Cywilizacja bizantyjska", s. 340; Obserwacje Konecznego na
ten temat potwierdza np. współczesna praca Richarda Pipesa „Rosja carów", Warszawa 1987.
20 „Cywilizacja bizantyjska", s.355-65; „Prawa dziejowe", t. 2, s. 101;
21 „Cywilizacja bizantyjska", s.354-57; na temat socjalizmu por. „O lad...", s. 14;
22 „Cywilizacja bizantyjska", s.357-63;
23 „Cywilizacja bizantyjska", s.363; „Cywilizacja żydowska", s.236;
24 „Cywilizacja bizantyjska", s.376; „Prawa dziejowe", t. 2, s. 174;
25 Koneczny ośmiesza tę naukę wskazując np., że traktuje ona poważnie wywody, iż renesans byt
dziełem Niemców („Cywilizacja bizantyjska", s.370). Uznaje ją jedynie za instrument w rękach
niemieckich elit.
26 „Cywilizacja bizantyjska", s.379, 394;
27 „Cywilizacja bizantyjska", s.370;
28 „Cywilizacja żydowska", s.234-36, 354-55; „Cywilizacja bizantyjska", s.394;
29 „Cywilizacja bizantyjska", s.379, 390-94;
30 „Prawa dziejowe", t. 2, s.150.
31 „Cywilizacja żydowska", s.362-65,393; „Prawa dziejowe", t. 2, s.154, 181 oraz t.3, s. 41.
32 „Państwo i prawo...", s. 128;
33 „Cywilizacja żydowska", s. 393;
34 „Cywilizacja bizantyjska", s.397;
35 „Państwo i prawo...", s. 10.
36 Por. „Prawa dziejowe", t.2, s. 154-161;
37 S.R Huntington, „Zderzenie cywilizacji", Warszawa 1998.