Zdaniem amerykańskiego biskupa Josepha Stricklanda obecny prezydent Stanów Zjednoczonych jest „po złej stronie w kwestii podstawowych kwestii moralnych”. Hierarcha uważa, że w przypadku Joe Bidena dotyczy to nie tylko aborcji, ale także innych zagadnień związanych z rodziną.

Jednocześnie bp Strickland pochwalił arcybiskupa José Gomeza, który jest przewodniczącym Konferencji Biskupów USA, za publiczny list, w którym potępił politykę Joe Bidena jako niezgodną z nauką Kościoła. List opublikowany w dniu inauguracji nowego prezydenta mówił m.in. o tym, że „prezydent przyrzekł prowadzić pewną politykę, która będzie promować zła moralne i zagrażać ludzkiemu życiu i ludzkiej godności – najpoważniej w dziedzinach aborcji, antykoncepcji, małżeństwa i płci”.

Bp Strickland nazwał list abp. Gomeza „wielkim uczynkiem miłości bliźniego” ze względu na jasne przedstawienie nauki Kościoła. Amerykański hierarcha podkreślił także, że stanięcie w obronie prawdy bez kłaniania się kulturze i wpływowym osobom wymaga odwagi. Przytoczył przy okazji m.in. przykład św. Jana Chrzciciela i św. Agnieszki jako postaw ludzi, którzy odważnie głosili prawdę nawet za cenę życia i męczeństwa.

Bp Strickland zwrócił uwagę, że list abp. Gomeza wywołał kontrowersje, a nawet próby wstrzymania publikacji, co jednocześnie wskazuje na istniejący w Kościele podział dotyczący „pewnych podstawowych kwestii” związanych z doktryną. Bp Strickland zauważył także, że abp Gomez nikogo nie atakował, ale szczerze potępił zło, spełniając swój obowiązek głoszenia prawdy i nauki Chrystusa.

Amerykański duchowny wskazał na fakt, że Joe Biden jest dzieckiem Bożym i jako taki powinien pomyśleć o zbliżającej się śmierci. A jako lider USA ma olbrzymią odpowiedzialność. Zdaniem Bp. Stricklanda powinniśmy modlić się zarówno za prezydenta, jak i wiceprezydent Kamalę Harris i nawrócenie ich serc. Należy także mówić im prawdę.

„Czyż nie byłoby cudownie, gdyby jedno z nich albo oboje powiedzieli: Naprawdę, modliłem się i moje serce uległo przemianie... Oczywiście doprowadziłoby to do furii mnóstwo ludzi, ale także z powrotem wprowadziłoby Bożą prawdę w całą sytuację. To jest to, z czego będą sądzeni, z czego ja będę sądzony, z czego wy będziecie sądzeni na końcu naszego życia” – powiedział bp Strickland.

Bp Strickland dodał, że niestety „wielcy misjonarze dawnych wieków” nie są już brani pod uwagę, a tymczasem Kościół musi być gotowy opowiedzieć się za Jezusem Chrystusem, biorąc przykład z męczenników, kiedy świat oddala się od obiektywnej prawdy i zasad chrześcijańskich.

 

jjf/LifeSiteNews.com