„Jeśli to wszystko prawda, Giertych jest gangsterem, a nie adwokatem i podpada pod prawo karne” - mówił w 2014 roku prof. Jan Widacki, komentując ujawnione w „aferze taśmowej” rozmowy mec. Romana Giertycha. W kontekście ostatnich wydarzeń z udziałem adwokata słowa te przytacza znana ze swoich lewicowych poglądów mec. Barbara Siemieniako, publicystka „Krytyki Politycznej”, „Gazety Wyborczej” i „OKO.press”.

Barbara Siemieniako jest adwokatem i działaczką społeczną. Zanana jest z poglądów sytuujących ją na lewej stronie sceny politycznej. Publikuje m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Krytyce Politycznej”, „Codzienniku Feministycznym”, „Kulturze Liberalnej” czy „OKO.press”. Teraz prawniczka odniosła się do zatrzymania Romana Giertycha, któremu prokuratura postawiła zarzuty związane z wyprowadzeniem ponad 90 mln zł ze spółki deweloperskiej.

- „Dlaczego NIE ustawię sobie hasztagu #MuremZaRomanem albo #AdwokaturaRazem w związku z tym, co się dzieje aktualnie z Romanem Giertychem (i dlaczego czuję potrzebę napisać, dlaczego)” – rozpoczyna swój wpis na Facebooku mec. Barbara Siemieniako.

Dalej adwokat wymienia kilka powodów ku temu. Jak przekonuje, postawa mec. Romana Giertycha i jego styl wykonywania zawodu budzi kontrowersje. Wymienia trzy z wielu postępowań, jakie wobec niego wszczynał rzecznik dyscyplinarny adwokatury. Ostatnią z nich jest ta z czerwca tego roku, kiedy pojawiły się informacje o możliwości przekazania powierzonych mu przez klienta informacji mediom.

- „Po co to piszę: otóż zupełna nieprzejrzystość postępowań dyscyplinarnych w adwokaturze jest czymś skrajnie negatywnym. Wpływa negatywnie i na morale adwokatów i adwokatek, i na nasz wizerunek w społeczeństwie” – podkreśla mec. Siemieniako.

- „Mętne związki adwokatów z biznesem, lobbingiem także działają na naszą szkodę” – dodaje.

-  „Owszem, nie powinno się zakuwać adwokata przed sądem tylko po to, by zrobić show, nie powinno się przeszukiwać jego kancelarii bez udziału odpowiednich osób z adwokatury. Ale lepiej wyciągnąć z tej afery coś więcej niż tylko oburzenie, że "Biją nas pisowcy". Zanim przyszli po sędziów, to społeczeństwo było z tych sędziów bardzo niezadowolone, od lat. ORA w swoich oświadczeniach nie tylko powinna wyrażać niezgodę, że naruszono procedury, ale powinna wyrażać zaniepokojenie, że tak poważne zarzuty karne postawiono jego członkowi. To się niestety nie wydarzyło i brnięcie w tę stronę prowadzi nas do nieuniknionej katastrofy” – przekonuje.

 

Dlaczego NIE ustawię sobie hasztagu #MuremZaRomanem albo #AdwokaturaRazem w związku z tym, co się dzieje aktualnie z...

Opublikowany przez Beatę Siemieniako Niedziela, 18 października 2020

kak/Facebook