W środę zmarła prof. Wanda Półtawska. Była lekarzem, przyjaciółką św. Jana Pawła II, więźniarką niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, Damą Orderu Orła Białego. Natychmiast w pamięć o niej postanowiła w oburzający sposób uderzyć za pośrednictwem mediów społecznościowych prof. Magdalena Środa.

- „Zmarła Wanda Półtawska - zły duch Jana Pawła II (pewno miał ich więcej). To ona przerzuciła swoje wojenne traumy na wszystkie kobiety, z jakiś powodów uważając, że są złe i należy je karać, dyscyplinować a przede wszystkim panować nad ich płodnością. Papież ostro się za to zabrał i dostał kompletnej obsesji na punkcie zmuszania kobiet do rodzenia i wywyższania zapłodnionej komórki ponad wszystko”

- napisała wykładowczyni etyki.

- „Bezdzietni i kompletnie aseksualni: papież i jego przyjaciółka, stworzyli ideologię poniżania kobiet i wywyższania płodów. Półtawska miała trwały dostęp do Wojtyły (podobnie jak kapciowy Dziwisz), nigdy nie wyleczyła się ze swoich obsesji, papież je umocnił w swoim nauczaniu.  Ten horror kobiet oparty na przyjaźni dwojga dziwnych ludzi (ona - poraniona, on niezdolny do pełnego życia z racji funkcji i przywilejów)   trwa (w Polsce) do dziś”

- twierdzi autorka.

Na tym jednak prof. Środa nie skończyła.

- „Jak się okazuje zgorzkniała i pełna nienawiści do świata staruszka, która sączyła papieżowi do ucha różne prawdy: że kobiety trzeba karać jeśli pragną same decydować o własnym ciele, że homoseksualistów trzeba leczyć oraz że abstrakcyjne zasady są znacznie ważniejsze niż ludzkie życie czy krzywda - otóż ta staruszka ma wielu zwolenników (co widać po komentarzach do mojej poprzedniej wypowiedzi), by nie powiedzieć wyznawców, których znakiem rozpoznawczym są inwektywy jakimi obdarzają bliźnich (np. Ty ścierwo)”

- dodała w kolejnym wpisie na Facebooku.

- „I nie wiem czy to tylko polska odmiana katolicyzmu czy też katolicyzm w ogóle charakteryzuje się taką zawziętą nienawiścią do bliźnich i uwielbieniem dla różnych idoli (od pana Boga poczynając na Półtawskiej  nie kończąc...). Martwi mnie ten język, choć przecież jad sączyć i szkody czynić można słowem uprzejmym i uczonym...”

- napisała „pełna miłości uczona”.

Na te „nienawistne słowa wymierzone niczym knajacka pięść pijaka przed szynkiem” zareagowała na łamach portalu wPolityce.pl red. Marzena Nykiel.

Dziennikarka zwraca uwagę, że wykładowczyni etyki nie chciało się nawet sprawdzić faktów i dowiedzieć, że prof. Półtawska miała z mężem cztery córki, zanim nazwała ją „bezdzietną i kompletnie aseksualną”.

- „Nienawiść i zlewaczała ideologia odbierają najwyraźniej zdolności poznawcze nawet ludziom z tytułami”

- zauważa.

- „Magdalena Środa uderzająca w dzień po śmierci w śp. prof. Wandę Półtawską ohydnym kłamstwem, wystawia świadectwo samej sobie. Kim trzeba być, żeby wydać z siebie tak obrzydliwą myśl? I to w dzień po śmierci. Taką tradycję mieli do tej pory tylko bolszewicy”

- podkreśla red. Nykiel.