Złoża ropy – 31 mld ton, ale tylko 13 mld opłacalne
W rosyjskim parlamencie minister Kozłow poinformował, że całkowite udokumentowane rezerwy ropy wynoszą około 31 mld ton, z czego jedynie około 13 mld ton można wydobyć opłacalnie. Przy obecnym poziomie wydobycia, czyli ok. 516 mln ton rocznie, te zasoby skończą się już za 26 lat.
Choć służby geologiczne szacują dodatkowe zasoby sięgające 95 mld ton, są one trudne do eksploatacji i wymagają ogromnych nakładów technicznych i finansowych.
Rosyjska „operacja specjalna” poza Ukrainą
-
Syria: Rosja zwiększyła dostawy ropy z Arktyki, by podtrzymać działanie tamtejszych rafinerii, mimo sankcji na Gazprom Neft.
-
Wenezuela: Choć rosyjskie firmy inwestowały w tamtejszy sektor energetyczny, lokalne porażki i kryzys gospodarczy uczyniły Wenezuelę przykładem nieudanego petro-stanu.
-
Arktyka: Rosja stara się zwiększyć wydobycie gazu i ropy, rozwijając projekty LNG (np. Jukos) i Inwestując w północne korytarze transportowe. Jednak sankcje ograniczają dostęp do technologii potrzebnych do realizacji ambitnych celów.
Wysiłki geopolityczne i różnego rodzaju „operacje specjalne” nie rekompensują jednak fundamentalnych braków – Rosja stoi przed realnym ryzykiem energo-gospodarczej stagnacji, zwłaszcza w przypadku tzw. scenariusza stresowego, przewidującego radykalny spadek produkcji.
Globalne porażki i ograniczenia
-
Media i technologie: Rosja jest nadal silnie uzależniona od importu zaawansowanego sprzętu – ok. 90% wiertniczego, 50% maszyn górniczych, 30% sprzętu geofizycznego.
-
Strefa arktyczna: Pomimo potencjału dziesiątek miliardów baryłek ropy i trylionów metrów sześciennych gazu, arktyczna eksploatacja jest kosztowna i podatna na zmiany klimatu, co ogranicza opłacalność.
-
Wenezuela: Kraje takie jak Wenezuela pokazują, że bogactwo surowcowe nie gwarantuje stabilności – bankructwa, spadek produkcji i zawalenie się państwa to możliwe skutki złych decyzji.
Tło militarne i geopolityczne
Termin „operacja specjalna” – w odniesieniu do Ukrainy – nabiera dziś także wymiaru symbolicznego: Rosja prowadzi globalny manewr stabilizacyjny, który obejmuje syryjski front, region Arktyki oraz upadłe projekty w Ameryce Południowej. Jednak zważywszy na ekonomiczne i technologiczne ograniczenia, działania te stają się chyba ostatnią próbą zatrzymania spadku wpływów i możliwego upadku globalnego mocarstwa.