Niemiecki dziennik określił wizytę Nawrockiego mianem „sukcesu”. Podkreślono, że prezydent USA „rozłożył przed swoim polskim partnerem przysłowiowy czerwony dywan”, wysyłając jasny sygnał, iż Polska należy dziś do grona kluczowych sojuszników Stanów Zjednoczonych w Europie.

Najważniejszym punktem rozmów była kwestia obecności wojsk amerykańskich nad Wisłą. Trump potwierdził, że żołnierze USA pozostaną w Polsce, a w razie potrzeby ich liczba może zostać zwiększona. – „Możemy umieścić tam jeszcze więcej żołnierzy, jeśli Polacy tego chcą” – stwierdził amerykański prezydent.

„Berliner Zeitung” zauważył, że administracja Trumpa dostrzega w Polsce nie tylko sojusznika militarnego, ale również narzędzie osłabiające dominację Berlina i Paryża w Unii Europejskiej. – „Poparcie sił konserwatywnych i nacjonalistycznych w Europie oznacza raczej osłabienie centrum UE. Zasada »dziel i rządź« działa na korzyść Waszyngtonu” – ocenił dziennik.

Według niemieckich komentatorów sukces wizyty w Białym Domu pozwoli Nawrockiemu działać z jeszcze większą pewnością siebie – zarówno wobec Berlina, jak i wobec rządu Donalda Tuska, który stawia na zbliżenie z Niemcami.

Szczególnym punktem zapalnym pozostaje kwestia reparacji wojennych. Nawrocki wielokrotnie przypominał, że Polska nie zrezygnowała z tych roszczeń. Niemiecka prasa uważna jednak, że w Berlinie pozostają one bez echa – rząd RFN utrzymuje, że sprawa została „prawnie zamknięta”.

Kanclerz Friedrich Merz, podczas swojej pierwszej wizyty w Warszawie, potwierdził jedynie plan budowy pomnika polskich ofiar nazizmu w stolicy Niemiec. Dla strony polskiej to jednak zdecydowanie za mało, tym bardziej, że zbrodnie niemieckie należy nazwać po imieniu jako niemieckie, a nie rzekomo „nazistowskie”.

W ocenie „Berliner Zeitung” sukces Nawrockiego w Waszyngtonie to zapowiedź trudniejszych relacji polsko-niemieckich. – „Nawrocki prawdopodobnie zajmie jeszcze twardsze stanowisko wobec Niemiec – teraz jeszcze bardziej zachęcony przez swojego politycznego idola, Trumpa” – napisano.

Dziennik zwrócił też uwagę na znamienne słowa Trumpa, który stwierdził, że Stany Zjednoczone mogą wycofać swoje wojska „z innych państw, ale nie z Polski”. – „Trump miał zapewne na myśli przede wszystkim jedno państwo: Niemcy” – podsumowała redakcja.

Już 16 września prezydent Karol Nawrocki ma udać się do Berlina na rozmowę z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem. Niemiecka agencja dpa zwróciła uwagę, że spotkanie może być wyjątkowo wymagające, zwłaszcza po tym, jak polski prezydent 1 września – w rocznicę wybuchu II wojny światowej – ponowił żądania reparacyjne wobec RFN.

Według obserwatorów Nawrocki będzie w Berlinie rozmówcą trudnym i stanowczym, umacniającym polską pozycję w Europie dzięki wsparciu Waszyngtonu.