Podczas gdy prezydent Nawrocki prowadził rozmowy z prezydentem Donaldem Trumpem i innymi przedstawicielami amerykańskiej administracji, szef MSZ publikował w mediach społecznościowych krótkie filmiki „z ręki”, nagrane przed Białym Domem i innymi budynkami rządowymi. W jednym z wpisów Sikorski prześmiewczo odnosił się do przeciwników politycznych, twierdząc, że „chełpią się, iż zablokowali rządowi wejście do Białego Domu”.

Tego rodzaju aktywność, utrzymana w tonie autopromocji i wewnętrznej walki partyjnej, została uznana za wyjątkowo nieprofesjonalną w momencie, gdy Polska walczy o najwyższą stawkę – bezpieczeństwo militarne i prestiż międzynarodowy.

Na te zachowania stanowczo zareagował prezydent Karol Nawrocki, który opublikował na platformie X mocny wpis:

– „Szanowny Panie Ministrze Radosławie Sikorski, ja już w Polsce – dziś Narodowe Czytanie. Nie mam możliwości zająć się Pana albumem z Waszyngtonu w innej formie, ale apeluję o powagę. Nasze relacje z USA to naprawdę kwestia zasadnicza dla Polski. Minister SZ, cykający selfie pod budynkami administracji naszego partnera, to nie jest dobra droga. Proszę poprawić zbroję i z powagą reprezentować poważnego partnera USA – Polskę”.

Nawrocki podkreślił, że nie chodzi o „samopoczucie” ministra, lecz o sprawy państwowe, które wymagają spójnego i profesjonalnego przekazu. Prezydent zapowiedział również chęć odbycia poważnej rozmowy z szefem MSZ na temat stanu polskiej dyplomacji, przypominając przy tym, że Polska od dłuższego czasu nie ma ambasadora w Stanach Zjednoczonych – co samo w sobie jest poważnym zaniedbaniem.

Internauci i komentatorzy szybko wychwycili kontrast między profesjonalnymi wystąpieniami prezydenta Nawrockiego w Białym Domu a lekką i ironizującą formą nagrań ministra Sikorskiego. Podczas gdy głowa państwa zyskała zapewnienia o stałej obecności wojsk USA i zaproszenie do G20, szef polskiej dyplomacji budował narrację opartą na memicznej formie i wewnętrznych rozgrywkach politycznych.

Zdaniem ekspertów takie zachowanie osłabia powagę polskiej delegacji i sprawia wrażenie braku jedności na najwyższych szczeblach władzy. W dyplomacji, gdzie każdy gest i każde słowo są analizowane przez partnerów, brak spójności może zostać odebrany jako oznaka słabości państwa.

Nieprofesjonalne działania ministra Sikorskiego zbiegły się z jednym z najważniejszych momentów w relacjach polsko-amerykańskich ostatnich lat. Eksperci podkreślają, że w takich chwilach Polska potrzebuje jednego, spójnego przekazu – pokazu siły, powagi i konsekwencji.