Policjanci prowadzą działania zarówno na autostradach i drogach ekspresowych, jak i w miastach oraz mniejszych miejscowościach. W wielu regionach pojawiły się nieoznakowane radiowozy wyposażone w kamery, które rejestrują zachowanie kierowców – m.in. korzystanie z telefonów, jazdę bez pasów bezpieczeństwa czy brak fotelików dla dzieci.

Funkcjonariusze zwracają też uwagę na kierowców ciężarówek, motocyklistów, rowerzystów i użytkowników hulajnóg elektrycznych. Wspólne działania służb prowadzone są w ramach europejskiej sieci policji ruchu drogowego ROADPOL (European Roads Policing Network), a część krajów łączy kontrole z kampaniami informacyjnymi o bezpieczeństwie w ruchu drogowym.

Jak wynika z danych Instytutu Transportu Samochodowego, w Polsce co czwarty wypadek może być spowodowany używaniem telefonu komórkowego podczas jazdy. Oderwanie wzroku od drogi choćby na 2 sekundy przy prędkości 100 km/h oznacza przejechanie ponad 50 metrów w ciemno – to dystans wystarczający, by potrącić pieszego lub wjechać w inny pojazd.

Niebezpieczne jest nie tylko rozmawianie przez telefon, lecz także pisanie wiadomości, przeglądanie mediów społecznościowych, zmiana muzyki, regulacja GPS czy nawet emocjonalna rozmowa z pasażerem. Każdy moment nieuwagi może zakończyć się tragedią.

W Polsce za trzymanie telefonu w ręku podczas prowadzenia pojazdu grozi mandat w wysokości 500 zł oraz 12 punktów karnych. W razie utraty panowania nad pojazdem kara może być podwyższona o dodatkowy mandat za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.

Polscy kierowcy, którzy wybierają się za granicę, powinni zachować szczególną ostrożność – w wielu państwach kary są znacznie wyższe:

  • Niemcy – 100 euro i punkt karny,

  • Austria – do 140 euro,

  • Francja – do 135 euro,

  • Norwegia – nawet 6 000 NOK (ok. 3 000 zł),

  • Włochy – od 165 do 660 euro, w razie recydywy utrata prawa jazdy.

Europejskie służby podkreślają, że celem nie jest tylko karanie, lecz uświadomienie kierowcom, jak wielkie ryzyko niesie jazda z telefonem w ręku. W wielu krajach kontrole są połączone z akcjami edukacyjnymi i kampaniami medialnymi przypominającymi, że „dwie sekundy nieuwagi mogą kosztować życie”.

Akcja ROADPOL Safety Days 2025 obejmuje m.in. Polskę, Niemcy, Czechy, Francję, Włochy, Hiszpanię, Szwecję, Finlandię, Austrię i Holandię. Organizacja ta działa przy wsparciu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) i Komisji Europejskiej.

Jej głównym celem jest redukcja liczby śmiertelnych ofiar na drogach Europy do zera („Vision Zero”). Współpraca policji, instytucji transportowych i mediów ma pomóc zmienić przyzwyczajenia kierowców i zwiększyć świadomość zagrożeń.

Nie chodzi o to, by kierowców karać, lecz by uratować życie. Każda rozmowa przez telefon za kierownicą, każda chwila nieuwagi może zakończyć się tragedią – podkreślał w rozmowie z Interią oficer łącznikowy ROADPOL w Polsce.

Polska policja zapowiada, że do 12 października patrole będą obecne na wszystkich głównych trasach, węzłach komunikacyjnych i przy wjazdach do miast. Działania mają charakter prewencyjny, ale – jak zaznaczają funkcjonariusze – „nie będzie taryfy ulgowej” dla piratów drogowych i kierowców korzystających z telefonu podczas jazdy.

Tylko w pierwszym półroczu 2025 roku w Polsce wystawiono ponad 120 tysięcy mandatów za rozmowę przez telefon w czasie prowadzenia pojazdu. Policja liczy, że dzięki akcji ROADPOL liczba ta w kolejnych miesiącach spadnie.

Europejska akcja ROADPOL to największe wspólne działanie służb drogowych w tym roku. W czasie jej trwania na drogach pojawią się tysiące funkcjonariuszy, a niektórzy kierowcy mogą spodziewać się nawet kontroli wideo z dronów i kamer mobilnych.

Celem jest nie tylko egzekwowanie prawa, lecz także zwiększenie bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu – od kierowców po rowerzystów i pieszych. Policja apeluje: odłóż telefon, skup się na drodze, nie ryzykuj życia swojego i innych.