Jak ujawnił Rachoń, prokuratura „podległa Waldemarowi Żurkowi” miała wystąpić o pełne nagrania z konferencji oraz dane osobowe prelegentów i uczestników. – „Prokuratura Tuska w kolejnym już, nowym piśmie żąda od Telewizji Republika wydania nagrań i danych z naszych komputerów, by ocenić, czy konferencja CPAC była ‘przestępstwem’. Nie będziemy ułatwiać prokuratorom Tuska ataków na naszych partnerów” – napisał dziennikarz w mediach społecznościowych.

Według ustaleń mediów, postępowanie rozpoczęło się po doniesieniu złożonym przez radnego Koalicji Obywatelskiej, a jego zakres obejmuje finansowanie wydarzenia ze środków publicznych. Telewizja Republika, współorganizator CPAC, uznała działania śledczych za próbę politycznego nacisku i zapowiedziała, że nie zamierza ujawniać danych swoich współpracowników ani zagranicznych gości.

Echa sprawy dotarły również za ocean. Znany amerykański komentator Jack Posobiec (Jack Poso) określił działania polskiej prokuratury jako „tyranię” i wezwał Departament Stanu USA do natychmiastowej reakcji w obronie wolności słowa i niezależności mediów.

Według ekspertów, sprawa CPAC Polska może stać się testem dla rządu Donalda Tuska – zarówno pod kątem przestrzegania wolności mediów, jak i relacji z konserwatywnymi środowiskami międzynarodowymi.