Jak poinformowała rzecznik sądu, sędzia Anna Ptaszek, sąd uznał, że zgodnie z przepisami postępowanie w pierwszej instancji powinno zakończyć się w ciągu 40 dni, więc nie ma podstaw, by stosować dłuższy areszt. Oznacza to, że w tym czasie polski wymiar sprawiedliwości musi rozstrzygnąć, czy Wołodymyr Z. zostanie wydany Niemcom.

Sprawa ma charakter międzynarodowy – mężczyzna jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe. Niemiecka prokuratura zarzuca mu „sabotaż konstytucyjny” oraz „zniszczenie mienia” w związku z wysadzeniem gazociągów Nord Stream, które w 2022 roku doprowadziło do ogromnego kryzysu energetycznego w Europie.

Cenckiewicz: „Nie powinniśmy wydawać nikogo, kto zaszkodził Rosji”

Bardzo stanowczo wypowiedział się w tej sprawie prof. Sławomir Cenckiewicz, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i bliski współpracownik prezydenta Karola Nawrockiego. W rozmowie z Polsat News został zapytany, czy Polska powinna wydać Wołodymyra Z. Niemcom.

Prywatnie powiem, że nie. Oficjalnie powiem tak: Polska nie powinna przykładać ręki do żadnej operacji wydania człowieka, który zaszkodził Rosji – odpowiedział Cenckiewicz.

Podkreślił też, że należy znaleźć rozwiązanie prawne, które pozwoli Polsce pozostać w zgodzie z przepisami, ale jednocześnie nie doprowadzi do przekazania podejrzanego w ręce Niemców lub – co gorsza – Rosjan. – Trzeba znaleźć taką formułę, w której będziemy w prawie, a jednocześnie nie wydamy w ręce Niemców czy Rosjan potencjalnie kogoś, kto zaszkodził rosyjskiej machinie wojennej – dodał szef BBN.