W swojej analizie, w której odnosi się do skandalicznych wypowiedzi byłej kanclerz Niemiec, wspomina między innymi:
„Skutki wieloletnich rządów i katastrofalnych decyzji pani Merkel odczuwamy wszyscy - od Lizbony po Rzeszów, od Rovaniemi po Lampedusę. W rachunkach za gaz, prąd i za żywność. Widzimy na ulicach europejskich miast, na granicach zewnętrznych UE, odczuwamy w osłabieniu europejskiego przemysłu i bezpieczeństwa, we wzmocnieniu Rosji, Chin i innych niechętnych Zachodowi państw”.
Morawiecki dodaje, że skutki widzieliśmy także w Buczy, Mariupolu, Lwowie czy Kijowie, a także nad wschodnią Polską czy lotniskami w Danii. Dalej czytany:
„Chciałbym, aby dziś - przy Waszym wsparciu, na które liczę - głośno wybrzmiało coś, czego boi się wypowiedzieć polski premier. A powinien. Bo milczenie na ten temat jest w polityce czymś więcej, niż zbrodnią. To błąd!”.
Były premier pisze też:
„Angela Merkel - kanclerz Niemiec w latach 2005-2021, swoim ostatnim wywiadem dowiodła, że, choć na emeryturze, wciąż jest w czołówce najbardziej szkodzących Europie polityków niemieckich obecnego stulecia. Prowadziła politykę, która uzależniła Europę od rosyjskiej energii, otworzyła szeroko granice Europy przed milionami niebezpiecznych ludzi, i rozbroiła kontynent militarnie, energetycznie, technologicznie i kulturowo - promując szaleństwo multi-kulti”.
Dalej dodaje, że dziś Merkel w rozmowie z węgierskim kanałem „Partizan” oznajmia, ż choć Rosja nie przestrzegała wcześniejszych porozumień, to i tak:
„[…] «chciała nowego formatu w rozmowach z Putinem» ale do tego nie doszło z powodu winy i uporu Polski i państw bałtyckich. Nie widzi powodu do przeprosin. Nie widzi błędu. A przecież to jej decyzje doprowadziły do energetycznego szantażu Rosji wobec Europy”.
Polityk dodaje, że Nord Stream I i II nie były wcale „projektami gospodarczymi” jak twierdzili niektórzy polscy politycy, ale projektem politycznym Kremla i niestety także Berlina. Wspomina, że po decyzji Merkel dotyczącej wyłączenia elektrowni jądrowych w 2011 roku Niemcy stali się jeszcze bardziej zależni od gazu z Rosji, a gdy Moskwa kurek zakręciła, Berlin „wpadł w stan alarmu gazowego, a ceny energii poszybowały w całej Europie”.
„Sztandarowe podejście Merkel, polegające na przedstawianiu strategicznych decyzji jako kwestii bezalternatywnych sprawiło, że Niemcy stały się bezbronne wobec wykorzystania energii jako broni przez Rosję.
Merkel tak długo udawała, że nie ma alternatywy, aż Putin sam napisał dla niej scenariusz dalszego rozwoju wydarzeń. Jego finałem była inwazja na Ukrainę i związany z wojną ogólnoeuropejski kryzys energetyczny, który wywołał także u nas putinflację” – pisze dalej Morawiecki.
Dziś – zauważa Morawiecki – Merkel oskarża Polskę o to, że wspólnie z krajami bałtyckimi miała zablokować rzekomo „pokojowy plan” wobec Rosji. Były premier pisze, że to:
„czysta groteska — odwrócenie ról ofiary i sprawcy. W Niemczech nazwano to «Merkel’s audacity» — butą, która nie zna granic”.
Donald Tusk z kolei – pisze polityk – jako lojalny urzędnik Merkel w Brukseli nie był twórcę owej katastrofy, ale pozostaje jej wykonawcą. Morawiecki wspomina, że będąc szefem RE milcząco zgadzał się na wszystkie decyzje Merkel i dziś jako premier Polski powtarza błędy swojej „politycznej patronki”. Polityk PiS wskazuje tu na kontraktu dla niemieckich firm od CPK po porty.
W dalszej części wpisu czytamy:
„Interes Niemiec TO NIE INTERES POLSKI - jak przez wiele lat próbowały Polakom wmawiać polskojęzyczne media i unijni urzędnicy. Jak widać - dziedzictwo Merkel jest wiecznie żywe w głowie Donalda Tuska i obecnej władzy. Przed nami wiele pracy, by to zmienić”.
Morawiecki wspomina tez słowa Winstona Churchilla z 1938 roku, który krytykował podpisanie przez Neville’a Chamberleina układu monachijskiego, mówiąc:
„Mieliście do wyboru hańbę albo wojnę. Wybraliście hańbę – a wojnę i tak będziecie mieli”.
Były premier Polski dodaje, że słowa te dziś znów brzmią jak przestroga dla Europy a Merkel wybrała kompromis z Rosją, a wojny nie uniknęła. Dziś z kolei winą obarcza Polskę i jak zaznacza Morawiecki – nie wolno kapitulować przed takimi oszczerstwami. Na koniec podkreśla:
„Merkel wybrała Putina. Tusk wybrał Merkel. Ja zawsze wybiorę Polskę!”.
Zachęcamy do lektury całej analizy, która dostępna jest poniżej: