- „Chrystus jest w centrum Kościoła nie po to, by kogoś atakować lub bronić się przed innymi. Bóg jest Prawdą, więc pragnie by każdy człowiek mógł tę prawdę poznać i nią żyć. Dla nas jest niedopuszczalne stwierdzenie, że rozwodnicy żyjący w ponownym związku małżeńskim, osoby żyjące w małżeństwie poligamicznym, osoby LGBTQ – jak mówi dokument – odczuwają napięcie między przynależnością o Kościoła a własnymi relacjami afektywnymi

- podkreślili przedstawiciele ukraińskiego Kościoła, omawiając projekt dokumentu synodalnego.

- „Dane określenie uważamy za nieadekwatne, gdyż są to relacje grzeszne, a nie jedynie afektywne. Równie grzeszne jak wykorzystywanie osób nieletnich i bezbronnych, a także nadużycia seksualne, ekonomiczne – czyli szeroko rozumiana korupcja – oraz nadużycia dotyczące władzy i sumienia, to znaczy przemoc duchowa i psychologiczna”

- dodali.

Zaznaczyli przy tym, że ich stanowisko nie oznacza, iż „nie warto znaleźć pewnej formy duszpasterstwa tych osób, albowiem ich rany i trudności również potrzebują troski i obecności dobrego Samarytanina”.