Krytycy wskazują, że włączenie procesu wyborczego do kategorii obronności może otworzyć drogę do interwencji instytucji unijnych w wewnętrzne sprawy państw członkowskich. Oznaczałoby to, że Bruksela mogłaby kwestionować przebieg wyborów w krajach, w których wynik nie odpowiadałby głównemu nurtowi politycznemu Unii. Obawy te wzmacniają wcześniejsze postulaty federalizacji UE oraz wizje wspólnej armii, która – zgodnie z interpretacją części dokumentów ideowych – miałaby zajmować się tłumieniem wewnętrznych niepokojów, a nie ochroną granic.

Projekt ReArm Europe zakłada rozszerzone wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz dla technologii o podwójnym zastosowaniu – cywilnym i wojskowym. Program Cyfrowa Europa ma wspierać rozwój tzw. „fabryk AI”, czyli centrów obliczeniowych dla sztucznej inteligencji w obszarze obronności i cyberbezpieczeństwa. Z kolei w ramach instrumentu CEF finansowane będą projekty infrastrukturalne – od korytarzy transportowych dla wojsk po paliwowe węzły logistyczne.

Ważnym elementem jest także integracja ukraińskiego przemysłu obronnego z systemami UE. Europosłowie podkreślają, że modernizacja i dostosowanie ukraińskich zdolności produkcyjnych do unijnych standardów to klucz do wzmocnienia bezpieczeństwa całego regionu.

Eksperci ostrzegają, że unijna polityka klimatyczna, w tym systemy ETS i ETS2, może paradoksalnie osłabić europejski przemysł zbrojeniowy. Rosnące koszty energii i emisji powodują przenoszenie produkcji metalurgicznej i ciężkiego przemysłu poza Europę, co w dłuższej perspektywie ograniczy możliwości realizacji ambitnych planów obronnych.

Projekt ustawy przeszedł w komisji stosunkiem głosów 63 do 5, przy czterech wstrzymujących się. Europosłowie zdecydowali również o rozpoczęciu negocjacji z Radą UE (64 głosy za, 5 przeciw, 3 wstrzymujące się). Zanim to nastąpi, sprawa trafi na forum plenarnym Parlamentu Europejskiego.